Co roku na świecie szyje się ponad 100 miliardów sztuk ubrań. 40 procent z nich nie sprzedaje się i trafia na wysypiska śmieci.

Co roku na świecie szyje się ponad 100 miliardów sztuk ubrań. 40 procent z nich nie sprzedaje się i trafia na wysypiska śmieci.
Wybory prezydenckie w Wenezueli oficjalnie wygrał urzędujący od 2013 roku Nicolás Maduro. W to zwycięstwo nie uwierzyła jednak ani opozycja, ani większość społeczeństwa. W kraju od dwóch tygodni nie ustają protesty, brutalnie tłumione przez wojsko i policję.
Dario Cartagena ma 44 lata i mieszka w Amazonii całe życie. Podobnie jak paru innych strażników pracujących w Parku Narodowym Madidi, już kilka razy niemal je stracił.
Gdy w Chile wybuchły protesty, prezydent Piñera wyprowadził wojsko na ulice i ogłosił, że kraj jest na wojnie z potężnym i nieprzejednanym wrogiem.
Po upadku lewicowego projektu nową konstytucję Chile próbowała napisać skrajna prawica. Kobiety powiedziały: nie!
Różowa fala nie trwała długo. W Argentynie i Chile większość jest gotowa wybrać skrajną prawicę.
W Argentynie działa już aborcja bez ograniczeń, w Chile powstanie nowa, oddolnie pisana konstytucja. Ale Ameryką Łacińską targają pandemia i kryzysy gospodarcze.
Jednym z głównych celów społecznego gniewu stała się dotychczasowa konstytucja – umacniająca dominację modelu neoliberalnego. Większość domaga się zmiany.
Kiedy bankierzy zażądali ograniczenia liczby urodzeń, w Peru zaczęto przymusowo sterylizować rdzenne mieszkanki. Tak prezydent Fujimori likwidował biedę.
Lenin Moreno wygrał wybory jako lewicowiec, rządził Ekwadorem jak neoliberał. O drugą kadencję nawet się nie ubiegał.
Argentyna dołączyła do nielicznego grona krajów Ameryki Łacińskiej, w których kobiety będą miały prawo do legalnej aborcji. Jak doszło do tej przełomowej zmiany?