Oto dlaczego musimy rozpocząć kampanię na rzecz… podniesienia wynagrodzeń w Niemczech.
![](https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2020/08/janis-niemcy-840x440.jpg)
Oto dlaczego musimy rozpocząć kampanię na rzecz… podniesienia wynagrodzeń w Niemczech.
Wojna klasowa, która już nadwątliła dochody większości mieszkańców Europy, teraz się nasili – ostrzega Janis Warufakis.
Po nadchodzącej dekadzie spodziewam się najgorszego. Aby nieco oswoić te lęki, spróbowałem wyobrazić sobie te najbliższe dziesięć lat i napisać ich ponurą kronikę.
Apelując o solidarność wraz z wezwaniem do wprowadzenia euroobligacji, przywódcy dziewięciu państw przegrali spór, zanim się w ogóle rozpoczął.
Europejczycy czują, że decyzje podejmowane za zamkniętymi drzwiami nie wykorzystują dostępnych zasobów w interesie większości mieszkańców Europy.
Eurogrupa po raz kolejny zawodzi. Przygotujcie się na makabryczną recesję w UE.
Mając do wyboru federację lub dezintegrację, unijni decydenci pokazali, że wolą kurs na katastrofę.
W sytuacjach nagłych ujawniają się nasze rzeczywiste priorytety. Kiedy płonie nam dom albo do piwnicy wdziera się woda, chwytamy to, co cenimy najbardziej, a resztę zostawiamy za sobą.
Czy Greta Thunberg powinna studiować ekonomię? I czego dowiedziałaby z jej podręczników?
Dopóki nie zakażemy obrotu udziałami przedsiębiorstw, wszelkie apele o stworzenie łagodniejszej formy kapitalizmu to tylko chwilowe fanaberie.
Polityka EBC wobec Grecji przypominała strażaka krzyczącego w zatłoczonej sali: „Zaraz spłoniecie! Stopniowo zmniejszam dopływ wody do węża! Ratuj się, kto może!”.
Świetne pomysły, które w rękach nieoglądających się na ryzyko prywaciarzy wiodą do katastrofy, powinny być oddane w służbę ogółowi.