Wsparcie Wspieraj Wydawnictwo Wydawnictwo Dziennik Profil Zaloguj się

🎞️ Film

Dodaj do obserwowanychObserwujesz

„Kino jest najbardziej perwersyjną ze sztuk – nie daje ci tego, czego pożądasz, ale mówi, jak pożądać” – Slavoj Žižek.

„Tár”, albo słodycz zepsucia

Cate Blanchett była za rolę w „Tár” faworytką do Oscara, zanim ktokolwiek obejrzał film na festiwalu w Wenecji.

„Chora na siebie”: Wszyscy na mnie patrzą

Kristoffer Borgli, reżyser komedii „Chora na siebie”, uderza we wszystkie najbardziej aktualne tematy liberalnego dyskursu o tożsamości i godności. I robi to dobrze.

Pamiętajmy o Jane Austen, przecież stamtąd przyszliśmy. Wyznania fanki

Serce filmów kostiumowych, a szczególnie ekranizacji powieści Jane Austen, bije przede wszystkim w emocjach. Dreszczyk przyjemności podczas seansu daje nam obcowanie z odległą kulturą doskonale nadającą się do opowiadania historii miłosnych.

Nie po każdym dobrym filmie chce się gadać. O „Aftersun” chcą gadać wszyscy

„Aftersun”, debiut szkockiej reżyserki Charlotte Wells w pełnym metrażu, to film-labirynt. Ale można go potraktować także jako opowieść o śmierci: przejść przez film, zbierając jej zwiastuny, wyłuskując jej zapowiedzi i potencjalne wariacje w obrazach i urywkach dialogów.

Queerowe porno z widokiem na Pałac Kultury

Seksualność jest zepchnięta do sfery tabu. I w tej samej dziurze siedzi porno. A każdy z nas je ogląda. Rozmowa z osobami zaangażowanymi w stworzenie filmu „Pieprzę to”.

Show o Polsce i reality mimo woli

„Love Never Lies” to prawdziwa inżynieria dramatu, spreparowana w laboratorium esencja przyziemnej rozrywki, amfiteatr emocji. Co ten program, a także „Kuchenne rewolucje”, „Życie na kredycie” i „Ślub od pierwszego wejrzenia”, mówią nam o współczesnej Polsce?

„Chleb i sól”: Płynna tożsamość uciekinierów z „prowincji”

Nie ma tu brudnego naturalizmu „blokersów”, nie ma poetyckich mroków, nie ma użytkowego traktowania małomiasteczkowości jako szerokiej metafory „problemów z Polską”. Marcin Stachowicz ogląda „Chleb i sól” Damiana Kocura.

„IO” Jerzego Skolimowskiego: Ostatni ludzie

„IO” można potraktować jako utwór skomponowany za każdą czującą istotę, która nie umknęła swoim prześladowcom, pomimo że kilka razy była blisko ucieczki.

„Start” Jerzego Skolimowskiego: alienacja na dwa sposoby

„Chciałem nakręcić film o kontraście między tym, co robimy, a tym, co chcielibyśmy robić – tłumaczył Skolimowski – chciałem połączyć te dwie skrajności”.

O co chodzi w sporze o tantiemy z Netflixem?

Obecne przepisy dotyczące wynagrodzenia twórców audiowizualnych pochodzą gdzieś z ery VHS.

ObserwujObserwujesz
Wczytywanie...