A gdyby śmierci nie było? [o „Trzecim królestwie” Knausgårda]

Bardzo, ale to bardzo zazdroszczę tym, którzy jeszcze nie czytali poprzednich tomów tej trylogii i teraz będą mogli przeczytać wszystkie naraz.
Fot: Amrei-Marie/ Wikimedia, ed. KP

Knausgård nie byłby sobą, gdyby oprócz przeplatania gatunków i filozofowania nie zajął się swoimi muzycznymi pasjami, a tym razem death metalem i to w jego najbardziej ekstremalnej formie.

Karl Ove Knausgård, Trzecie królestwo, przeł. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Literackie 2025

Okladka „Trzeciego królestwa” Karla Ove Knausgårda


Mówią, że depresja to zakrzepły gniew. Sama myślę o niej jak trollu, który obrócił się w kamień.

W chorobie dwubiegunowej po okresie depresji pojawia się mania. „Mania pojawia się wtedy, kiedy zapominasz o sobie, tak jak zapominasz o garnku, w którym coś się gotuje na kuchence.

Psychoza następuje, kiedy mania się wyczerpie, kiedy nie pozostaje już nic innego, jak zetknąć się z rzeczywistością. (…) Psychoza jest jak jedne z trojga drzwi w baśniach, te, których absolutnie nie wolno otwierać. Nie wolno. Wszyscy o tym wiedzą. Mimo to zawsze w końcu zostają otwarte”.

Sierpień był wyjątkowo upalny. Tove i Arne z trójką dzieci spędzają ostatnie dni wakacji w letnim domku nad morzem. Ma to być przyjemny czas – poświęcony rodzinie, kąpiele, łowienie ryb… Arne dostaje dyspensę na „wakacyjny alkoholizm”, więc pije od rana, ale powiedzmy, że jest „wysokofunkcjonującym alkoholikiem”, trudno zarzucić coś temu, jak zajmuje się dziećmi, chociaż zawsze jest to trochę niebezpieczne, w którymś momencie może stracić kontrolę. Tove, malarka, podobno jest już zdrowa, wyszła ze szpitala, nadal jednak powinna brać leki, nie bierze, a jej depresja pogłębia się, przeradza w manię. Maluje jak szalona, czuje, że jej obrazy zbliżają się do oddania jakiejś ważnej prawdy. Kończy się to jednak psychozą, a w jej pracowni Arne znajduje głowę oderwaną ich kotu.

Jeżeli czytaliście wielką, konfesyjną autobiografię Knausgårda Moja walka, to przypomni się wam jego małżeństwo i problemy z alkoholem, ale jeżeli czytaliście pierwszy tom tej trylogii, to pewno od razu zauważycie, że historię opowiedzianą w Trzecim królestwie z punktu widzenia Tove poznaliście zaraz na początku Gwiazdy polarnej – opowiedzianą przez Arnego. Na te trzy pokaźne tomy – Gwiazda Poranna, Wilki w lesie wieczności, Trzecie królestwo – składa się kilkanaście takich życiowych historii, które poznajemy w przeplatających się fragmentach i dopiero przeczytanie całości daje nam ich pełen obraz. Można by je właściwie potraktować jak osobne opowiadania, a każde z nich autor mógłby rozwinąć w świetną realistyczną powieść psychologiczną.

Olgi Tokarczuk dziwniejsze opowieści

Znajdziemy tu też kryminał, krwawy thriller i opowiadania grozy. Właściwie każde z tych quasi-opowiadań jest opowiadaniem bizarnym, w którym wydarzy się coś, co nie mieści się w naturalnym porządku, co trudno racjonalnie wytłumaczyć. Coś przerażającego albo przynajmniej mocno niepokojącego. I wszystkie te pozornie niepołączone ze sobą opowieści splatają się w precyzyjnie powiązaną całość, łączą się ze sobą, czasem blisko, czasem tylko przelotnie, ot, przypadkowe minięcie się bohaterów na ulicy…. (Nieco inaczej rzecz się ma z Wilkami z lasu wieczności, w których na dłużej przenosimy się do Rosji i które mimo wszystko – to też kilka mieszających się ze sobą historii – mają jednego głównego bohatera i najłatwiej zobaczyć w nich spójną całość. Ale i ten tom ma swoje wypustki w pozostałych).

