Świat

Kto pomaga Ukrainie

Gdyby wszystkie państwa Unii pomagały Ukrainie z równym przekonaniem co państwa bałtyckie, Polska, Wielka Brytania czy Kanada, o USA nie wspominając, to wojna skończyłaby się znacznie szybciej.

Czas po 24 lutego to chyba najtrudniejszy test dla wspólnoty euroatlantyckiej po 1989 roku. Historia powiedziała „sprawdzam” i kilka państw tego egzaminu nie zdało. Pocieszające jest za to, że niemała liczba krajów zachowała się „jak trzeba”, a wśród nich znajdziemy parę pozytywnych niespodzianek. Oczywiście, trochę jak w szkole, obok prymusów i leserów największą grupę stanowią hamletyzujący trójkowicze, którzy robią tylko tyle, by zdać do następnej klasy i nie otrzymać przy okazji zbyt dużej bury od rodziców.

W tym kluczowym momencie swojej historii Ukraina nie została sama i ma niemało godnych zaufania partnerów. Niestety, sporo państw ją zawiodło, a wśród nich są też takie, które na różne sposoby wspierają agresora. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Najbardziej zagorzały sojusznik: Polska

Wielu komentatorów przekonuje, że bez Polski nie byłoby już dziś Ukrainy, co jest zapewne przesadą, ale niewielką. Przez Polskę trafia do Ukrainy zdecydowana większość wsparcia militarnego i humanitarnego, co wystawia nasze państwo na ogromne ryzyko – zresztą mieliśmy tego próbkę w Przewodowie. „Oni walczą o nas bardziej niż my sami” – stwierdził niedawno doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z Julią Łatyniną. Arestowycz mówił także, że bez Polski „nie byłoby już nas wśród żywych”, a pomagając wojskowo Kijowowi, Warszawa nie oglądała się nawet na własne potrzeby obronne, przekazując nad Dniepr ogromne ilości własnego sprzętu. To niemałe zaskoczenie, gdyż przed wojną stosunki politycznie Polski z Ukrainą nie były szczególnie bliskie.

Najważniejsze teraz? Nie dać się przestraszyć

Według danych na stronie Ukraine Support Tracker Polska dotychczas przekazała Ukrainie pomoc wartą 3 mld euro, co daje jej piąte miejsce na świecie, ale trzecie pod względem relacji do PKB (pół procent). Do tego trzeba jednak doliczyć wsparcie dla uchodźców, których przyjęliśmy zdecydowanie najwięcej – według UNHCR obecnie już przeszło półtora miliona. Uchodźcy otrzymali dostęp do pełnego pakietu polskich świadczeń społecznych, czyli między innymi do świadczenia „500+”, co jest o tyle istotne, że nad Wisłę trafiły głównie matki z dziećmi. Dzięki temu żołnierze i żołnierki z Ukrainy mogą walczyć ze świadomością, że ich bliscy znajdują się w bezpiecznych warunkach.

Oczywiście, podziękowania za postawę Polski powinny trafić przede wszystkim do obywatelek i obywateli, którzy bez większych wątpliwości zdecydowali się nieść trudy pomocy Ukrainie – pamiętając oczywiście, że trudy samej Ukrainy są nieskończenie większe. Warto jednak też docenić postawę państwa. Pisowski rząd ma wiele grzechów na sumieniu, jednak akurat ten egzamin zdaje, i to przyzwoicie.

Najważniejszy sojusznik: Stany Zjednoczone

Tu oczywiście nie może być zaskoczenia. Bez odpowiedniej postawy USA pomoc Polski zdałaby się na niewiele. To ogromne szczęście, że wybory prezydenckie w 2020 roku nad Potomakiem wygrał Joe Biden, a nie nieprzewidywalny Donald Trump. Doskonale pamiętający realia zimnowojenne Biden nie zaczął prezydentury dobrze – wycofanie się z Afganistanu było przeprowadzone fatalnie, nie udało mu się także odstraszyć Rosji przed inwazją.

Zachód kontra Chiny i Rosja. Kto zwyciężyłby w tej konfrontacji?

Jednak po 24 lutego Biden zachowuje się, jak na lidera wspólnoty zachodniej przystało. Potrafi powiedzieć dosadnie, ale wtedy gdy trzeba, trzyma język za zębami. Wsparcie dla Ukrainy zza oceanu płynie szeroko, chociaż każda transza wymaga od Białego Domu przełamania niechęci części amerykańskich polityków, nie tylko tych z prawicy.

Łączne wsparcie z USA dla Ukrainy to jak dotąd 48 mld euro – przeszło jedna trzecia budżetu Polski. Prawie połowa tego to wsparcie militarne, które trudno w ogóle przecenić. Poza tym Amerykanie wspierają Ukrainę rozpoznaniem i wywiadem, dzięki czemu Ukraińcy mogą walczyć tak sprawnie i błyskotliwie. Oczywiście, Amerykanie mogliby robić jeszcze więcej – na przykład zapewnić Ukrainie myśliwce albo rakiety dalekiego zasięgu. Za wszelką cenę chcą jednak uniknąć konfliktu na światową skalę, czego w sumie trudno nie zrozumieć.

