Próby angażowania chłopaków w działania integracyjne czy ośmielanie do sięgania po wsparcie utrudniają istniejące modele męskości.
![](https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2022/12/Uchodzcy-na-Podlasiu.-Fot.-Mikolaj-Kiemblowski-120-840x440.jpg)
Próby angażowania chłopaków w działania integracyjne czy ośmielanie do sięgania po wsparcie utrudniają istniejące modele męskości.
Przekonanie, że „kobieta jest czymś pośrednim między mężczyzną a dzieckiem”, przez wieki podtrzymywało męską dominację i w dużym stopniu pokutuje do dzisiaj.
Od najmłodszych lat byli kastrowani emocjonalnie, by spełnić kryteria bycia „prawdziwym mężczyzną”. Można ich za to winić, ale to problemy systemowe i kulturowe, a nie jednostkowe.
Dotychczasowa opozycja ma teraz cztery lata na stworzenie propozycji i narracji, które miałyby szansę przemówić do wchodzących w dorosłość mężczyzn.
Wobec medialnej kompromitacji fundacji niewiele osób było gotowych podjąć wyzwanie. Zaproszenie do współpracy przyjęły dr Katarzyna Szumlewicz z Uniwersytetu Warszawskiego i dr Magdalena Grzyb z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nie obraziłabym się, gdyby w dniu wyborów debiutujący przy urnach mężczyźni pogubili dowody, ale od tej fantazji daleko do antydemokratycznych zapędów, wybrzmiewających w wywiadzie z Przemysławem Sadurą.
Brokuł bardzo poważnie podchodzi do założeń czarnej pigułki, ale nie jest jej ortodoksyjnym wyznawcą. Uważa, że siedemdziesiąt procent inceli to mentalcele, którzy mogliby znaleźć dziewczynę, gdyby nie „spierdolenie umysłowe”. Zazdrości im sprawności i związanych z nią szans, których nie wykorzystują.
Dziennikarze piszą o fałszywych oskarżeniach, choć nikomu fałszywych oskarżeń nie udowodniono. Nie toczą się żadne postępowania dotyczące tego przestępstwa. A media wyrokują: kobiety kłamały.
Wiemy, że Sroczyński jest zagorzałym krytykiem PO, ale czy jest klakierem PiS-u, jak przekonują niektórzy? Możemy to sprawdzić, zadając mu właściwe pytania.
Skoro nawet tzw. lider opozycji, czyli Donald Tusk, już wskoczył na tę karuzelę, to i my postanowiliśmy dołączyć z pytaniami, które mają naszym zdaniem żywotne znaczenie dla przyszłości kraju.
Przyznam, że zapowiadana kandydatura prof. Hartmana jawiła mi się jako szansa na przerwanie nudy, która charakteryzuje politykę Lewicy.
Jakaś część samotnych Polaków dobierze się w pary z Ukrainkami. Ale nie dzięki grupkom matrymonialnym na fejsie.