Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Coppola to seksistowski dziaders, który cały czas myśli o starożytnym Rzymie [o „Megalopolis”]
„Megalopolis” najlepiej można porównać do złej adaptacji książki, która po obejrzeniu samego filmu wydaje się dla osób nieznających oryginału warta uwagi. Problem w tym, że tu żadnego oryginału nie ma.Jakub WencelW kulturze pierwszej połowy lat 50. dużo mówiło się o internacjonalizmie. Chciałbym odkopać sens tego sposobu patrzenia na świat spod niechętnych mu interpretacji.
Wulgarną filozofię życia: „ciągle atakuj, nigdy się nie przyznawaj, co by się nie stało – ogłaszaj zwycięstwo” Cohn przekazuje młodemu Trumpowi niczym szatańską wiedzę tajemną; to kolejny rytuał przejścia do twardego, męskiego świata.
Gwałciciel dziecka. Roman Polański
Przekonywałam samą siebie, że Polański to geniusz, zatem nie ma się nad czym zastanawiać, bo problem jest rozwiązany, lecz oglądając jego filmy, czułam ukłucie niepokoju.Claire DedererOglądając film Jude, można odnieść wrażenie, że tak jak Rumunia dostała jeden z najgorszych wariantów realnego socjalizmu, tak teraz z całą pewnością nie dostała najlepszego wariantu kapitalizmu.
„Dziewczyna z igłą” to wielki film o kobietach i ich życiu, z wątkiem aborcyjnym. Akcja dzieje się pod koniec pierwszej wojny światowej, ale w sumie mogłaby dziać się kiedykolwiek i wszędzie.
Rdzenna emancypacja nie potrzebuje ani białych zbawców, ani białych rzeczników – choćby przyjmowali postać Kevina Costnera.
Kiedy skończyła się rewolucja w Polsce? I jak się skończyła? Może właśnie w ten sposób.
Rozmowa z Bertrandem Bonello, reżyserem, którego filmy zostaną zaprezentowane w ramach pierwszej polskiej retrospektywy jego twórczości podczas tegorocznego festiwalu Nowe Horyzonty.
Ani dobra passa azjatyckich postaci w ostatnich latach, ani krok w stronę większej różnorodności w przemyśle filmowym nie wymazują długich dekad „białości”, które fabryka snów ma na swoim koncie.
Potraktujmy poważnie „Przygodę na Mariensztacie” (1954). Przecież to film o rewolucji.
Przekonanie, że „kobiety powinny osiągać orgazm podczas stosunku seksualnego” jest zwykłym kulturowym urojeniem.
O tym filmie może być wkrótce głośno. Konrad Szołajski nakręcił dokument „Putin’s Playground”, w którym opowiada o cichej wojnie, jaką Rosja prowadzi od lat w Europie Wschodniej i Środkowej.
Film „Back to black” to wiarygodny obraz artystki, ale nie człowieka. Nie pokazuje tego, co w życiu Amy Winehouse było najgorsze.
Zdaniem części recenzentów niejasność polityki w „Civil War” czy fakt, że miejscami wydaje się ona po prostu pozbawiona sensu, to wielka zaleta filmu. Nie zgadzam się z tą opinią.
Dla miłośniczek/ów kina turbopatriotycznego rok zaczął się naprawdę obiecująco. Aleksandra Kumala ogląda „Białą odwagę” i „Czerwone maki”.
Dlaczego filmy sprzed 70 lat mają tak wielu zwolenników wśród najważniejszych twórców i twórczyń filmowych współczesności? O ponadczasowej wartości dokonań angielskiego duetu można przekonać się podczas trwającego Timeless Film Festival Warsaw.
„Żeby stać się wielkim fałszerzem, nie trzeba być wielkim malarzem, tylko raczej twórcą przekonujących opowieści” – pisze Tony Tetro, specjalista w tworzeniu podróbek i autor książki „Być jak Caravaggio”.
Andrzeja poznajemy w dniu pierwszej komunii. Ucieka przed koleżankami, ma na głowie wianek. Wspina się na drzewo. Tam nikt go nie sięgnie. Tam może być chłopakiem w wianku na głowie.
Diuna nie miała być oczywiście historią nawiązującą do trwającego ludobójstwa w Palestynie, ale moment premiery nie pozwala pozbyć się natrętnych skojarzeń.
W oscarowej „Strefie interesów” mur ma być porośnięty bluszczem, bo to element brzydki, ale konieczny. Większość z nas nie chce współcześnie wiedzieć, co dzieje się po tamtej stronie muru albo płotu i concertiny.
Stawką tego filmu jest coś więcej niż odkrycie prawdy o śmierci znalezionego w gnoju rolnika. „Tyle co nic” stawia fundamentalne pytanie dotyczące polskiej wsi: czy jest ona w stanie przetrwać.
Wiecie, jak oni nas tutaj nazywają? Social dumping – mówi jedna z bohaterek filmu, zachęcając polskich współpracowników do strajku.
Korzystne warunki w negocjacjach z globalną cyfrową korporacją byliby w stanie wynegocjować tylko najsilniejsi. Brak systemowych rozwiązań zostawi na lodzie twórców o słabszej pozycji w branży.
Czy wyraźnie uprzedzony do Sandry prokurator nie pragnie przypadkiem ukarać jej za wejście w męską rolę? Na ile jako widzowie jesteśmy w stanie usprawiedliwiać różne zachowania Sandry tylko dlatego, że jest kobietą?
Już sukces zdeklasowanej przez „Biedne istoty” w walce po Oscary „Barbie” pokazał, że „feministyczny” marketing zwyczajnie zaczął się opłacać. Ba, potrafi – jak opowiadała mi niedawno Paulina Zagórska – sprzedać niejedno gówno w różowym papierku.
Jakub Majmurek rozmawia ze scenarzystą serialu „1670” Jakubem Rużyłłą i Michałem A. Zielińskim – scenarzystą „Kosa”.
Skoro, jak pokazuje Tarantino, dokonanej historii nie da się odkręcić inaczej niż tylko w kinie, Maślona sugeruje, że jej odkręcanie poza kinem trzeba zacząć już teraz. I tak właśnie moim zdaniem brzmi kluczowa lekcja z „Kosa”.
„Biedne istoty” Graya to właściwie opowieść o radzeniu sobie z mansplaningiem. Co z literackiego pierwowzoru wykorzystał w swojej ekranizacji Jorgos Lantimos?
Wątek niewolniczo-pańszczyźniany czyni „Kosa” dużo ciekawszym filmem historycznym, niż jakikolwiek polski film biograficzny o narodowym bohaterze powstały w ostatnich latach.
Wyobraźnia wyobraźnią, ale czy naprawdę w 2023 roku, żeby grupka dzieci o różnym wyglądzie mogła się uczyć w jednej szkole, trzeba użyć tylu stereotypów?
Wiralowy i vibe’owy potencjał „Saltburn” jest tak duży, że nie pozostawia miejsca na jakikolwiek potencjał krytyczny.
Scenarzyści pracujący „w serialach” stali się wiosną tymi, którzy na nowo opowiedzieli o swojej pracy i tłumaczyli swoją rolę na planach, zrywając z wizerunkiem twórcy pracującego w samotności i przywiązanego do maszyny do pisania.
Nawet jeśli święta to czas cudów, kobieta może uosabiać tylko jedno patriarchalne wyobrażenie naraz: albo opiekunkę, albo kochankę.
Państwowa homofobia może szaleć, ale krzywdy, które stanowią fabularną oś filmu Georgii Oakley – i w ogóle wszystko, co ważne – dzieją się między kobietami. Między kobietami i dziewczynami. Między lesbijkami. I TO jest interesujące.
Nowy film biograficzny o Emily Brontë w reżyserii Frances O’Connor oscyluje pomiędzy deklarowanym feminizmem a wiktoriańskim melodramatem.
Francuscy badacze są zgodni w odrzuceniu czarnej legendy Napoleona, przedstawianego czasem jako prekursor Adolfa Hitlera – za sugerowanie tej interpretacji niektórzy atakują film Scotta – jednak spierają się o wszystko inne.
Napoleon domaga się dialektycznej narracji, pokazującej historyczne znaczenie i osobistą małość tej postaci, tragedię i komedię epoki, jej osiągnięcia i koszty, sens i bezsens napoleońskiej odysei. Czy film Ridleya Scotta dostarcza takiej wizji?
Mam nadzieję, że „Absolutni debiutanci” znajdą swoją publiczność, nie przepadną w strumieniu netflixowego feedu.
Wszystkie cztery biografie to opowieści o bogatych mężczyznach, którzy wychodzili z opresji, zdobywali szczyty, są celebrytami, ale próbują się pokazać jak zwykli ludzie. Jak to superbohaterowie – kiedy zakładają gatki na lajkry niczym Superman, potrafią latać, ale jak je zdejmują, to są zwykłymi, cichymi kolesiami.
Po pandemii w pierwszej kolejności do kin wróciły dzieci. To nas utwierdza w tym, że warto proponować tej publiczności różnorodne projekty związane z kinem, bo jest na to ogromne zapotrzebowanie.
Kompletny bezsens całego filmowego projektu „Chłopi” tkwi w ładności obrazka. Nie dajcie się nabrać. Przeczytajcie lepiej książkę Joanny Kuciel-Frydryszak.
Nowa ekranizacja „Znachora” to dzieło na miarę swoich czasów i między innymi dlatego tak dobrze się je ogląda. A że żyjemy w 2023 roku, a nie w 1937, rodzi to szereg komplikacji.
Może śląska „klasa ludowa”, z którą bliskie kontakty pielęgnuje Twardoch, sra w majtki ze strachu przed migracją. Podlaska aż taka strachliwa nie jest.
Na Podlasiu jest niepoliczona, a nawet nieujawniona grupa ludzi życzliwych osobom w drodze, przekonanych, że humanitarne radzenie sobie z kryzysem nie przerasta możliwości ani Polski jako takiej, ani nawet lokalnej społeczności.
W czerwcu 1939 r. w polskiej prasie za „plucie cynizmem na imię żołnierza” urządzono nagonkę na Antoniego Słonimskiego, Juliana Tuwima i Józefa Wittlina. Nie trzeba było długo czekać, aż historia powiedziała „sprawdzam”.
Nie sądziłem, że powiem to po rozczarowaniu się „Pokotem” czy „Obywatelem Jonesem”, ale wierzę, że nowy film Holland podniósłby znacznie poziom Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Był on w tym roku najniższy od lat.
Choć transformacja Antka od marszu do marszu jest jakby wyjęta ze scenariusza pisanego według podręcznika – znowu przypomina się „Kryptonim Polska” – „Prawy chłopak” nie jest żadnym feel-good movie dla postępowej widowni.
Przedpremierowa projekcja tego filmu wprawiła mnie w stan emocjonalnego rozedrgania, wyzwoliła rzeczy, których nie mogę zapomnieć.
PiS nie chodzi o „wizerunek Polski” – bo temu bardziej niż krytycznie patrzące na Polskę filmy zaszkodzą informacje, że władza próbuje je cenzurować. Chodzi o mobilizacje elektoratu wokół haseł „obrony dobrego imienia Polski”.
Najohydniejsze trolle powyłaziły z najciemniejszych odmętów internetu. Wśród nich był oczywiście Zbigniew Ziobro.
Jeśli wciąż stoicie przed trudnym dylematem, czy „Barbie”, czy „Oppenheimer”, to moja odpowiedź dla was jest prosta.
Piotr Kowalczyk rozmawia z Hanną Nobis, reżyserką filmu dokumentalnego „Prawy chłopak”.
Sednem „Oppenheimera” wydają mi się dwuznaczności przemieniającej świat nauki połowy XX wieku, a więc czasów, gdy świat Zachodu do spółki z sowieckim Wschodem wciąż jeszcze wierzyły w prometejski geniusz fizyków, chemików i inżynierów-konstruktorów.
W 1992 roku wypowiedziała w telewizji słowa „walczcie z prawdziwym wrogiem”, pokazała do kamery zdjęcie Jana Pawła II i porwała je na kawałki. Na lata została za to scancelowana. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Sinéad O’Connor nie żyje.
Ken otwiera się przed Barbie, mówi: ej stara, nie wiem kurde jak żyć. A Barbie na to: ej stary, ja ci nie pomogę, sam znajdź swoją drogę. No i jak tu nie uznać, że film bardzo, ale to bardzo źle potraktował Kenów?
Czy pierwszy pełnometrażowy film o Barbie jest popfeministyczny? Jeszcze jak.
Strajki w Hollywood stawiają przed nami pytanie: czy faktycznie chcemy świata, w którym trzeba być gwiazdą, by móc godnie żyć?
Jeśli nie porzucimy starej seksualności, opartej na wyzysku i dominacji, będziemy nadal obciągać śmierci, zamiast tryskać życiem – mówi nam Agnieszka Szpila.
Niestety moje pokolenie musi wciąż powtarzać do znudzenia, czym jest transpłciowość, po to, żeby – jak wskazuje Paul B. Preciado – kolejne pokolenia queerowych dzieci, które przyjdą po nas, już nie musiały tego robić. Budujemy świat, w którym transpłciowość czy niebinarność będą stanowiły jedną z wielu ludzkich cech, ale nie cechę dominującą.
Jakub Majmurek ogląda „Gorące dni” Emina Alpera i „Prześwietlenie” Cristiana Mungiu.
Niech nasz seks stanie się od dziś wielkim zbiorowym społecznym gang bangiem.
Byłoby nieźle, gdyby mainstreamowe kino potrafiło łączyć rozrywkę z kreowaniem nowych opowieści, nowych utopii i bohaterów, jakich obecnie najbardziej potrzebujemy.
Nie mam wątpliwości, że powieść w znanej nam formule się wyczerpuje, nie przystaje do opisywania rzeczywistości nastolatków spędzających czas na Twitchu i Tik-Toku – mówi Natalia Osińska.
Rozmowa z reżyserem Kubą Mikurdą.
Postaci dojrzewają, popełniają błędy, szukają, czasem znajdują. Nie są już na szczęście tylko stereotypowym wyobrażeniem starszych o nastoletniości.
Już jest. „Fanfik” w reżyserii Marty Karwowskiej. Adaptacja kultowej powieści Natalii Osińskiej o odkrywaniu siebie, byciu trans i zakochiwaniu się po raz pierwszy.
Sąsiedzi prosili ją o usunięcie nazwiska ze skrzynki pocztowej, bo według nich obniżało wartość nieruchomości. Po latach napisała książkę o tym i innych sytuacjach, jakich doświadczają w Norwegii Polacy. Norwedzy byli w szoku.
Rozmowa o tym, jak przestać być islamofobem w 30 minut – i jak było na Oscarach z Malalą Yousafzai.
O filmach „Akcja pod Arsenałem” (1977) i „Kamienie na szaniec” (2014) z Elżbietą Janicką rozmawia Maria Cyranowicz.
Czy pierwszy polski film o rapującej dziewczynie stanie się inspiracją dla przyszłych artystek? No cóż. „Zadra” jest banalnie przewidywalna, scenariusz filmu bezpieczny i oczywisty. Jak rymy „zasnąć-miasto-jasno” w promującej film piosence.
Jednym z głównych tematów kina Michela Franco jest przemoc. Jakub Majmurek ogląda „Sundown”, nowy film reżysera „Nowego porządku”.
Choć „Fauda” unika bezpośrednich odniesień do polityki Izraela, to polityczne jest w serialu choćby to, co i jak pokazuje z rzeczywistości izraelsko-palestyńskiego konfliktu i pogranicza.
Widząc entuzjazm, jaki wzbudza ta produkcja, zastanawiam się nad funkcją, jaką w całym tym popowym pakiecie spełnia żydowskość głównego bohatera.
Anglojęzyczne agregatory ocen w rodzaju Rotten Tomatoes czy Metacritic wyły z zachwytu na poziomie 97 proc. (zarówno w zakładkach krytyków, jak i widzów), a fora popkulturowe zapowiadały nadejście „Matriksa nowego pokolenia”.
Lukas Dhont opowiada o bliskości i okrucieństwie, o czułości i brutalności, o bólu, odpowiedzialności i stracie.
Cate Blanchett była za rolę w „Tár” faworytką do Oscara, zanim ktokolwiek obejrzał film na festiwalu w Wenecji.
Kristoffer Borgli, reżyser komedii „Chora na siebie”, uderza we wszystkie najbardziej aktualne tematy liberalnego dyskursu o tożsamości i godności. I robi to dobrze.
Serce filmów kostiumowych, a szczególnie ekranizacji powieści Jane Austen, bije przede wszystkim w emocjach. Dreszczyk przyjemności podczas seansu daje nam obcowanie z odległą kulturą doskonale nadającą się do opowiadania historii miłosnych.
„Aftersun”, debiut szkockiej reżyserki Charlotte Wells w pełnym metrażu, to film-labirynt. Ale można go potraktować także jako opowieść o śmierci: przejść przez film, zbierając jej zwiastuny, wyłuskując jej zapowiedzi i potencjalne wariacje w obrazach i urywkach dialogów.
Seksualność jest zepchnięta do sfery tabu. I w tej samej dziurze siedzi porno. A każdy z nas je ogląda. Rozmowa z osobami zaangażowanymi w stworzenie filmu „Pieprzę to”.
Nie ma tu brudnego naturalizmu „blokersów”, nie ma poetyckich mroków, nie ma użytkowego traktowania małomiasteczkowości jako szerokiej metafory „problemów z Polską”. Marcin Stachowicz ogląda „Chleb i sól” Damiana Kocura.
„IO” można potraktować jako utwór skomponowany za każdą czującą istotę, która nie umknęła swoim prześladowcom, pomimo że kilka razy była blisko ucieczki.
„Chciałem nakręcić film o kontraście między tym, co robimy, a tym, co chcielibyśmy robić – tłumaczył Skolimowski – chciałem połączyć te dwie skrajności”.
Obecne przepisy dotyczące wynagrodzenia twórców audiowizualnych pochodzą gdzieś z ery VHS.
Pamiętacie, jak byliście dziećmi i spotykaliście kogoś grubego, a rodzice mówili wam: „Nie gap się”? W „Wielorybie” Darren Aronofsky pozwala się swoim widzom napatrzeć. [uwaga: spoiler!]
Dotąd to gry częściej i mądrzej inspirowały się kinem i serialami niż na odwrót. Czy to się właśnie zmienia?
„Pięć diabłów” zamyka rok dziecięcej emancypacji w kinie. Dzieci przestają być przerzucanymi z rąk do rąk rekwizytami bez podmiotowości.
Wystarczy niezbyt sympatyczny bogacz na ekranie i już przyklaskujemy: satyra na jeden procent, triumf lewicy.
„Na noże” można odczytać jako przesłanie do Amerykanów z klasy średniej: to, że dobrze się wam powodzi, zawdzięczacie nie tylko sobie. Mimo pewnych podobieństw najważniejsze pytanie, jakie stawia „Glass Onion”, jest inne, bardziej radykalne: czy pewien poziom bogactwa jest tak wielki, że nikt nie powinien móc go osiągnąć?
Takie rankingi to zawsze zabawa, ale i opowieść. Mam nadzieję, że pomimo swojej wycinkowości okaże się różnorodna i nie bez małych zaskoczeń. Na serialowe podsumowanie roku zaprasza Klara Cykorz.
Jak przemysł kulturowy cynicznie wykorzystuje nasze przywiązanie do kultowych postaci.
Restauracja jako klasowy mikrokosmos w bardzo zabawnej i bardzo czarnej komedii „Menu”.
Kiedy piszę ten tekst, strajkują dziennikarze i pracownicy „New York Timesa”. Nie doszli z szefostwem do porozumienia m.in. w sprawie podwyżek. W filmie „Jednym głosem” logo widniejące nad wejściem do budynku gazety pojawia się z pięć razy. Ten film to elegancka reklama firmy.
„Śubuk” w reżyserii Jacka Lusińskiego nie jest filmem o autyzmie, chociaż tak jest przedstawiany i promowany.
„Zdarzyło się”, ekranizacja książki Annie Ernaux, trafiła do polskich kin miesiąc temu, rok po tryumfie w Wenecji, i przemknęła przez nie, zbierając po drodze garść entuzjastycznych recenzji. O filmie pisze Klara Cykorz.
Społeczeństwo się starzeje, na opiece się oszczędza, pielęgniarek jest za mało i są przepracowane, ich skargi się lekceważy, a narzekające osoby mogą stracić pracę. Polska? Nie, tym razem Finlandia, a opowiada nam o tym chór pielęgniarek.