Realny czas w powieści, trzech jej częściach, to tylko tydzień, podczas którego – i tu clou i główny punkt programu – na niebie pojawia się i świeci mocnym blaskiem nieznana gwiazda (meteoryt, supernowa?). Tytułowa gwiazda poranna, której symbolika w Biblii może odnosić się albo do Chrystusa, albo do Lucyfera. W tym czasie nikt na świecie nie umiera. Czyjąś śmierć zwykle zauważamy, a jej brak? Jeśli pacjent, u którego stwierdzono śmierć mózgu i jest przygotowywany do pobrania narządów, nagle wykazuje oznaki życia, będziemy szukali błędów w poprzednim badaniu. Kiedy jesteś, jak jeden z bohaterów, właścicielem zakładu pogrzebowego, po paru dniach zaczniesz się martwić o swój biznes. Po paru dniach zaczną się głowić nad tym faktem statystycy, ale w końcu to kwestia prawdopodobieństwa, może to być jakaś bardzo mało prawdopodobna anomalia.

Ludzie podziwiają gwiazdę, ale nie uświadamiają sobie tej ani innych konsekwencji, nie łączą ze sobą jednostkowych wydarzeń. Tylko czytelnicy mogą objąć cały obraz – nie mieszczą się w nim jednak żadne racjonalne wyjaśnienia. A gwiazda po tygodniu znika. Może zostawiła jakiś ślad? Ważne, że stawia nas przed pytaniem: a co, gdyby śmierci nie było? Jakie ma ona dla nas znaczenie?

Esej O śmierci i zmarłych, napisany przez jednego z bohaterów Gwiazdy porannej, zaczyna się tak: „O dziwo, nigdy nie bałem się śmierci. Nie żebym był szczególnie odważny. Po prostu nie mieści mi się w głowie, że faktycznie mogłoby mi się to przytrafić”. Racjonalny rozum wie, że ciało, futerał, w którym żyjemy, ulegnie zniszczeniu, zniknie z tego świata, ale w to, że ja zniknę – tak naprawdę nie wierzymy. Nie przeżywamy naszej rzeczywistości wewnętrznej materialistycznie, jako wyniku impulsów elektryczno-chemicznych w mózgu. Nasz umysł nie żyje tylko tu i teraz, wypełniają go też wspomnienia i oczekiwania, jesteśmy też świadomi tego, że posiadamy świadomość. To jest nasze ja.

Jak zwykle u Knausgårda będzie trochę filozofowania, w Trzecim królestwie tematem będzie właśnie zagadka ludzkiego umysłu i świadomości, których nie da się zredukować do funkcji mózgu. Jednak to nasze niepowtarzalne ja żyje wśród innych. Ta sieć powiązań między bohaterami opowieści przypomina nam – a są na to dowody naukowe – że wszystkich ludzi na świecie łączy łańcuch około pięciu „podań ręki”. I ta sieć wzajemnych powiązań, oddziaływań, niekoniecznie intencjonalnych, to jest właśnie społeczeństwo. I są jeszcze jego wytwory – w tym kultura, mity, religie: całe mnóstwo wierzeń i wyobrażeń związanych z tym, co po śmierci. Trudnych dziś dla nas do pojęcia koncepcji starożytnych Egipcjan i tych bliskich nam chrześcijańskich, zakorzenionych w naszej kulturze. Knausgård nie byłby również sobą, gdyby nie zajął się w tym kontekście swoimi muzycznymi pasjami, a tym razem death metalem i to w jego najbardziej ekstremalnej formie.

