Są tacy, co uważają, że za kryzys mieszkaniowy, podobnie jak za pogodę i ceny energii, odpowiada Kaczyński, a deweloperom należą się pocałowania rączek.

Są tacy, co uważają, że za kryzys mieszkaniowy, podobnie jak za pogodę i ceny energii, odpowiada Kaczyński, a deweloperom należą się pocałowania rączek.
Multikulti stało się w Polsce faktem. Tylko jak długo oni u nas zostaną?
Jest sposób na poprawienie sytuacji mieszkaniowej: opodatkować puste mieszkania.
Jesteśmy w „Roku 1984” Orwella. Radni Platformy Obywatelskiej w Warszawie podjęli dziś uchwałę, że „zło jest dobrem”.
Rząd PiS zadba o przedsiębiorców i kredytobiorców. O tych, którzy z trudem żyją od pierwszego do pierwszego, nie troszczy się wcale.
Żal mi ludzi, którzy podjęli walkę w obronie ojczyzny przed obcym najazdem i nie mają już żadnej szansy na przeżycie.
Niezamożni Polacy niechętnie spoglądają na nielicznych, ale widocznych Ukraińców z pieniędzmi i w drogich autach. Grozi nam konflikt społeczny, jeśli państwo polskie nie weźmie się do roboty.
Wstydzę się za to, co władza robi ludziom. Za to, co bogaci robią biednym.
W związku z sytuacją epidemiczną postanowiliśmy ograniczyć przyjęcia interesantów tylko do osób zaszczepionych.
„Ikonowicz jest skończony” – mówią, gdy ktoś wpływowy wytacza mu kolejny proces o zniesławienie. Ale ten dzień jeszcze nie nastał.
Słuchając, jak liberałowie argumentują przeciw podniesieniu podatków najlepiej zarabiającym, można pomyśleć, że podatek to jakiś rodzaj kary za kradzież.
W internecie młodzi radykalni lewicowcy określają liberałów pogardliwym określeniem „libki”. To jednak niczego nie załatwia. Bo to oni, a nie lewica, wciąż dzierżą rząd dusz.