W ostatnim tygodniu pisaliśmy o wyniku Lewicy, o kandydatach w drugiej turze, o pozyskiwaniu głosów prawicy, o przyszłości numeru 3, Szymona Hołowni. A także o konstytucyjnej gwarancji ochrony klimatu (na razie nie w Polsce) i wreszcie o tym, czy lewica, walcząc o planetę, musi coś ludziom odebrać (spojler: niekoniecznie).
Co tydzień redakcja Krytyki Politycznej poleca Wam w newsletterze najciekawsze teksty ostatnich dni. Czytelniczki i czytelnicy, którzy są zapisani na newsletter, dostali poniższy tekst już wczoraj. W tym tygodniu newsletter przygotował Michał Sutowski. Zapiszcie się na newsletter, a regularnie będziecie dostawać od nas autorski przegląd tygodnia.
Tak, wybory są najważniejsze, przełomowe, jedne na pokolenie. Ale nie jedyne. Piszemy więc o wyniku Lewicy, o kandydatach w drugiej turze, o pozyskiwaniu głosów prawicy, a także o przyszłości numeru 3, Szymona Hołowni. Na nich jednak świat się nie kończy – dlatego w podsumowaniu tygodnia w Krytyce Politycznej polecam również teksty o tym, co równie ważne, a niewyborcze: o konstytucyjnej gwarancji ochrony klimatu (na razie nie w Polsce) i wreszcie o tym, czy lewica, walcząc o planetę, musi coś ludziom odebrać (spojler: niekoniecznie).
Wynik Roberta Biedronia jest mocno poniżej oczekiwań, poniżej niesławnej Magdaleny Ogórek. A jednak to nie powód, by wieszczyć klęskę całej formacji, a tym bardziej obwiniać kandydata osobiście. Jak pisze bowiem Adam Ostolski, Lewica przypomina nieco PSL: „jest punktem zbiórki w wyborach parlamentarnych, ale niekoniecznie pierwszym punktem odniesienia w spersonalizowanych i spolaryzowanych wyborach prezydenckich”. Nie 2 procent zatem, lecz konferencja matek osób LGBT, obrona Jana Śpiewaka i twarda walka do końca będą dziedzictwem tej kampanii, w której „Biedroń przeprowadził lewicę przez bardzo trudny okres i zasiał ziarna, które – dobrze pielęgnowane – mogą jeszcze dać jej nowe życie”.
czytaj także
A co z dwoma liderami prezydenckiego wyścigu? Ich wyborcom na wiecach przyglądał się z bliska reporter Dawid Krawczyk. I zobaczył rzecz niepokojącą – dominantą nastrojów tej kampanii był gniew i niechęć do drugiej strony. „Andrzej Duda może liczyć na gniew za każdym razem, kiedy mówi o rodzinnych wartościach czy sugeruje, że zwycięstwo Trzaskowskiego jest równoznaczne z końcem programu 500+ i podwyższeniem wieku emerytalnego”. Napięte nastroje są i po drugiej stronie, ale tam mobilizacja poparcia jest bardziej skomplikowana – prezydent Warszawy musi przekonać do siebie wyborców Szymona Hołowni, głosujących przecież „na kandydata, który obiecywał Polskę fajną, uśmiechniętą, wolną od toksycznej wojny między PO i PiS”.
czytaj także
A tak w ogóle, to jeśli jesteście z lewicy, będziecie mieli przez te dwa kampanijne tygodnie wyjątkowo ciężko. Bo z racji wyniku w turze pierwszej tura druga będzie festiwalem perswazji wobec wyborców Bosaka i Hołowni, co dla wielu ludzi o postępowych poglądach może być bolesne. Kaja Puto proponuje remedium: „Niezależnie więc od tego, drogie lewaki, jaką decyzję podejmiecie 12 lipca – jeśli nie mieliście pomysłu, kiedy wziąć urlop (o ile go macie), polecam zrobić to teraz, przed drugą turą. Zostawcie w domu smartfony, wsiądźcie w pociąg czy weźcie stopa, rozbijcie sobie namiot nad jeziorem”. Odpocznijcie od polityki, krótko mówiąc. Tylko wróćcie na czas.
Kto zadecyduje o przyszłości Polski? Między innymi młodzi narodowcy
czytaj także
Na pocieszenie – w świecie dzieje się również postęp. Po tym, jak oddolny protest „żółtych kamizelek” przeciw podatkowi ekologicznemu sparaliżował Francję, władze zdecydowały o bardziej demokratycznej formie polityki klimatycznej i włączyły do pracy nad nią 150 losowo wybranych Francuzek i Francuzów. Paulina Januszewska pokazuje, czemu rozmowa lepiej się sprawdza niż odgórne plany technokratów: oto specjalny konwent obywatelski do spraw globalnego ocieplenia „zarekomendował rządowi, by ochronę klimatu wpisać do konstytucji, a zbrodnie przeciwko środowisku naturalnemu karać więzieniem”. Można? W Polsce też, choć na razie na poziomie samorządów – panele obywatelskie w sprawie klimatu ruszyć mają w Warszawie i Wrocławiu.
Demokracją w globalne ocieplenie, a kodeksem w ekobojców. O klimacie po francusku
czytaj także
I jeszcze jeden konkret w temacie polityki klimatycznej w Polsce: trudno będzie Polaków przekonać do walki ze zmianą klimatu, jeśli mieliby w tym celu przeprowadzić się do (jeszcze) mniejszych mieszkań i zaprzestać zagranicznych podróży – dla wielu dostępnych od niedawna. Nie uwierzą w potrzebę działania, jeśli metodą walki o lepszą planetę będzie wyłącznie samoograniczenie oparte na poczuciu winy. Na szczęście jest inna opcja, jak przekonuje Kamil Fejfer: zalesianie, energia jądrowa, ale też inwestycje w transport zbiorowy dają nadzieję, że pomysły ratowania planety uda się pogodzić z aspiracjami naszego społeczeństwa. Tekst kontrowersyjny, ale bezcenny w dyskusji o tym, jak o zmianie klimatu mówić i pisać na peryferiach.
czytaj także
A z książek polecam lekturę z oddechem (niestety, coraz gorętszym), czyli Koniec lodu Dahra Jamaila. O tym, że nasza planeta jako miejsce do życia się kończy. I że warto się rozkoszować tym, co z niej jeszcze zostało.
*
Jeśli chcesz co tydzień otrzymywać nasz newsletter – zapisz się.