Twój koszyk jest obecnie pusty!
Teksty
Szykując się do wojny, pragnij pokoju
Zanim postanowimy, czy w czasach bliskości wojny jest miejsce na pacyfizm, czy też przymusowi stosowania przemocy należy się bezwarunkowo poddać, musimy zadać inne pytanie: czego właściwie, jakiego wspólnego dobra chcemy bronić?
Miejsce Pamięci w Bełżcu, czyli krew w piach
Ambicją twórców tego miejsca, jakim ono jest obecnie, było przejąć kontrolę nad przekazem, nie bacząc na jego złożoność, i puścić go dalej w świat. No i klops!
Antifa. Mokry sen prawicy i pobożne życzenie lewicy
Prawica śni o Antifie, bo zyskuje dzięki niej nowy, ciężki paragraf oraz chce się mieć z kim bić. Lewica zaś chce wierzyć, że gdzieś w sekrecie istnieje rzutka i dziarska młodzież, która w razie czego stanie w obronie liberalnej demokracji. Jedni i drudzy narażają się na śmieszność.
„Myszko, co się dzieje?”, czyli co robi z nami Vinted
Konsumpcjonizm z drugiej ręki to wciąż konsumpcjonizm.
Niech żyje wolność: jakie zakazy moglibyśmy znieść?
Im więcej zakazów wtłacza nam się do głów, tym mniej musimy myśleć – i tym mniej sobie ufamy.
Fallokracja. Rządy alfonsów i gwałcicieli
Gdy chodzi o bezpieczeństwo krajów atlantyckich, trzeba będzie przymknąć oko na krzywdę kilku kobiet. Jak zwykle.
Zadbajmy o siebie nawzajem. Przekaż 1,5% podatku Krytyce Politycznej
Jak co roku chcemy podzielić się z wami poczuciem sprawczości. Bo wy też macie sprawczość!
Polityczne MMA: soft power budowane pięściami
Na myśl o tym, że Rafał Trzaskowski lub Magdalena Biejat mieliby przy ringu dopingować kopiących się i charczących krwią fighterów, można tylko parsknąć śmiechem. Tylko żebyśmy przy okazji nie udławili się popcornem.
Skrzywdzona i harda, ale czy szczera? [o książce „Niewygodna” Patrycji Volny]
Bohaterka „Niewygodnej” niewątpliwie została skrzywdzona. Brak jej jednak refleksji nad samą sobą i mam wrażenie, że dostajemy obraz niepełny, obliczony na wzbudzenie sympatii.
Dwa miliony proletariuszy przeciwko władzy elektoriatu. Imigranci to nowi robotnicy
Prawica tak bardzo potrzebuje karmić swoich wyborców lękiem przed obcymi, że sama ich tworzy, wpychając imigrantów w prekarną sytuację kulturowego i administracyjnego „podporządkowania”.

