Marzenie ściętej głowy [recenzja „Zielonego rycerza”]
Mity i legendy powtarzają sobie ludzie, niezdolni pogodzić się z tym, że obiecująca przygoda kończy się tak absurdalnie.
Mity i legendy powtarzają sobie ludzie, niezdolni pogodzić się z tym, że obiecująca przygoda kończy się tak absurdalnie.
Pop w w Polsce zazwyczaj bywa konserwatywny, a ten jest liberalno-progresywny i zwiera różne ważne i aktualne tematy. Kinga Dunin czyta „Dziewczynę, kobietę, inną” Bernardine Evaristo.
Marlon James kiedyś żartem rzucił, że pisze afrykańską „Grę o tron”, co skwapliwie wykorzystały działy marketingu. Kinga Dunin czyta „Czarnego lamparta, czerwonego wilka”.
„Sekret nadludzkiej siły” Alison Bechdel nie jest prostą opowieścią o fascynacji uprawianiem sportu, jak może się wydawać w pierwszej chwili.
Kinga Dunin czyta „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika” i „Później” Stephena Kinga oraz „Rozpływaj się” Anny Cieplak.
„Cruella” jest jak kostium pozszywany ze zbyt wielu kawałków, upinany wprost na ciele tuż przed pokazem.
Biali mają ten luksus, że mogą dla zabawy przebrać się za czarnych.
To nostalgiczna wycieczka z pompą – żeby nagrać program, odbudowano nawet stare serialowe dekoracje, po to, aby aktorzy się po nich przechadzali i płakali ze wzruszenia.
Gülbin mówi siostrze: 35 lat temu ktoś kopnął naszą mamę, kiedy była w ciąży, od tego czasu codziennie zarabiamy kopniaki. Kinga Dunin ogląda serial „Etos”.
Jak Laura Jane Grace musiała zdradzić punk rocka, żeby nadal go grać.