Polityka zaciskania pasa (ang. austerity) nie tylko szkodzi najbardziej potrzebującym obywatelom, którzy zwłaszcza w ciężkich czasach powinni otrzymać wsparcie od państwa, lecz także tłumi inwestycje.
![](https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2022/11/Janiz-Warufakis-840x440.jpg)
Polityka zaciskania pasa (ang. austerity) nie tylko szkodzi najbardziej potrzebującym obywatelom, którzy zwłaszcza w ciężkich czasach powinni otrzymać wsparcie od państwa, lecz także tłumi inwestycje.
AI potrafi zwalczać chorobotwórcze bakterie lepiej niż człowiek. Ze związkowcami też radzi sobie skuteczniej.
Banki upadają i będą upadać, a płacić za to zawsze będą podatnicy. A przecież nie musi tak być.
Wskrzeszenie jednostki liberalnej wymaga tego, czego liberałowie nie znoszą do żywego: nowej rewolucji.
Albo rozmontujemy upadający system bankowy, albo zgodzimy się na wieczne bailouty i coraz ostrzejsze zaciskanie pasa.
Im bardziej rozwija się chiński sektor finansowy „w chmurze”, tym szybciej znika zależność Chin od eksportu towarów do USA.
Inflacja i skokowy wzrost cen energii to niejedyne zagrożenia dla europejskiego przemysłu. Ważniejszym może być brak kapitału w chmurze.
Gdy tylko rozpocznie się proces pokojowy – jakkolwiek się on potoczy – Unia Europejska natychmiast przełamie się na część wschodnią i zachodnią, a to z kolei na nowo rozogni zadawniony konflikt między północą i południem Europy. Należy się spodziewać, że rola głównego fundatora odbudowy Ukrainy wywoła w Unii utarczki i osłabi ją o wiele poważniej, niż uczynił to kryzys z poprzedniej dekady.
Twitter to dla Elona Muska bilet wstępu do tej nowej, technofeudalnej klasy rządzącej.
Lewica musi pamiętać, że jej fundamentem i świętym obowiązkiem lewicy jest humanizm.
Gdy w bankach centralnych pieniądz zaczął mieć wartość ujemną, to się nie mogło dobrze skończyć.
Prąd z węgla jest drogi, prąd z wiatru coraz tańszy. Ale wszyscy płacimy za niego taką samą, najwyższą cenę. Tak zadziałał „wolny rynek” dostaw energii.