Netflix stał się w Polsce symbolem lewicowej deprawacji, terroru politycznej poprawności i wszystkiego, czego polska prawica lęka się najbardziej. Słusznie?
„Traumazone” tłumaczy wiele ze współczesnej psychologii zbiorowej Rosjan oraz taktyki i narzędzi rosyjskiej elity władzy. Michał Sutowski ogląda nowy serial dokumentalny Adama Curtisa.
Wśród najczęściej przewijających się komentarzy na temat tego serialu prym wiódł ten najbardziej kategoryczny: jeśli mielibyście obejrzeć w tym roku tylko jeden serial, prosimy, niech to będzie właśnie „The Bear”.
Widzowie filmu Agnieszki Smoczyńskiej, podobnie jak szkolni nauczyciele dziewczynek, odruchowo szukają w ich życiu traum i zaniedbań, obiektywnych, zewnętrznych czynników, które spowodowały wycofanie się sióstr Gibbons w milczenie.
Pytanie o to, co znaczy być kobietą w trakcie wojny, stanowi główny temat „Klondike”, odróżniający ten film od innych obrazów konfliktu z Rosją, jakie stworzyło w ostatnich latach kino ukraińskie.
Może to dobrze, że w „Pierścieniach władzy” podział na dobro i zło nie jest tak oczywisty jak w baśni Tolkiena, jednak trochę mi głupio, że jeśli komuś kibicuję, to Sauronowi i reszcie tego mrocznego towarzystwa. UWAGA: spoilery.
Mogło być topornie (nawet jeśli słusznie) i z inteligencką dystynkcją wobec skołtunionego polactwa. Ale nie jest. UWAGA: tekst zawiera spoilery.
Jakie historie opowiada nam dziś kino dla dzieci? Przyglądamy się festiwalowi Kino Dzieci, którego 9. edycja w wersji kinowej zakończyła się tydzień temu, a w wersji online potrwa do 23 października.
Nie cierpię słowa „autentyczność”, ale muszę przyznać, że na tle licznych filmów i seriali o dojrzewaniu bezpretensjonalność i naturalność „Dziewczyn” jest naprawdę odświeżająca.
Oto „Derry Girls”: buzująca rewelacja z Wysp, a konkretnie tej biedniejszej wyspy, a jeszcze konkretniej, z granicy na północy. Serial o największej w historii pomiarów oglądalności w Irlandii Północnej i najpopularniejsza od ćwierćwiecza komedia brytyjskiego Channel 4.
W 2021 roku wciąż nieznane były losy 2763 kobiet, które uprowadzono do niewoli seksualnej podczas ataku na zamieszkany przez jezydów Sinżar w północno-zachodnim Iraku. Jedną z nich jest siostra Hanify, głównej bohaterki filmu „Anioły z Sindżaru”.
O tym, dlaczego syrenka jest czarna i czy w serialach Netflixa rzeczywiście widać nadreprezentację mniejszości.
Debiut Godarda pokazywał, że kino można zrobić w zasadzie ze wszystkiego. Jak to żartobliwie skomentował w trailerze sam reżyser: wystarczy piękna dziewczyna, bad boy i pistolet.
Kinga Dunin ogląda dokument „Syndrom Hamleta” i czyta „Żółtego księcia” Wasyla Barki oraz „Owwa! Ukraina dla dociekliwych” Żanny Słoniowskiej.
Niewykluczone, że „Vortex” jest najlepszym filmem Noé dla widzów, którzy organicznie nie znoszą filmów Noé. Albo może jest po prostu filmem, który ma siłę łączenia bardzo różnych widzów w opowieści o tabu.
Część prawicowych komentatorów określa „Orlęta. Grodno ’39” mianem filmu antypolskiego. Nie dajmy się jednak zwieść tej zachęcającej rekomendacji.
Po projekcji „Victorii” długo gadałam z koleżankami. Jedna z nich polecała fajny wibrator. Wiemy już z dziewczynami, co sobie kupimy w najbliższym czasie w prezencie.
W tym świecie nie można zostać w tyle i zrezygnować z jakiejkolwiek okazji do stania się lepszym. Łatwo wtedy wypaść z gry o najwyższe stawki. Coś wam to przypomina? Piotr Wójcik ogląda serial „Cyberpunk: Edgerunners”.
Inaczej niż u Fredry czy w historii Kargulów i Pawlaków w „Kryptonimie Polska” zwaśnione są nie dwie rodziny, ale dwa polskie plemiona.
To nie jest powtórka z historii rasizmu, program edukacyjny dla białasów ani ćwiczenie z reprezentacji. Wydaje się, że Peele zrobił po prostu film, który chciał zrobić. Z jakim skutkiem?
Latem 1999 roku wiele dziewczyn, które przyjechały na kolejną już edycję festiwalu Woodstock, zdjęło koszulki. Był upał. Miały być pokój i muzyka. A skończyło się na macaniu, molestowaniu seksualnym i gwałtach.
Humor zmarłego 14 lat temu komika George’a Carlina stanowi idealny komentarz na czas współczesnych katastrof – nie tylko w Ameryce.
Narracja dotycząca osób LGBT+ w Polsce brzmi niczym zawodząca katarynka, która całą swoją moc opiera na przesadnym i w gruncie rzeczy krzywdzącym „celebrowaniu cierpienia”. Płynąca z litości tolerancja z równością nie ma nic wspólnego.
Dzięki hiperaktywnej reżyserii Luhrmanna widz nieraz poczuje każdą komórką swego ciała to, czego w konkretnych momentach swego życia doświadczał „Król” lub jego ekstatyczna publiczność.
Emma Thompson na pewno przełamuje tabu pokazywania ciała kobiety dojrzałej w kinie – bez upiększeń i też bez mydlenia oczu ściemami typu: patrzcie, oto pięćdziesięcioletnia Jennifer Lopez, a wygląda jak dwudziestka.
Rozmowa z Karoliną Korwin-Piotrowską, autorką książki „Wszyscy wiedzieli”.
O dorastaniu w domu z ojcem alkoholikiem i drodze do wyrwania się z uścisku przeszłości opowiada Konrad Aksinowicz, twórca filmu „Powrót do tamtych dni”.
Powiedziałabym, że czegoś takiego dawno nie przeżyłam. Ale to nieprawda, bo poza kinem wstrzymywanie powietrza ze strachu opanowałam do perfekcji.
Trzy wiosenne premiery HBO Max – drugie sezony „Hacks”, „Stewardesy” i „Stworzonej do miłości” – to może jeszcze nie nurt, ale zdecydowanie „coś”: komedie o kobietach z problemami, które jakoś ze sobą korespondują.
„Wstajesz, jesz, pracujesz, śpisz, rozmnażasz się i umierasz” – mówi jeden z bohaterów nowego, czwartego sezonu „Stranger Things”. Serial powraca jako prawdziwy horror o dorosłości.
Niemal nic się w świecie Toma Cruise’a nie zmieniło: gdzieś tam w tle są kobiety, ale zabawki i latanie pozostają zajęciem dla dużych, głównie białych chłopców.
Możemy z obrzydzeniem odłączyć się od Amber i też uznać ją za wariatkę, jak cały świat. I to naprawdę kusi. Ale ja tego nie zrobię. Oto dlaczego.
Wydaje się, że o ile sukces większości polskich filmów z tamtej epoki był spontaniczny i zdeterminowany narastającym uwielbieniem ze strony masowej widowni, o tyle film Koterskiego miał być narodowym arcydziełem już w zamyśle.
Rozmowa z Kevinem McAreveyem, dyrektorem szkoły w Belfaście i głównym bohaterem filmu „Młody Platon”.
Z „Małą mamą” skojarzyły mi się animacje Disneya i Pixara – „Nasze magiczne Encanto” i „To nie wypanda” – nie tylko dlatego, że Dzień Matki niemal sąsiaduje w kalendarzu z Dniem Dziecka, a plakaty wszystkich trzech filmów można obecnie zobaczyć obok siebie w kinowych korytarzach.
Kręcenie filmu o przemocy i sprzedawanie go jako romantycznej, seksownej historii w mainstreamie to usprawiedliwianie tej przemocy. Netflix ośmiesza wszystkie ideały, które od lat deklaruje – pisze Maja Staśko.
„Rozdzielenie” jest dziełem science fiction jedynie do pewnego stopnia. W dużej mierze jest doskonałym serialem obyczajowym, obrazującym katorgę naszej codziennej roboty.
W ciemnym lesie, na muszce rosyjskiego przemytnika, w drodze pod pokład przerdzewiałego kutra – szanse przeżycia wiążą się z nieubłaganą biologią, przypadkiem albo z tym, co akurat masz pod ręką.
Punktem wyjścia dla „Belle” był pomysł na grę z gatunkiem, a właściwie wyzwanie: Mamoru Hosoda chciał zekranizować w realiach dzisiejszych social mediów „Piękną i Bestię”. Czyli szalenie uwodzicielską baśń z zatrutą pestką w środku.
Epizodyczna rola Wandy Stanisławskiej-Lothe w filmie „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” jest chyba nie mniej znana miłośnikom polskiego kina niż występ u Piwowskiego. Fragment książki „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli Jak u Barei 2”.
Podczas pandemii liczba wegan i weganek w Polsce wzrosła o kolejne 2 proc. Według raportu Kukuła Healthy Food 2021 weganizm deklaruje już 6 proc. badanych.
Smith zmarnował szansę, by oddać głos kobietom. Zamiast tego wykorzystał platformę Hollywoodu, by zademonstrować milionom podziwiających go chłopców, że kiedy ktoś ich wkurzy, to adekwatną reakcją jest fizyczna agresja.
Akt agresji Willa Smitha przyćmił wszystkie momenty, w których maskulinistycznemu i wykluczającemu dyskursowi sprzeciwiła się sztuka filmowa.
Jane Campion jest dopiero trzecią kobietą w historii Oscarów, która odebrała statuetkę za reżyserię. O „Psich pazurach”, które przyniosły jej tę nagrodę, pisze Klara Cykorz.
Czy „Gierek” to balsam dla duszy nostalgików za PRL, czy może raczej manifest kaczystowskiej dumy?
Gierek, podobnie jak Jan Paweł II, jest postacią mityczną. Kult papieża ma jednak charakter urzędowy, a kult Gierka płynął raczej podziemnym nurtem… aż powstał o nim film.
Naprawdę dramatycznie złe w filmie „Gierek” jest to, że wzlot i upadek jego rządów na ekranie nie mówi nam nic o realnym dramacie, jaki się w peryferyjnej Polsce lat 70. rozegrał.
Trudno o lepszy dowód na to, ile drzwi Yoko otworzyła dla wszystkich kobiet.
Co nie wyszło? Wyliczmy: scenariusz, reżyseria, dramaturgia, aktorstwo. Czyli niemal wszystko.
Strasznie się ten film wszystkim podoba, bo taki wzruszający, mądry, prawdziwy, głęboki i tak dalej. Trzeba być naprawdę nieczułym i małostkowym, żeby w to nie wejść całym serduchem, ale nic na to nie poradzę: nie płakałam na „C’mon C’mon”.
Zabójstwo prezydenta Kennedy’ego było największą zbiorową traumą Ameryki aż do zamachów z 11 września. Oliver Stone nakręcił o nim już drugi film, tym razem dokumentalny.
Akcja filmu jest zabawna i wartka, jednak dla mnie, podobnie jak dla wielu innych osób zaangażowanych w ochronę środowiska oraz naukowców zajmujących się klimatem, to rzeczywistość, jaką znamy.
„Matrix Zmartwychwstania” podzielił publiczność, a dwie główne reakcje to entuzjazm i odrzucenie, miłość i oskarżenia o cynizm.
Oto filmy, które mogliście przegapić na polskich platformach wideo w 2021 roku, choć na przegapienie nie zasługują.
Udało mi się obejrzeć film, o którym Każdy Musi Mieć Opinię. Więc i ja podzielę się swoją.
Ile znacie pięćdziesięciolatek, które poszły na występ queer niebinarnej stand-uperki? A bohaterki „I tak po prostu” poszły. Świetnie się bawiły.
Jak to w grach bywa, najtrudniejszy quest czeka przy przejściu z jednego poziomu na następny. Nazywa się granica.
„Bo we mnie jest seks” nie daje cegłą po łbie; rozróżnia pomiędzy smutkiem a beznadzieją, co w kinie polskim, historycznie skazującym kobiety na cierpienie (jeśli nie wygnanie), należy docenić.
Afera reprywatyzacyjna w Warszawie jest tematem wprost stworzonym dla kina, ale zasługuje na znacznie lepszy film niż „Lokatorka”.
Aktorska maniera Dawida Ogrodnika i sposób inscenizacji dają porażająco depresjogenny efekt – dawno nie widziałam tak antywspólnotowego filmu.
Staramy się walczyć o to, by „Wszystkie nasze strachy” stały się miejscem spotkania różnych Polsk. Pokaz w TVP na pewno by w tym pomógł – mówi reżyser Łukasz Ronduda.
Czy „Diuna” ma dla nas jakiś przekaz na dzisiaj? Czy jej reżysera interesują wyzwania i kryzysy trzeciej dekady XXI wieku?
Twórcy serialu mają dobrą intuicję, ale poziom wstydu i zażenowania generowanego przez polskie elity polityczne jest wciąż poza ich zasięgiem.
„Moje wspaniałe życie”, trzeci film Łukasza Grzegorzka, potwierdza jego pozycję jako oryginalnego autora filmowego, bardzo konsekwentnego w swoim pomyśle na kino.
Problemem „Hiacynta” jest to, że boi się spojrzeć w oczy swojemu głównemu tematowi: systemowej milicyjnej przemocy wobec nieheteronormatywnych mężczyzn.
W filmie Michela Franco meksykańska flaga jest emblematem pasującym głównie do szubienicy – to dziś realia współczesnych postmodernistycznych dyktatur; jutro skrawków nadającego się do przeżycia świata.
W dwie godziny ukiszono w „Weselu” całe kilkanaście lat publicystyki „Gazety Wyborczej”, montując, co popadnie i jak popadnie, w skrajnie stereotypowe ciągi, które mają odsłonić „szokującą” prawdę o czarnym sercu Polaka katolika.
Przy okazji premiery filmu „Hiacynt” Piotra Domalewskiego przypominamy fragment książki Krzysztofa Tomasika „Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u”.
Kobiety za podejmowanie aktywności seksualnej są poniżane. Film powiela ten krzywdzący schemat, powtarza: „pchały się szejkom do łóżek, więc mają za swoje”.
Dzięki Kossakowskiemu, reżyserowi „Gundy”, zwierzęta przestają być mięsem, a zyskują ciała ze wszystkimi ich ograniczeniami.
„Na srebrnym globie” to film nigdy niedokończony, film, wokół którego narosło wiele mitów. Jakub Majmurek rozmawia z Kubą Mikurdą, reżyserem filmu „Ucieczka na srebrny glob”.
Policyjna przemoc, skłonna ją kryć władza, państwo używające służb do niszczenia własnych obywateli, podporządkowana rządzącym prokuratura i sądy to nie tylko problemy PRL.
Film Wojciecha Sumlińskiego jest najnowszym przykładem wypierania bolesnej, ale dobrze znanej prawdy historycznej. W imię dobrego samopoczucia narodu polskiego.
W filmie „Wszystkie nasze strachy”, zdobywcy Złotych Lwów na festiwalu w Gdyni, nie ma skrajności – poza skrajną odwagą i szczerością.
Z Tomaszem Kolankiewiczem, dyrektorem artystycznym festiwalu filmowego w Gdyni, rozmawia Jakub Majmurek.
„Biały Lotos” to jedyny w swoim rodzaju serial, który wprowadza widza w błąd lekkością i słodyczą po to, żeby poruszyć tematy najważniejsze i złamać mu serce.
Twórczynie filmu „Ósma poprawka” opowiadają o tym, jak udało się zmienić prawo w Irlandii.
Sukces Ubera i jego klonów nie jest skutkiem ubocznym nierówności, dyskryminacji i ubóstwa – on jest na nich ugruntowany i bez nich nie byłby możliwy.
Ścieżki czułości plączą się i rozplatają, prowadzą w przepaść lub w krzaki – czasem nie pozostaje więc nic innego, jak podziwiać widoki. A co przeszliśmy, to nasze.
Jeremy Corbyn unieszkodliwiony, Ken Loach usunięty. Partia Pracy pozbywa się lewicy, oskarżając najbardziej kategorycznych antyrasistów o rasizm.
„W labiryncie” skończono nadawać 30 lat temu. Serial pokazał fascynujący moment przemian, rozpadu starego i układania nowego świata. I jak to bywa z końcami świata, są one spektakularne tylko w ekspresjonistycznych poematach czy filmach von Triera. Rzeczywistość kawek i herbat pitych w bufecie instytutu nie kończy się na jednym cięciu.
Mity i legendy powtarzają sobie ludzie, niezdolni pogodzić się z tym, że obiecująca przygoda kończy się tak absurdalnie.
Neobarokowy musical czy filmowa pop-opera? Antoni Michnik pisze o filmie „Annette” Leosa Caraxa stworzonym wraz z braćmi Maelami z zespołu Sparks.
Nie brakuje głosów, że nowy „Berlin Alexanderplatz” to dzieło wybitne, arcydzieło na współczesne czasy, które na zawsze zapisze się w historii kina. Czy rzeczywiście tak jest?
Całe „Moments in Love”, bo tak zatytułowany jest trzeci sezon serialu „Specjalista od niczego”, oglądam w podobnym rozchwianiu, napięciu między docenieniem eleganckiej formy a kłującą nieufnością.
Ojciec Yi kupuje 50 akrów na głębokiej prowincji, stawiając wszystko na jedną kartę, a rodzinę – przed faktem dokonanym.
Vinterberg nie kręci kolejnego filmu mitologizującego nihilistyczne, pożenione z popędem śmierci picie ani moralitetu o niebezpieczeństwach nałogu i szkodach, jakie wyrządza alkohol.
Klara Cykorz rozmawia z Anną Krawczak o serialu „Mare z Easttown”. UWAGA, SPOILERY: rozmowa zdradza w szczegółach zakończenie serialu.
Jeśli już polskie kino zajmuje się nastoletnimi bohaterami, to wychodzą z tego jakieś straszne dramaty społeczne, z bardzo ciężkim tematem.
„Cruella” jest jak kostium pozszywany ze zbyt wielu kawałków, upinany wprost na ciele tuż przed pokazem.
Aktor w geście solidarności z Białorusią krzyczy w PE. – Krzyk to wypowiedź najbardziej adekwatna do obecnej sytuacji osób, które są poddawane represjom w Białorusi – mówi nam Bartosz Bielenia.
To nostalgiczna wycieczka z pompą – żeby nagrać program, odbudowano nawet stare serialowe dekoracje, po to, aby aktorzy się po nich przechadzali i płakali ze wzruszenia.
Gülbin mówi siostrze: 35 lat temu ktoś kopnął naszą mamę, kiedy była w ciąży, od tego czasu codziennie zarabiamy kopniaki. Kinga Dunin ogląda serial „Etos”.
Nagrodzony Oscarem i Złotym Lwem w Wenecji „Nomadland” Chloé Zhao ogląda się jak film katastroficzny, czy wręcz postapokaliptyczny.
Czy za kolejnym powrotem hiszpańskiego reżysera do „Głosu ludzkiego” Jeana Cocteau kryje się coś więcej niż domykanie dawnych wątków i po prostu chęć pracy z Tildą Swinton na tekście, z którym Almodóvar czuje się pewnie?
„Klangor”, nowa polska produkcja, nie jest z pewnością kryminałem, który miałby społeczne czy polityczne ambicje. Jednak trochę ciekawych rzeczy w nim widać.
Żeby go zdobyć, musi poznać źródło jego poczucia własnej wartości, a następnie zagrać na nim, wcielając się w kobietę z jego najskrytszych fantazji, dopełniającą obraz mężczyzny, którym chciałby się stać.
Pewien gość, z którym pracowałem, powiedział mi kiedyś, że póki ma się czym zająć, jakoś to leci, najgorzej jest tuż przed snem, kiedy człowiekowi zaczynają przychodzić do głowy różne głupoty. Myślę, że nie tylko jego to dręczyło.
Tegoroczna ceremonia wręczania nagród Akademii była wyjątkowa nie tylko ze względu na nietypową datę i pandemiczny kontekst.
O „Młodej. Obiecującej. Kobiecie”, filmie nagrodzonym Oscarem za scenariusz oryginalny, pisze Klara Cykorz.
Ludzie nareszcie otwierają oczy na zdumiewający fakt, że rozciąganie sznurów haczykowych o długości 45 kilometrów może, no wiecie, mieć jakiś wpływ na życie w oceanie.
Macierewicz nie ma politycznej zgody na publikację raportu w obecnej formie. Niemniej jednak swoje „wymagające dopracowania” spekulacje już prezentuje światu w formie filmowej.
Przez lata wyobrażenia na temat tego, jak wyglądały wydarzenia z 1992 roku, kształtował Woody Allen. Autorzy serialu „Allen kontra Farrow” głos oddali dwóm kobietom, które nie miały takiej ekspozycji, a ich słowa były podważane.
Jak mówi bohater „Białego Tygrysa”, człowiek urodzony w tym miejscu gdzie on ma tylko dwie opcje: przestępstwo lub politykę. Która jest uczciwsza?
Gdy w pierwszym odcinku „Bo to grzech” pojawia się wzmianka o tajemniczej „gejowskiej chorobie”, która rozprzestrzenia się w Ameryce, wiemy już, że głównym tematem filmu będzie AIDS.
Przedstawiamy film „Odwaga” autorstwa bywalców Świetlicy Krytyki Politycznej w Cieszynie.
Bohater „Zabij to i wyjedź z tego miasta” zabiera nas w podróż po krętych ścieżkach własnej pamięci i fantazji. Chroni się w nich przed teraźniejszością, przed czasem, który przerzedził ukochane osoby, przynosząc samotność i zagubienie.
W połowie lat 80. San Patrignano było już największym w Europie ośrodkiem dla osób uzależnionych. O serialu dokumentalnym „San Patrignano: Grzechy wybawcy” pisze Jamie Mackay.
Anna Boleyn jest postacią historyczną, o której wiemy, że czarna nie była. Czy to jednak faktycznie oznacza, że nie może jej grać czarna aktorka?
Czy rejwerskie protesty z 2018 roku coś zmieniły w Gruzji? Tak, ultrarestrykcyjne prawo antynarkotykowe uległo złagodzeniu. Ale jego uczestnicy są dziś zniesmaczeni sobą, nie widzą większej zmiany.
„Cząstki kobiety” to opowieść o tym, jak sobie radzić z tragediami, których nie rozumiemy, z czasem, którego nie możemy cofnąć, ze światem, w którym coś nie idzie zgodnie z planem.
W ten sposób normalizuje się przemoc seksualną. To bardzo niepokojący wątek jak na „feministyczny” serial. (Uwaga: spoilery).
Skoro w pandemii premiery filmowe przeniosły się do sieci, to może po lockdownach na dużym ekranie zagoszczą seriale z Netflixa?
Porażka filmu Rona Howarda jest tym większa, że jego twórcy pracowali na potencjalnie bardzo ciekawym – nawet jeśli politycznie dyskusyjnym – materiale.
Fabuła nie przewiduje dla kobiety innej roli niż kochanka, potencjalna kochanka lub – ewentualnie – figura matczyna dla agenta 007.
W 2020 roku seriale z tygodnia na tydzień musiały stać się zarówno kinem, jak i środkiem uspokajającym i przeciwbólowym. Na serialowe podsumowanie roku zaprasza Klara Cykorz.
Kultura jako ucieczka czy może stymulacja? Przedstawiamy subiektywne kulturalne podsumowanie pandemicznego roku przygotowane przez zespół KP.
Wybuch w elektrowni jądrowej w „Czarnobylu” nie był tak toksyczny jak świat banku inwestycyjnego z „Branży”, nowego serialu HBO i BBC.
Nie mam wątpliwości – z Beth Harmon na sztandarach szachy mogą wejść w epokę postdziadocenu. O „Gambicie królowej”, jednym z najpopularniejszych seriali tego roku, pisze Antoni Michnik.
Kiedy zaczyna brakować ryb, nie ma co jeść i nie ma za co żyć. Wtedy Afrykanie płyną do Europy. A dlaczego ryb brakuje?
„Mank” Davida Finchera jest jak reflektor wydobywający z cienia postać Hermana J. Mankiewicza, jednego z autorów scenariusza „Obywatela Kane’a”. Jaki jest cel tej filmowej podróży w czasie?
Kobiety w tym świecie muszą być posłuszne, ładnie wyglądać i rodzić dzieci. Kinga Dunin i Agnieszka Wiśniewska oglądają „Eroticę 2022”, nową polską produkcję Netflixa.
Nawet kiedy już wiemy, że nie zdarzy się cud, który powstrzyma katastrofę klimatyczną, ciągle musimy jakoś żyć i chcielibyśmy, żeby to miało sens.
W czwartym sezonie „The Crown” widzimy, jak po monarchię idą dwie nowe siły: Thatcherowski turbokapitalizm i towarzysząca mu nowa, celebrycka kultura całodobowego telewizyjnego spektaklu.
Olga Bołądź zrobiła film o aborcji. Jeśli wam też to nazwisko kojarzyło się dotąd przede wszystkim z kinem Patryka Vegi, czas to zmienić.
O serialowej adaptacji „Króla” Szczepana Twardocha pisze Jakub Majmurek.
Aaron Sorkin nakręcił film idealnie trafiający w swój czas. Dylematy podzielonej amerykańskiej lewicy z końca lat 60. brzmią aktualnie także dziś – nie tylko za oceanem.
Dopóki Allison udaje, że wierzy w kłamstwa męża, dopóki się uśmiecha i nie interesuje za bardzo kulisami jego kariery, dopóty wszystko jest w porządku. „Gniazdo” Seana Durkina to najciekawszy od dawna film o kapitalizmie.
Problemem bohaterki nie jest decyzja o przerwaniu ciąży, ale inni ludzie – z ocenami, stereotypami, uprzedzeniami i presją. No i oczywiście brak dostępu do bezpiecznej, legalnej aborcji.
O filmie „Śniegu już nigdy nie będzie” i pracy reżyserskiej za granicą rozmawiamy z Małgorzatą Szumowską.
Oto filmy i seriale, które spędzają sen z powiek prawicowym wojownikom o „tradycyjne wartości”.
Reżyser „Jak najdalej stąd” potrafi tak pokazać na ekranie nieinteligencką Polskę, że ta nie wygląda, jakby została wyjęta z ludomańskiej fantazji warszawskiego publicysty.
7. Festiwal Kino Dzieci to kolejna impreza kulturalna, która w związku z pandemią zdecydowała się na formułę hybrydową – połączenie seansów kinowych w 20 miastach Polski i domowych – online.
Klara Cykorz ogląda „Tenet” Christophera Nolana i „Może pora z tym skończyć” Charliego Kaufmana.
Doda kręci „Dziewczyny z Dubaju”. Od miesięcy powtarza, że wiele celebrytek pracowało seksualnie – a kiedy tak pracujesz, nie powinnaś się pchać do show-biznesu, bo ktoś ci to może wytknąć.
Niektórzy artyści wystąpili w „A potem tańczyliśmy” anonimowo i na własne życzenie zostali pominięci w napisach końcowych.
Kto naprawdę przejmuje się Oscarami? Białe kołnierzyki.
Można powiedzieć, że największą „winą” Tomasza Komendy było urodzenie się w niewłaściwej klasie społecznej. Jakub Majmurek ogląda „25 lat niewinności”.
Populizm i przesada, ale nie do końca, bo działanie mediów społecznościowych wymknęło się spod kontroli nawet ich twórcom.
Pod koniec lat 20. Siergiej Eisenstein pracował nad filmową adaptacją „Kapitału” Karola Marksa. Z projektu nic ostatecznie nie wyszło, ponad 90 lat później możemy za to zobaczyć film „Kapitał w XXI wieku”.
Jaki obraz ewolucji polskiego hip-hopu wyłania się z prezentowanych na festiwalu Millennium Docs Against Gravity dokumentów „Skandal. Ewenement Molesty” i „Quebonafide: Romantic Psycho Film”?
Jeden z najważniejszych festiwali filmowych znosi kategorie płciowe w nagrodach aktorskich.
Stacje benzynowe, na których można kupić naboje do pistoletów, tawerna w szczerym polu, w której króluje przaśna boazeria, tandetne plakaty zapraszające do odwiedzenia safari – co to za rzeczywistość?
Najciekawsze wątki w wakacyjnym kinie PRL przedstawia Jakub Majmurek.
Lee połączył atrakcyjną sensacyjną narrację z genialnie złośliwym, mrocznym humorem i niebanalną polityczno-historyczną refleksją.
Setki godzin nagrań wideo z obrad rad gmin, rad powiatów i sejmików wojewódzkich podejmujących homofobiczne uchwały. Efekt?
„Asystentka” w reżyserii Kitty Green to film o przemocy, w którym nie podnosi się głosu, i film o seksie bez skrawka nagości.
HBO Max usunęło na jakiś czas ze swojej platformy film, który jest elementem historii kultury, w tym kultury rasistowskiej. Cenzura to najłatwiejsze rozwiązanie.
Dawno się nie widzieli. Teraz znalazł go martwego w wannie. Nie tego się spodziewał na służbie – do tej pory pracę w policji i sferę prywatną rozdzielał mur.
Halo, halo, tu Radio Erewań. Porozmawiajmy o filmie Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”.
Czy rok 2020 będzie stracony dla przemysłu filmowego? Kto w branży ucierpi najbardziej? Jak skutki pandemii odczujemy my, widzowie?
W ważnym i potrzebnym filmie „Zabawa w chowanego” pojawiają się skandaliczne fragmenty, które przekreślić mogą walkę nie tylko o godność osób LGBT+, ale także o prawa ofiar molestowania seksualnego.
Episkopat znów próbuje załatwić sprawę fasadowymi pseudodziałaniami, a państwo przekierować uwagę opinii publicznej na inne tematy (w końcu trwa kampania wyborcza – ambony są bezcenne). A co zrobi społeczeństwo?
„Planeta ludzi” powiela kłamstwa i manipuluje faktami. Ale nie to jest w tym filmie najgorsze. A obejrzano go już sześć milionów razy.
Reżyser Leigh Whannell uczynił z „Niewidzialnego człowieka” aktualną opowieść o traumie, manipulacji i przemocy.
Do kin szybko nie wrócimy, więc Jakub Majmurek poleca kolejną porcję tytułów dostępnych w serwisach VoD. Uwaga: jeden z rekomendowanych filmów obejrzycie tylko do jutra.
„Spójrz na kokainę, zobaczysz proszek. Spójrz przez kokainę, zobaczysz świat!”
Czekając na to, aż znów będziemy mogli pójść do kina, Jakub Majmurek poleca kilka mniej znanych pozycji dostępnych w serwisach VoD.
Historia Harriet Tubman.
„Sala samobójców. Hejter” Jana Komasy pokazuje kawał prawdy o Polsce ostatnich kilku lat.
Większość filmów z głównego konkursu nie była w żaden sposób nowatorska.
Guy Ritchie nakręcił film o dilerze narkotyków. Niestety, o narkotykach nie dowiemy się z niego nic ciekawego.
Twórcy każdej kolejnej adaptacji znanej powieści starają się odróżnić od poprzedników i przedstawić swój film lub serial jako „nową wersję na nowe czasy”. Czym wyróżnia się nowa „Emma”?
Co sprawia, że „The Mandalorian” jest tak dobry, a „Skywalker. Odrodzenie” tak zły?
Dlaczego nie wkurza was, że liberalne media krzyczą, że gwałt to ostry seks, a stalking to romantyczna miłość – i nazywają to emancypacją kobiet?
Film o fenomenie disco polo bez disco polo. Kurski i spółka tak bardzo nie wstydzą się tej muzyki, że produkują dzieło, którego soundtrack niespecjalnie odbiega od listy gwiazd śpiewających w „Jaka to melodia?” za czasów PO.
„Kłamstewko” udowadnia, że prawda nie zawsze okazuje się tym jedynym i najsłuszniejszym wyjściem.
„Sukcesja” to serial o korporacyjnym, kapitalistycznym kłamstwie. W tym kłamstwie polskim zbudowanym na założeniu, że racjonalny homo economicus podejmuje absolutnie najlepsze decyzje.
Niech bohaterka powieści wyjdzie za mąż – radzi początkującej autorce autorytatywnie, ale i dobrodusznie pierwszy wydawca.
Sukces „Parasite” jest symbolem końca dominacji anglojęzycznej popkultury, a przynajmniej – coraz bardziej nużącej hegemonii hollywoodzkiego kina.
Czasami gwiazdy kina potrafią zabłysnąć czymś więcej niż śnieżnobiałym uśmiechem i nową kreacją od znanego projektanta.
„To nie był mesjasz, tylko bardzo niegrzeczny chłopiec”. Tekst w hołdzie zmarłemu 21 stycznia Terry’emu Jonesowi.
Dawno nie widziałem w kinie obrazu, który w tak przekonujący sposób, jak czyni to „1917” Sama Mendesa, pokazywałby demokratyczne braterstwo – pisze Jakub Majmurek.
Eksperymentalny film dokumentalny, w którym dawni pracownicy Ursusa odtwarzają jeden dzień z pracy zakładu, powalczy o jedną z najważniejszych nagród filmowych w Polsce.
Michał Sutowski poszedł obejrzeć trzecią część legendarnego filmu, żebyście wy już nie musieli.
Za kinem stoją pieniądze, o rozdziale których decydują ludzie o konserwatywnym światopoglądzie i jednorodnej demograficznie strukturze.
Finał sagi rodu Skywalkerów właśnie przekroczył magiczną granicę miliarda zarobionych dolarów. Nie zmienia to faktu, że to film na wskroś odtwórczy i nieznośnie zachowawczy.
Film o facecie, który dla swej kurtki ze skóry daniela postanawia zniszczyć wszystkie inne kurtki świata? To mógł wymyślić tylko Quentin Dupieux.
I to z gwarancją dożywotniego etatu (chyba że sam się rozmyśli)? Kinga Dunin czyta „Ziemię dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę” oraz „Tajemnice Korei Północnej” i ogląda „Dwóch papieży”.
Wiedźmin grany przez Henry’go Cavilla jest całkiem atrakcyjny. Jak trochę się rozbierze, pasowałby do reklamy majtek w piśmie gejowskim.
Dlaczego ludzie, którzy nawet u progu rozstania są w stanie stworzyć intymne, przepełnione ciepłem portrety tej drugiej osoby, w ogóle muszą się rozchodzić?
Miasteczko Eureka Springs znane jest też z imponujących przedstawień pasyjnych. Statyści duzi i mali, owieczki, osiołki, a na koniec wspaniałe wniebowstąpienie Jezusa. Zobaczycie to wszystko w filmie „Ewangelia Eureki”.
O filmie „Nie ma nas w domu” Kena Loacha pisze Jakub Majmurek.
Nie trzeba być fanem muzyki Chady, by zechcieć uwierzyć w jeden z jego wersów: „Naprawdę jestem lepszy niż ta moja reputacja”. Film też mógłby być nieco lepszy.
1 listopada do kin wszedł film „Nieplanowane”, eksport amerykańskiej propagandy antyaborcyjnej.
„Mowa ptaków” Xawerego Żuławskiego, „Boże Ciało” Jana Komasy i „Supernova” Bartosza Kruhlika układają się w ciekawą opowieść o głęboko podzielonej Polsce, niezdolnej dojść do ładu z samą sobą.
„Boże Ciało” to film, o którym tej jesieni będzie się dyskutować.
Nacjopoganie, skrajna prawica, Blood & Honour – niebezpieczne związki rodzimowierców opisuje Przemysław Witkowski.
Jakub Majmurek ogląda film Kantemira Bałagowa „Wysoka dziewczyna”, luźno zainspirowany książką Swietłany Aleksijewicz „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”.
To film, który nawet gdy zachwyca wyczuciem stylu i sprawnością inscenizacji, pozostawia dziwnie obojętnym.
Ozon pokazuje, że w dyskusji o pedofilii nie warto się skupiać na Kościele, ale na tym, jak efektywnie kontrolować może go państwo i społeczeństwo obywatelskie. Nawet w laickiej Francji to trudne zadanie.
„Parasite” to bliska doskonałości metafora napięć, niepokojów i postępującej utraty złudzeń, jakie wyczuwa się we współczesnym świecie.
Wbrew temu, co usilnie próbuje nam wmówić Vega, potencjalny wpływ jego najnowszego filmu na obalenie PiS-owskiego reżimu oceniam na zerowy.
„Zniewolona”, ukraińska wersja „Niewolnicy Isaury”, to hit wakacji, który dzięki ogromnej oglądalności podniósł z kolan telewizję Kurskiego. Czy powinniśmy się oburzać tą letnią fascynacją milionów Polek i Polaków?
Nigdy nie wiadomo, czy po wchłonięciu kultury tworzonej przez gwałcicieli nas samych nie najdzie ochota na gwałt albo przynajmniej nie zwiększy ona naszego przyzwolenia na przemoc.
Czy nowy film Tarantino to próba rehabilitacji archetypicznej męskości?
Drugi podcast krytyczny z 19. Festiwalu Nowe Horyzonty.
Podcast Krytyczny z 19. Festiwalu Nowe Horyzonty.
Po co Spike Lee opowiada tę samą historię, dzięki której dekady temu zyskał popularność?
Fragment książki Michała Danielewicza „Ford. Reżyser”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Dziś w Warszawie spotkanie z autorem.
W kampanii reklamowej nowego filmu Patryka Vegi biorą udział Krystyna Pawłowicz, Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. Felieton Agnieszki Wiśniewskiej.
Historia katastrofy jądrowej wywołanej przez strukturalne kłamstwo systemu radzieckiego budzi niepokojące skojarzenia z naszą epoką postprawdy, gdy z każdym dniem zbliża się do nas widmo innej wywołanej przez człowieka katastrofy: klimatycznej.
Co jest złego w szybkich, niezobowiązujących numerkach? Czy to one są odpowiedzialne za rozpady relacji? Za problemy społeczne i ocieplenie klimatu?
Zmarł performer, reżyser teatralny, choreograf Rafał Urbacki. Drogi Rafała i Krytyki Politycznej wiele razy się przecinały. Przypominamy rozmowę z artystą. Będzie go nam brakowało.
Rzetelna edukacja seksualna da dzieciom wiedzę, że ten, kto ci wkłada rękę w majtki, jest winny.
Film „Podbić Kongres” jest sympatycznym dokumentem o ludziach, którzy robią słuszne rzeczy. Fajnie, jak ktoś, komu kibicujesz, wygra – choć niestety nie wszystkie bohaterki filmu wygrały.
„Shazam!” pozwala zrozumieć, czemu historie o superbohaterach cieszą się taką popularnością.
Film przez większość czasu wygląda jak tania, nie najlepsza telewizja z lat 90. Jednostronny i infantylny dla dorosłych i zbyt topornie pedagogiczny dla dzieci.
13 marca zmarła Zofia Czerwińska, aktorka filmowa, serialowa i teatralna, sojuszniczka osób LGBT. „Starość mnie dotyczy, ale idzie za mną, a ja się bardzo rzadko oglądam za siebie” – mówiła w wywiadzie udzielonym „Replice”.
Komu przeszkadza, że „Kapitan Marvel” to kolejny dobry film z uniwersum Marvela?
Oscary białe jak śnieg? Nie w tym roku. Wiele nominowanych filmów podejmowało temat rasy. Ale z ich artystyczną jakością bywało różnie.
Nominowane do tegorocznych Oscarów „Faworyta” Yorgosa Lanthimosa i „Pierwszy reformowany” Paula Schradera mają szansę za dwie, trzy dekady wciąż być uznawane za ważne i żywe dzieła sztuki filmowej.
Jeśli kogoś nudzi Berlinale – z balansem płci, dokumentami o ekologii i szansą na obserwację nowego hegemona na rynku filmowym, czyli Chin – to chyba sam jest nudny.
Jeden oszukał, inni dali się oszukać, a ci, którzy nadmuchali promocyjny balon, wyprodukowali film dokumentalny, by oczyścić się z zarzutów.
Pamiętacie antykolonialne graffiti wstawione na planie serialu „Homeland” bez wiedzy producentów? Przerobiono je na towar i wystawiono na sprzedaż.
„Mój piękny syn” robi wszystko, żeby ukryć, że jest po prostu kolejnym filmem o uzależnieniu.
„Vice” nie jest ćwiczeniem z archeologicznej satyry politycznej. Przypomina, że problemy amerykańskiej demokracji nie zaczynają się i nie kończą na pomarańczowym milionerze.
Między groteską a paradokumentem, film „Brexit: The Uncivil War” próbuje pokazać, jak technologia zapanowała nad polityką.
W sytuacji antykobiecego backlashu, uosabianego przez takie postaci jak Trump czy Jordan Peterson, „Roma” Alfonso Cuaróna zyskuje wielką polityczną siłę.
Czy Bandersnatch jest narzędziem propagandy Netfliksa?
Film o historii grupy Queen wybiera największe hity i układa z nich grzeczną, drobnomieszczańską bajkę.
Czekamy na bunt maszyn rodem z „Terminatora”, a roboty już dawno zabrały się do eksterminacji człowieczeństwa.
Pod koniec poprzedniej dekady, zaczął się najlepszy w historii III RP okres polskiego kina.
Jeśli chcecie zrozumieć fascynację waszych rodziców Leszkiem Balcerowiczem, zarzućcie chomika i machnijcie sobie choć kilkanaście odcinków.
Aquaman, jak wskazuje pseudonim, to człowiek mieszkający pod wodą. I jak każdy człowiek, zajęty jest przede wszystkim własnym gatunkiem.
Oglądając kolejny „film dokumentalny” w rządowych mediach, czy aktywistyczny reportaż pisany przez jednych obrońców demokracji o drugich, warto przypomnieć sobie dylematy Kapuścińskiego z „Jeszcze dzień życia”.
Byliśmy kronikarzami upadku przestrzeni dawnej fabryki. Kręcąc chcieliśmy zarchiwizować jak najwięcej przestrzeni, wiedząc, że za chwilę zniknie.
Tabaki wyznaje Mowgliemu, że czasem śni o byciu tygrysem, ale codziennie budzi się hieną.
Dlaczego w roku 2018 serwuje się nam starą, skompromitowaną prawdę, że jedyna dostępna kobiecie obrona to szaleństwo, fuga dysocjacyjna, ucieczka histeryczna?
Dziennikarka Saša Uhlova i reżyserka Apolena Rychlíkova pokazują ciemną stronę najgorzej płatnych prac w Czechach.
W ostatniej scenie Tita krzyczy na mocno już przerzedzonej demonstracji KOD: „Obudźcie się! Mówię do tych, którzy nie przyszli!”. To nie jest zbyt optymistyczne.
Skrajna prawica przejmuje władzę. Religia staje się wszechobecnym elementem życia publicznego. Brzmi znajomo?
Rozmowa z Martą Dzido, współreżyserką „Siłaczek”, pierwszego filmu o polskich emancypantkach.
W tym roku, gdy podział Europy na Wschód–Zachód znów daje o sobie znać, na festiwalu nie zabrakło filmów wadzących się z nową polityczną rzeczywistością.
Depresja bohaterki wydaje się stanem całej kultury w której żyje, mimo że wszyscy jakoś sobie radzą.
Niech nikogo nie zmyli promienna okładka ze zdjęciem uśmiechniętej aktorki w słomkowym kapeluszu. Im dalej w czas wojny, tym wspomnienie uśmiechu z okładki z 1939 bledsze.
Niektórzy widzowie zobaczyli bohaterów filmu Łoźnicy – prorosyjskich separatystów – mówiących dzięki dubbingowi literackim ukraińskim. To najlepiej pokazuje przenikanie się „Donbasu” z ukraińską rzeczywistością.
Podczas ostatniego festiwalu w Gdyni podpisano deklarację dotyczącą wdrażania równości płci w branży filmowej. Dlaczego to takie ważne, wyjaśnia Monika Talarczyk.
Rozmach do ciosu Smarzowski wziął z tzw. grzechów ogólnych kościoła, ostrze – z najcięższego.
Nareszcie! Kobieca namiętność, seks, lesbijki we własnym środowisku. A wokół heterenorma, oczywistość zakładanego z góry heteroseksualizmu. Kinga Dunin ogląda „Ninę” Olgi Chajdas.
Nie zgadzamy się na publiczny seksizm – napisały Kobiety Filmu do dyrektora Warszawskiego Festiwalu Filmowego Stefana Laudyna.
Dlaczego księża pedofile mogą latami pozostawać bezkarni? Odpowiedź, której udziela reżyser, jest prosta i dość oczywista – chroni ich instytucja.
Stanowimy ponad połowę społeczeństwa i większą część widzów w kinie, ale nadal my, kobiety, robimy mniej niż jedną szóstą filmów, które mają szanse trafić do szerokiej widowni.
Znamy te wszystkie pomysły, żeby robić superprodukcje na miarę „Listy Schindlera”, dzięki którym świat się dowie, jak dzielni byli Polacy.
Nadzieja, młodzieńcza swoboda i otwartość na świat kontrastują z radzieckimi kuchniami, komunałkami i ponurymi pasażerami elektryczek. Do kin weszło „Lato” Kiriłła Sieriebriennikowa.
Młodzież faworyzowana z kamerą u defaworyzowanej, czyli o odpowiedzialności w pracy z bohaterem w filmie dokumentalnym.
Co się udało, a co rozczarowuje w filmie „Mary Shelley” w reżyserii Haify al-Mansour?
Genialna poetka, modernizm, secesja, sanacja. Dekadencka Warszawa, namiętność, obłęd. Marta Konarzewska w rozmowie z Krzysztofem Tomasikiem opowiada o scenariuszu filmu „Włast”.
Wolny rynek jako współczesne niewolnictwo? Dokładnie tak. Emilia Konwerska o serialu „Atlanta”.
Od 14 maja trwa strajk głodowy ukraińskiego reżysera Olega Sencowa. W 24. dniu jego strajku zmarła ukraińska reżyserka Kira Muratowa.
Żeby się wyzwolić, Thelma będzie musiała zabić ojca i uzdrowić matkę. Nieważne, czy naprawdę, czy tylko symbolicznie. Kinga Dunin ogląda „Thelmę” Joachima Triera i czyta „Vivian” Christiny Hesselholdt.
„Loro” („Oni”) to fascynujący, choć niepozbawiony wad portret starzejącego się demagoga.
Czy „Tully” to coś więcej niż opowiastka o problemach psychicznych matki pozbawionej snu?
„Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego sprawia wrażenie nigdy nie zrealizowanego filmu polskiej nowej fali.
Jaki jest największy problem współczesnej polityki? Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie?
Przypominamy rozmowę Jana Smoleńskiego z Renatą Dancewicz.
Miloš Forman przedstawiał w swoim dziele totalitaryzm w jego wielu postaciach i trzymał stronę osób, które stawiały mu opór. Reżyser zmarł 13 kwietnia.
Dystopijna rzeczywistość nie jest tylko symptomem problemów, ale też, w bardzo dużej części, ich przyczyną. Oglądamy najnowszy film Stevena Spielberga.
W filmie „Młody Karol Marks” Marks i Engels spotykają się jak dwaj obiecujący muzycy walczący o pozycję i widoczność, przeżywają wzloty i upadki, by w końcu napisać hit – „Manifest komunistyczny”.
Przekręt „na wnuczka” może wyglądać inaczej, niż się spodziewamy. Czyli jak młode polskie kino opowiada o rodzinie.
Chcę w swoim filmie odpowiedzieć na to pytanie – mówi Tomasz Sekielski.
Najciekawsze wyzwanie artystyczne to dla mnie umiejętność krytycznego opowiadania o swoim otoczeniu – mówi Małgorzata Szumowska.
Jak wyglądały Oscary roku #MeToo, Time’s Up i definitywnego pożegnania z formułą „Dziękuję Bogu i Harveyowi Weinsteinowi”?
Pornograficzna przemoc i uprzedmiotawianie są u Patryka Vegi niejako usprawiedliwiane tym, że „jednak prawdziwa miłość istnieje”, a poza tym wiemy, że w końcu laski się zemszczą.
Tęsknota za jakościowym dziennikarstwem czy może pogoń za mitem o nim? Wyścigu mediów o newsa i sławę oraz kobieta stająca do walki z prezydentem USA.
W czasach, gdy kowbojskie cnoty pogranicza wracają do mainstreamu w postaci Trumpa, w czasach gniewu kobiet, wizja z westernu Zellnerów wydaje się szczególnie politycznie nośna.
Historia o dzielnej kobiecie walczącej z bezdusznymi instytucjami? A może coś w stronę „Kill Bill” – czyli o bezwzględnej mścicielce?
Śmiech zmienia się w rechot, który nie niesie już żadnych emancypacyjnych treści. Jakub Majmurek rozmawia z Pawłem Mościckim.
„The Florida Project” to film o takim stadium rozwoju człowieka, które nazywa się dzieciństwo, a w pewnym momencie, cholera jasna, się kończy.
Zestawienie filmów i seriali, o których w 2017 roku nie było specjalnie głośno – choć być powinno.
Dziewczynka, Ewa i matka Ewy to trzy pokolenia kobiet w Polsce. Młoda nie jest jeszcze utemperowana przez szkołę i konwenanse, Ewa została przez konwenanse przeczołgana i zgnojona, a matka Ewy sama jest chodzącym konwenansem.
W cieniu operetkowej rekonstrukcji rządu dokonała się zmiana, która może mieć fundamentalne znaczenie dla przyszłości polskiej kultury.
Nie wiem, czy lubicie czeskie kino. Ja lubię. I w filmie o Daliborku dostaję to, czego oczekiwałam. (Uwaga, spoilery).
Relacja dwójki artystów nie jest w stanie konkurować z ich sztuką i projektami życiowymi.
„Cicha noc” w mistrzowski sposób balansuje między dramatem a szarą codziennością.
„Najlepszy” Łukasza Palkowskiego to nie jest odkrywanie Ameryki, to odtwarzanie Ameryki.
„Soyer” nie jest niestety filmem udanym. Mimo kilku ciekawych pomysłów i udanych scen, zostawia z poczuciem rozczarowania i banału.
Film Darii Chrenowej to portret artysty i akcjonisty, który szokuje rosyjskich obywateli i rosyjskie władze.
Nie oczekiwałam, że Andrzej Jakimowski zrobi społecznie zaangażowany film o eksmisjach czy mocny film o narodowcach. To nie jego wrażliwość i nie jego bajka. Ale jednak po pewne elementy tej bajki sięgnął, szkoda, że je zmarnował.
Przy okazji premiery filmu „Matylda” na rosyjskie ulice wyszli radykalni aktywiści, doszło do ataków na kina, szantaży, a w centrum Moskwy spłonęły samochody.