Życie, starość i śmierć matki sławnego syna

Jedna z bohaterek powieści, pastorka, przeżywa moment olśnienia, poczucia, że poznała ostateczną prawdę: Bóg nie istnieje. Potem przerabia to doświadczenie na kazanie o wątpieniu jako istocie chrześcijaństwa. Kiedy jednak musi odpowiedzieć na postawione wprost pytanie (przez Arnego, który dla niej jest profesorem filozofii): czy istnieje życie pozagrobowe? odpowie słowami Credo – wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny, amen. Łatwo schronić się za dogmatem, choć z pytaniem pewnego policjanta: czy diabeł istnieje?, radzi sobie gorzej. A jednak ktoś go widział.

O tym, że możliwe jest „ciała zmartwychwstanie”, przekonywał prawosławny filozof Nikołaj Fiodorow – ważna postać w Wilkach w lesie wieczności. Drogą do tego miałaby być postęp naukowy i technologiczny, umożliwiający rekonstrukcje ciał wraz ze świadomością z ich atomów i zaludnienie kosmosu. Dziś kontynuacją tego myślenia są różne nurty utopijnego transhumanizmu. Wiara, że zbawi nas technologia, życie da się wydłużać właściwie w nieskończoność, organizm zmodyfikować, świadomość przenieść do innych nośników. A na razie przynajmniej można dać się zamrozić – to też jest w Wilkach…

Korzenie nowego rosyjskiego faszyzmu [rozmowa]

Na razie jednak mam wrażenie, że nastąpił zalew książek perswazyjno-terapeutycznych, które mają współczesnemu człowiekowi pomóc pogodzić się ze śmiercią. Zaakceptuj to, czego nie możesz zmienić. A właściwie dlaczego? Może mamy prawo żyć i nie akceptować śmierci? Śmierć jest koniecznym warunkiem życia (mówi biologia), zniknięcie śmierci to byłaby apokalipsa, oznaka nadchodzącego końca tego świata, a może dzieło szatana? Jednak i tak to niesprawiedliwe, że musimy umierać.

Jak podsumować tę powieść? Mogłabym napisać, że jest mistyczna, metafizyczna, pełna symboli i dotykająca najistotniejszych problemów egzystencji itd. Jednak oszczędzę wam tego. Gdybyście jednak potrzebowali tego więcej, to AI ma kilka propozycji:

  • Transcendentna, eteryczna podróż w głąb duszy, gdzie czas i przestrzeń splatają się w kosmicznym tańcu nieskończoności.
  • Enigmatyczna otchłań bytu, w której symbole wieczności szepczą o tajemnicach wszechświata.
  • Eschatologiczna refleksja nad kruchością istnienia, przeniknięta aurą nieuchwytnej prawdy.
  • Astralna wędrówka przez labirynt ludzkiej świadomości, gdzie każdy krok odsłania zasłonę iluzji.
  • Ontologiczny dysonans między jaźnią a kosmosem, wibrujący w harmonii z pulsującą energią wszechrzeczy.
  • Mistyczna alchemia duszy, przekuwająca cierpienie w złoto egzystencjalnego oświecenia.
  • Symboliczny kalejdoskop archetypów, odbijający odwieczne pytania o sens i przeznaczenie.
  • Egzotyczna tęsknota za absolutem, która rozdziera serce w poszukiwaniu utraconego raju.
  • Metafizyczna mgła niepewności, w której błądzimy, ścigając ulotne cienie prawdy.

Czy jeszcze bardziej zagłębić się w te podniosłe banały, czy już wystarczy tej wzniosłej mgły?

Ja napiszę coś innego. Bardzo, ale to bardzo zazdroszczę tym, którzy jeszcze nie czytali poprzednich tomów i teraz będą mogli przeczytać wszystkie naraz.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij