Oraz do wszystkich innych ludzi dobrej woli, którzy nic nie zrobili, żeby zatrzymać homofobiczną przemoc.
Dedykuję pamięci Kacpra z Gorczyna
Drogi panie Romanie,
nie znam pana, ale widziałem, jak podskakiwał pan na demonstracji KOD-u, wykrzykując: „kto nie skacze, ten za PiS-em”, jakby naprawdę pan nie pamiętał, że pańskie ugrupowanie Liga Polskich Rodzin weszło w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, zapewniając sobie władzę w Polsce, a panu tekę wicepremiera i Ministra Edukacji Narodowej w gabinetach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Ładnie pan podskakiwał, ale przed kolejnymi demonstracjami polecałbym jednak wziąć kilka lekcji tańca, a może nawet śpiewu. Na to, że wybierze się pan na lekcję przyzwoitości, oczywiście nie liczę, bo nie jestem aż tak naiwny.
Choć trochę naiwny jestem. Na przykład wierzę, że nikt w Polsce nie musi być prześladowany ze względu na poglądy, wygląd, zachowanie czy orientację seksualną. Pan zapewne uważa inaczej, to znaczy, że odrobina słusznej dyskryminacji nikomu jeszcze nie zaszkodziła. A nawet jeśli zaszkodziła, to może i dobrze, bo pewni ludzi nie powinni byli się urodzić i nie ma dla nich miejsca w naszym społeczeństwie. Pewnie słyszał pan powiedzenie, że kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie skurwysynem. Pan za młodu nie był socjalistą, tylko prezesem Młodzieży Wszechpolskiej, a kim pan jest na starość, to chyba już pan sam wie najlepiej.
Ostatecznie jest pan dobrze wykształconym człowiekiem, członkiem politycznej elity, więc zapewne jeszcze w liceum w Kórniku, w którym z pewnością nikt pana nie prześladował, zapoznał się pan z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, w której jak byk stoi, że: „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw”. A także: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby”. Nie wziął pan jednak sobie tego do serca. A może po prostu pan zapomniał? Jakoś nie sądzę. Pomimo tej wiedzy działał pan tak, jakby ludzie dzielili się na lepszych i gorszych, a niektórych należało słusznie prześladować za to, jacy są. Na przykład za to, że są orientacji homoseksualnej.
czytaj także
To dlatego 6 czerwca 2006 roku podjął pan decyzję o odwołaniu szefa Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Mirosława Sielatyckiego. Jako podstawę decyzji podał pan wydane przez CODN podręcznika dla nauczycieli Kompas – edukacja o prawach człowieka w pracy z młodzieżą. Celem tej publikacji stworzonej w 2002 przez Radę Europy i przetłumaczonej na 19 języków była promocja praw człowieka. Według pana podręcznik miał służyć „promocji homoseksualizmu” w szkole. Osoby o orientacji homoseksualnej nie są dla pana ludźmi równymi heterykom. Przypominanie o ich przyrodzonej godności i prawie do bezpieczeństwa uznał pan za szkodliwą promocję. Pan oczywiście może promować swoją orientację seksualną, chodzić z obrączką na ręku i pokazywać się publicznie z żoną. Niestety do dziś musimy w telewizji i innych mediach oglądać, jak się pan obnosi ze swoją heteroseksualną samczością. Nie wstyd panu tak się z tym afiszować?
W 2006 roku otrzymał pan nawet Srebrny Medal „Za zasługi dla obronności kraju”. Zapewne dlatego, że tak wspaniale bronił pan kraju przed zgubną promocją homoseksualizmu, bo nie przypominam sobie, żeby walczył pan w jakichkolwiek okopach i poświęcił dla tego kraju więcej niż 10 tysięcy przelane na Zakład dla Niewidomych w Laskach. A i to dopiero po prawomocnym wyroku sądu, który skazał pana za nazwanie Adama Michnika „byłym partyjnym aparatczykiem”. W przeciwieństwie do Michnika to pan był partyjnym aparatczykiem i do tego zmieniającym partię zależnie od tego, z której strony zawiał wiatr. Niewątpliwie wie pan, jak się wkręcić w łaski rządzących elit.
Zapewne słyszał pan o śmierci Dominika z Bieżunia, który popełnił samobójstwo, prześladowany przez rówieśników za „ubiór, wyróżniająca się dbałość o fryzurę i wygląd” i nazywany przez nich „pedziem”. Być może usłyszał pan też, że całkiem niedawno samobójstwo popełnił Kacper, czternastolatek z Gorczyna. W szkole śmiali się z niego, że jest gejem. Mama powiedziała o nim, że „był zbyt wrażliwy na ten świat”. Pan pewnie by mu powiedział, żeby nie promował homoseksualizmu. A może nawet coś jeszcze gorszego. Ale może pan wcale o tym nie słyszał? Może zamyka pan oczy na takie wydarzenia i homofobicznie motywowaną przemoc, bo wrażliwość to dla pana tylko kolejne słowo w słowniku? Nic, czym warto byłoby się bliżej interesować. Dla pana ważniejsze jest brylowanie w roli obrońcy demokracji, władza i bankiety urządzane w pańskiej podwarszawskiej willi, na które tłumnie zjeżdżają politycy i celebryci. Magda Gessler przyleciała nawet kiedyś helikopterem, aby stuknąć się z panem kieliszkiem szampana. To pan rozumie. A tragedia jakiegoś chłopca gdzieś na prowincji? Cóż, nie pańska wina, że miał pecha nie urodzić się członkiem warszawskiej elity.
czytaj także
Ale to pańska wina, że w polskich szkołach wciąż nie ma edukacji antydyskryminacyjnej i dzieciaki nie uczą się, że nikogo nie wolno prześladować za to, kogo ktoś kocha. Wszyscy homofobowie – macie krew na rękach, ale elity szybko wybaczają ludziom, którzy stawiają szampana. Gdy będzie pan otwierał kolejną butelkę, proszę wypić zdrowie czternastoletniego Kacpra. Trochę goryczki nie zaszkodzi, a może nawet doda smaku. Nie wszyscy ostatecznie mogą się poszczycić takimi zasługami. Nie wszyscy potrafią mieć życie ludzkie i ludzką godność tak głęboko w dupie. Jest za co wypić.
To pańska wina, że w polskich szkołach wciąż nie ma edukacji antydyskryminacyjnej i dzieciaki nie uczą się, że nikogo nie wolno prześladować za to, kogo ktoś kocha.
Oczywiście to nie wyłącznie pana wina. Ostatecznie gdy do władzy doszła Platforma Obywatelska, również nic nie zrobiła, żeby walczyć z homofobią. Kolejne alarmujące raporty Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej były odkładane na półkę, żeby przypadkiem nie zadzierać z Episkopatem i żeby Katarzyna Hall ani Joanna Kluzik-Rostkowska nie musiały się tłumaczyć biskupom, dlaczego pozwala na szerzenie się grzechu śmiertelnego w placówkach edukacyjnych. A po co się tłumaczyć, skoro wystarczy zamknąć oczy i udawać, że dzieci wcale nie wyzywają się od „pedałów”? Po co się męczyć, skoro można się najeść ośmiorniczkami i popić szampanem. Życie jest zbyt krótkie, żeby się zadręczać losem jakichś dzieciaków.
Podobnie pewnie myślała pani dyrektor szkoły, z której rodzice przenieśli Kacpra, bo już nie mógł zdzierżyć. Po co się narażać biskupom? Po co wchodzić w trudny temat? Naciskać komuś na odcisk? Lepiej udawać, że nic się nie dzieje. Pozwalać na przemoc i liczyć, że nic się nie stanie. A jak się stanie? Zawsze można wezwać księdza. Zmówi modlitwę i postawi krzyżyk na grobie. Ostatecznie Jezus cierpiał na krzyżu za nasze grzechy, więc Kacper też może trochę przecierpieć.
Niestety w kolejnej szkole nie było lepiej. Kacper się zabił, bo miał już dość. Wcale mu się nie dziwię. Też wiele razy miałem dość. Ale się nie zabiję. Zamiast tego będę dalej pisał te listy i felietony i przypominał, jakimi jesteście bezdusznymi i tchórzliwymi wspólnikami prześladowców.
czytaj także
Wiem, że jeszcze będzie dużo do przypominania. Wiem, że śmierć Kacpra tego nie zmieni, i gdy czytam skierowany do ministry edukacji Anny Zalewskiej list kolektywu Queer Solidarnie, zrzeszającego osoby LGBTQ walczące o prawa człowieka, w którym pada pytanie: „co konkretnie i kiedy zamierza Pani zrobić w kierunku edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach?”, to wiem, że odpowiedź brzmi: „nic i nigdy”. Ale i tak będę wam przypominał, że można coś z tym zrobić. Na przykład prowadzić edukację antydyskryminacyjną w każdej szkole i wszystkich nauczycieli uczyć, jak sobie radzić z przemocą. Bo musicie pamiętać, że macie krew na rękach, i mam nadzieję, że kiedyś za to zapłacicie.
Z wyrazami braku szacunku,
Jaś Kapela
*
23 września o godz. 18:00 przyjdź pod budynek Ministerstwa Edukacji Narodowej, zapal znicz ku pamięci Kacpra i pokaż młodzieży LGBT, że nie jest sama.
Znicze dla Kacpra będą palne przez cały weekend w różnych częściach Polski. Szczegóły tutaj.
*
Jesteś młodą osobą i potrzebujesz pomocy?
– Telefon zaufania Lambdy Warszawa (czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 18:00–21:00) tel. 22 628 52 22
– Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, bezpłatna i anonimowa pomoc (codziennie w godzinach 12.00-22.00) tel. 116 111
– Telefon zaufania „Niebieska Linia” dla osób doświadczających przemocy (darmowy i całodobowy) tel. 800 12 00 02
– Pomoc psychologiczna i prawna Kampanii Przeciw Homofobii, mail: [email protected]
– Pomoc psychologiczna Fundacji Trans-Fuzja
– Pomoc psychologiczna Stowarzyszenia Tęczówka w Katowicach i Bielsku-Białej, [email protected], tel. 796 407 789
– Spotkania grupy wsparcia Fabryki Równości (Łódź) dla osób LGBT+ – każda czwarta środa miesiąca godz.17.00-20.00 [email protected]
– Polecamy również pakiet materiałów edukacyjnych o tematyce LGBT+ dla młodzieży przygotowany przez Miłość Nie Wyklucza: mnw.org.pl/orientujsie