Najodważniejsi sojusznicy: państwa bałtyckie

Położenie geopolityczne Estonii, Łotwy i Litwy jest fatalne, chociaż wejście Finlandii i Szwecji do NATO zmieni je na dużo lepsze. Mimo to Tallinn, Ryga i Wilno są największymi jastrzębiami w Europie. Głośno domagają się zaostrzenia sankcji i wprowadzenia embarga na rosyjskie surowce, chociaż przed wojną były od nich w dużym stopniu zależne. Płacą za to cenę najwyższej inflacji w Europie.

Jako pierwsze wychodzą z wieloma postulatami – chociażby zamknięcia granic przed turystami z Rosji. Rosyjscy propagandyści, tacy jak Sołowjow, regularnie nazywają je „nazistowskimi reżimami”, co może jeżyć włos na głowie – wszak wojna w Ukrainie to według Kremla „denazyfikacja”. Mimo to Bałtowie zdają się zupełnie nie przejmować tym, w jaki sposób ich postawa jest odbierana w Moskwie. Wszystkie trzy kraje uznały też Rosję za państwo terrorystyczne.

Zachód chce nam objaśniać świat. Czego nie wie o Europie Wschodniej?

Chociaż możliwości Estonii, Łotwy i Litwy są ograniczone, to w relacji do PKB ich pomoc Ukrainie jest jednak najwyższa na świecie. Wsparcie dla Ukrainy od Estonii przekracza jedną setną jej PKB, co jest najwyższym wynikiem na świecie. Na drugim miejscu znajduje się Łotwa – niecały jeden procent PKB. Niecałe pół procent podarowała Kijowowi Litwa – co daje jej czwarte miejsce.

Największe pozytywne zaskoczenie: Czechy

W Polsce często żartuje się z niezbyt bojowej postawy Czechów, przypominając do znudzenia II wojnę światową, chociaż w latach 30. ówczesna Czechosłowacja została zdradzona przez sojuszników i zostawiona całkiem sama na pastwę III Rzeszy, co zostało de facto przyklepane przez Francuzów i Brytyjczyków w Monachium. Zapomina się przy tym, że nasi południowi sąsiedzi mają wspaniałe tradycje bohaterskiej walki z czasów wojen husyckich. Wszak najbardziej błyskotliwy dowódca z XV wieku pochodził nie znad Wisły, ale znad Wełtawy.

W Czechach wrze. „Należy spodziewać się społecznego niezadowolenia i radykalizacji”

Wsparcie dla Ukrainy ze strony Czech robi wrażenie. Praga nie szczędzi Kijowowi ciężkiego sprzętu, takiego jak czołgi T-72 czy śmigłowce bojowe Mi-24. W relacji do PKB Czesi znajdują się na szóstym miejscu pod względem wsparcia militarnego dla Ukrainy. Tymczasem rząd Petra Fiali musi przełamywać niemały opór, gdyż wielu środowiskom w Czechach taka postawa się nie podoba. Na ulice Pragi tej jesieni już kilka razy wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób protestujących przeciw polityce rządu i domagających się poprawienia relacji gospodarczych z Rosją.

Najwięcej Czesi zrobili jednak dla uchodźców. Przyjęli ich już prawie pół miliona i w relacji do liczby mieszkańców są pod tym względem na drugim miejscu w świecie po Mołdawii – wyprzedzając także Polskę, o czym się u nas zdecydowanie zbyt rzadko wspomina.

Największy zawód wśród sojuszników: Niemcy

Chociaż rząd w Berlinie lubi o sobie myśleć jako o „mocarstwie moralnym”, to niestety nie dowiódł tego podczas wojny w Ukrainie. Niemcy długo zwlekali z uruchomieniem jakiejś poważniejszej pomocy wojskowej dla Kijowa, początkowo obstawiając jego szybki upadek. Zmiana polityki nad Szprewą jest pełzająca i pełna wahań.

W liczbach bezwzględnych pomoc Niemiec dla Ukrainy wygląda na pierwszy rzut oka przyzwoicie: Berlin jest pod tym względem na trzecim miejscu. Jednak w relacji do PKB dopiero na 14. Zadeklarowane wsparcie militarne Niemiec jest dwukrotnie niższe od brytyjskiego, chociaż Wielka Brytania jest na tyle odległa geograficznie, że ta wojna mogłaby jej nie obchodzić.

Bez wątpienia Niemcy należą jednak do ważnych sojuszników Ukrainy. Mimo wszystko przekazali jej sporo istotnego sprzętu – chociażby system przeciwrakietowy IRIS-T czy haubice samobieżne. Ostatecznie poparli wszystkie sankcje, a w kwestii embarga na ropę wspólnie z Polską domagają się także objęcia nim dostaw północną odnogą rurociągu Drużba.

Przyjęli przeszło milion uchodźców i w liczbach nominalnych są na drugim miejscu na świecie. