Twój koszyk jest obecnie pusty!
Popkultura
Polska telewizja w 2021 roku: Pora na kujony śliniące się do seksownych lal!
Kto w 2021 roku potrzebuje jeszcze programu o atrakcyjnych kobietach, które mają niewiele do powiedzenia, i kujonach w drucianych okularach, którzy panicznie boją się zagadać do dziewczyny?
Pszczoły, woda, konie i język walijski
Dlaczego postapokaliptyczne światy są tak atrakcyjne dla czytających? Kinga Dunin czyta „Ostatniego” Mai Lunde i „Niebieską księgę z Nebo” Manon Steffan Ros.
Mężczyźni też doświadczają gwałtów. A w „Bridgertonach” gwałt na mężczyźnie to taka małżeńska kłótnia
W ten sposób normalizuje się przemoc seksualną. To bardzo niepokojący wątek jak na „feministyczny” serial. (Uwaga: spoilery).
Londyn zamienia się w bananową republikę
„Watch Dogs: Legion” to wirtualny postbrexitowy Londyn. Czy dystopijna rzeczywistość w tej grze jest warta sprawdzenia i oferuje graczom coś poza czystą rozrywką?
„Gambit królowej”: patchwork we wzór szachownicy
Nie mam wątpliwości – z Beth Harmon na sztandarach szachy mogą wejść w epokę postdziadocenu. O „Gambicie królowej”, jednym z najpopularniejszych seriali tego roku, pisze Antoni Michnik.
„Cyberpunk 2077”: Rewolucja nie działa
Cyberpunk jako gatunek brał na warsztat poważne problemy współczesności. Gra „Cyberpunk 2077” dotyka wielu ważnych tematów, ale z żadnym nie mierzy się na poważnie.
Antycovid Dziaders Blues, czyli plandemiczna lista przebojów
Przed wami tekst, w którym Ivan Komarenko i Eric Clapton nie tylko zostaną wymienieni obok siebie, ale i uderzą w podobnie fałszywe tony.
Dziadersi polskiej fantastyki
Machosłowiańskość w fantastyce się przejadła. Panowie ze starej gwardii wkrótce będą musieli poddać się mechanizmom wolnego rynku, których tak zaciekle bronią.
„Gambit królowej”: opowieść ku pokrzepieniu serc na czas pandemii
Miesiąc. Tyle wystarczyło, aby serial „Gambit królowej” na podstawie powieści Waltera Tevisa obejrzały 62 miliony widzów na całym świecie.
Julki kontra kuce i piwniczaki. Ale generalnie to ***** ***
Dla młodych nie ma nic złego w okrzykach „jebać PiS”, ale już w obraźliwym nazywaniu czyjejś orientacji psychoseksualnej, płci czy pochodzenia – owszem.







