Na czym polega ta niesłychana przemoc lewicy, o której tyle się ostatnio mówi?

Na czym polega ta niesłychana przemoc lewicy, o której tyle się ostatnio mówi?
Wolnościowcy lubią udawać, że podatki, biurokracja i urzędnicy to konsekwencja wprowadzania socjalistycznego wirusa do zdrowego organizmu kapitalizmu. Wyobraźmy więc sobie, że 10 tysięcy wolnościowców realizuje swój mokry sen i zrzuca się na własną ulicę w Warszawie.
Gdy tylko w Polsce zaczyna się dziać coś ważnego, natychmiast pada pytanie: co o tym sądzą normalsi?
Im więcej czynimy ustępstw na rzecz prawicy, tym bardziej scena polityczna przechyla się na prawo i tym bardziej radykalna staje się prawica. Co tu tak trudno zrozumieć?
Prawa człowieka nie są przywilejem, na który trzeba sobie zasłużyć dobrym sprawowaniem. I nikt ich nigdy dobrym sprawowaniem nie wywalczył.
Skoro najważniejsze jest pokonanie PiS-u, to czemu PO nie poparła Hołowni, skoro to jemu sondaże dawały największe szanse na pokonanie Dudy w drugiej turze? Wszyscy znamy odpowiedź.
Kiedy wypieramy gniew ze sfery publicznej, wcale się go nie pozbywamy, a tylko wyłączamy alarm. Gniew dalej rośnie, tylko już go nie widzimy.
Markiewka: System przekształca się nie pod wpływem intelektualnych refleksji, lecz wtedy, gdy dojdzie do ściany i nie ma już wyjścia.
Bohaterki codzienności będą mogły poznać naszą wdzięczność po tym, jaki opór stawimy, gdy politycy znowu będą chcieli zepchnąć ich potrzeby na margines.
Niektórzy próbują nam wmówić, że napędzana egoizmem rywalizacja to wręcz ewolucyjna konieczność, ale tak nie jest.
Cóż może być większym zwycięstwem w polityce niż narzucenie języka, którym posługują się nawet twoi przeciwnicy?
Przeciwnicy „poprawności politycznej” tropią wszystko, co nie pasuje do ich wyobrażeń o świecie, czyli nie jest wystarczająco męskie, białe i heteroseksualne.