W „Łagodnej” za iluzją spokojnego życia kryje się nieogłoszona i nieuznana wojna, która ciągle jest poza kadrem.
Celem dobrej zmiany jest „korekta PISF”, otwarcie go na rzekomo wcześniej marginalizowane środowiska. Argumenty twierdzących tak opierają się na nieścisłościach i półprawdach.
Do kin wchodzi „Łagodna” Siergieja Łoźnicy.
Jeden kogut w kurniku to może w sam raz, ale kobiety nie są kurami.
Autonomia PISF gwarantuje autonomię kina, wolność od nacisków ze strony państwa i rynku. Odwołanie Magdaleny Sroki stwarza niebezpieczny precedens, otwierający furtkę dla nacisku polityków na Instytut.
W „Blade Runnerze 2049” jesteśmy bliżej PRL pomiędzy stanem wojennym a Okrągłym Stołem niż Ameryki lat 80.
PISF jest jedną z najlepiej wymyślonych i prowadzonych instytucji życia publicznego i społecznego w Polsce. Przejęcie PISF przez partię rządzącą zagrozi naszej kinematografii.
Bo cipka, proszę państwa, jest najważniejsza.
21 września 2017 roku zmarł reżyser Grzegorz Królikiewicz. Jakub Majmurek przypomina „Tańczącego jastrzębia” – film, który zabiera nas w sam środek „prześnionej rewolucji”.
Na twórców czyhało wiele pułapek. Do tego niespodziewanie film spotkał się z życiem, czyli kryzysem uchodźczym.
Twórcy „The Square” nie pytają o kondycję sztuki współczesnej, ale o kondycję całego zachodniego społeczeństwa.
Rwandyjskie ludobójstwo było Jedwabnem przeniesionym na skalę całego kraju – mówi reżyserka filmu „Ptaki śpiewają w Kigali” Joanna Kos-Krauze.
Czy faktycznie filmy tak ostentacyjnie złe, mogą robić dobrze polskiemu kinu?
Trochę chcieliby zniszczyć ten świat, a trochę umościć się w nim, jak w pięknym, wygodnym pokoiku.
W „Wyklętym” źli są nie tylko ubecy, mamy tu też wyobrażonych złych widzów. To współcześni zdrajcy, wrogowie ojczyzny. Hańba! Śmierć!
Nie lubię szafować lekkomyślnie słowem arcydzieło, zwłaszcza w kontekście filmowych premier, ale w przypadku filmu „Sieranevada” samo ciśnie się ono na klawiaturę.
Dokument Siergieja Łoźnicy nakręcony w Sachsenhausen, głośne „Nie jestem twoim Murzynem” i dwa inne naprawdę dobre dokumenty.
Jak zmarnować historię o niespełnionej legendzie polskiej piłki?
Nowy film Katarzyny Rosłaniec, dokument o Podemos i pragmatyzmie w polityce oraz francuska fabuła o rosnącej popularności skrajnej prawicy. Relacja z Linzu.
„American Honey” to opowieść o życiu skolonizowanym przez pracę, która w zamian daje bohaterom złudzenie wolności i niekończącej się zabawy.
Historia mordercy, który w swojej książce opisał zbrodnię, wydarzyła się naprawdę. Do kin wchodzi film Amok opowiadający o tej historii.
Kinga Dunin wypatruje sztuki nieostrożnej. Czyli jakiej?
To opowieść o rządzących polską rzeczywistością zmowach i potrzebie buntu.
Z całej stawki nominowanych to film najbardziej nieoczywisty i subtelny.
Pewność siebie bohaterek „Dziewczyn” jest gówniarska, niekiedy bezczelna. I godna pozazdroszczenia.
Trudno dziś wyobrazić sobie, jak film Holland byłby odbierany, gdyby nie ostatnie wybory.
Prawdziwy więzienny horror zaczyna się, kiedy więzienie, dotąd federalne, zostaje sprywatyzowane, kupione przez korporację.
Wisłocka zapewne nie znała hasła „prywatne jest polityczne”, ale wprowadziła je w życie.
Postać Julii Brystiger doskonale obsługuje polskie fobie i resentymenty.
Wszyscy Amerykanie mogli zobaczyć na ekranie telewizora, jak pada postrzelony prezydent.
Film o Wisłockiej to wypełnianie białych plam herstorii.
Jakub Majmurek ogląda „La La Land” i „Manchester by the Sea”.
Monika Talarczyk-Gubała opowiada o swoim pilotażowym badaniu nt. kobiet w kinie polskim.
Modne jest dziś, przyjęte i chwalone, podglądanie cudzych żyć.
„HyperNormalisation” Adama Curtisa to katastroficzny esej audiowizualny o końcu świata. Pisze Dawid Krawczyk.
„Łotr 1”, nowa odsłona gwiezdnej sagi, rozczarowuje.
Rozmowa z twórcami filmu „Plac zabaw”.
Nie tylko partnerskich, ale i zawodowych
Nie dajcie się moralnemu szantażowi, mówiącemu, że to „tani szok”. Idźcie do kin na „Plac zabaw!”.
Poszłam na „Pitbulla”, żeby zobaczyć, co Vega zrobi z kobietami. Jaki morał z tej bajeczki?
Każda tożsamość jest w „Służącej” Park Chan-wooka pastiszem, a każdy bohater kłamcą.
Oglądając ten film na festiwalu w Gdyni, zastanawiałam się tylko nad jednym – dlaczego ludzie nie wychodzą z seansu?
Kiedyś „obcymi” kina byli debiutanci, dziś są nimi kobiety. Debiutantów wsparto. A kobiety?
Co drażniło kobiety w filmie polskim lat 30.? Kino ułana i kanapy, powracające do problematyki patriotycznej w starym stylu.
W świecie neoliberalnego zarządzania biedą przez poczucie winy bohater filmu Kena Loacha jest dinozaurem XX wieku i bojowych tradycji klasy pracującej.
Nowy film Anki i Wilhelma Sasnali wpisuje się w debatę na temat uchodźców.
Tak film odczytali widzowie festiwalu w Gdyni.
Córka płacze, matka płacze, a nad tym wszystkim mądry pan psychoterapeuta.
Filmy o kobietach, filmy kobiet, książki o krytyczkach, debata o kobietach w kinie, #czarnyprotest i realna zmiana.
Film Smarzowskiego jest przestrogą przed tym, do czego prowadzić może nacjonalistyczna mobilizacja mas i narodowy szowinizm.
W Gdyni w tym roku sporo filmów o historii XX wieku, jeszcze więcej po prostu osadzonych w historycznym kostiumie. Wśród nich „Zaćma” Ryszarda Bugajskiego.
Trzydziestolatek w krótkich spodenkach chce mierzyć się z życiem za pomocą gry. Powodzenia.
Gdyby w konkursie w Gdyni znalazło się 16 filmów nakręconych przez kobiety, wszyscy by to zauważyli.
Jaka społeczna siła ma być podmiotem tej zmiany? Jaka grupa społeczna będzie skutecznie gotowa o nią zawalczyć? Ciąg dalszy debaty o płacy maksymalnej.
Kobiety w kinie odnoszą albo sukcesy, albo porażki. Nie ma miejsca na średnie kino kobiet.
Nie znam innego filmu tak spłycającego najnowszą historię Polski i tak kibolskiego w treści.
Berlin zawsze najbardziej zainteresowany był kinem z naszego, postkomunistycznego regionu Europy.
Najnowszy film Ulricha Seidla już w kinach.
Przypominania o tym, że kobiety też istnieją, nigdy dosyć.
Czy one się kiedykolwiek w Polsce skończyły? Wciąż śnimy ten sen.
Liczę przede wszystkim na dialog z polską publicznością. Na to, że Polacy pośmieją się z samych siebie.
„To jest Baltimore, panowie. Bogowie was nie ocalą”.
Reżyser dokumentu o Totarcie nie stara się tworzyć nostalgicznej opowieści o tym, jak to Totart razem z Papieżem, Reaganem i Lechem Wałęsą „obalił komunizm”.
To tyleż film o powstaniu, co o współczesnej pamięci powstania i przemyśle kulturowym, jaki je otacza, tanatyczno-hipsterskim Warsaw Uprising Chic.
Rewelacyjny „Boyhood” jest dla mnie nie tyle „historią chłopca o imieniu Mason”, ile historią jego matki.
Kiedyś ludzie pięknie żyli, pięknie kochali i pięknie umierali w slow motion.
Antymoralitet na gruzach hard-core? O nowym filmie Larsa Von Triera rozmawiają Ewa Opałka, Jakub Dymek i Jakub Majmurek.
„Ida” to katalog najpospolitszych antysemickich figur i konfiguracji fabularnych. Na jakiej zasadzie dla większości rzecz stanowi przezroczystą przezroczystość?
W „Wałęsie” bajka z gatunku „z chłopa król” przesłania zupełnie historię niezwykłego ruchu społecznego.
Gdyby mój bohater mieszkał w innym otoczeniu, jego dramat byłby inny.
W ostatnich latach o tym, co dzieje się w krajach niedemokratycznych, częściej dowiadujemy się za pośrednictwem blogów czy wpisów na Twitterze niż piosenek.
Jak w polskiej muzyce odbiła się transformacja ustrojowa? Jak starzeje się hip-hopowy bunt, którego pionierzy w Polsce mają już po czterdzieści lat?
Nie ulega wątpliwości, że Żelazna Dama była najbardziej znienawidzoną przez twórców kultury demokratyczną polityczką końca XX wieku.
Odczuwamy na własnej skórze konsekwencje działań „Solidarności” bez kobiet, pozytywne i negatywne – mówią Marta Dzido i Piotr Śliwowski, autorzy filmu „Solidarność według kobiet”.
O filmie Mroczny rycerz powstaje pisze Slavoj Žižek. Uwaga, tekst zawiera spoilery, redakcja radzi czytać po obejrzeniu filmu.
Ridley Scott i Christopher Nolan już kiedyś dowiedli, że potrafią robić dobre, widowiskowe kino popularne. Niestety Prometeusz i Mroczny rycerz powstaje to rozczarowania tegorocznego filmowego lata. Recenzja Jakuba Majmurka.
Krytycy narzekali na tegoroczne Cannes, ale pokazane na Nowych Horyzontach canneńskie filmy nie zawiodły: udane powroty i debiuty, zachwycające dzieła mistrzów były najmocniejszą częścią wrocławskiego festiwalu.