Gdy w Chile wybuchły protesty, prezydent Piñera wyprowadził wojsko na ulice i ogłosił, że kraj jest na wojnie z potężnym i nieprzejednanym wrogiem.Magdalena Bartczak
11 września mija 50 lat od puczu w Chile, który obalił prezydenta Salvadora Allende, i ustanowienia rządów junty wojskowej Augusto Pinocheta. Historyczną pamięć tamtych lat przywraca pisarka Nona Fernandez. Prezentujemy fragment jej powieści „Strefa mroku”.
Dla wielu, zwłaszcza po lewej stronie, obalony 50 lat temu prezydent Salvador Allende ma status świętego. Ale równolegle funkcjonuje inna opowieść, w której Allende to proto-Chavez, pchający swój kraj w stronę socjalistycznej katastrofy.
W Argentynie działa już aborcja bez ograniczeń, w Chile powstanie nowa, oddolnie pisana konstytucja. Ale Ameryką Łacińską targają pandemia i kryzysy gospodarcze.
Lewica w Chile świętuje zwycięstwo Gabriel Borica. Czas pokaże, czy wciąż silna prawica i interesy amerykańskiego biznesu pozwolą mu rządzić tak, jak obiecuje.
Jednym z głównych celów społecznego gniewu stała się dotychczasowa konstytucja – umacniająca dominację modelu neoliberalnego. Większość domaga się zmiany.
Kłopoty w Chile wynikają z gigantycznych nierówności ekonomicznych oraz prywatyzacji usług publicznych. Przyjrzyjmy się tej sytuacji, by móc z niej wyciągnąć wnioski dla Polski i Europy.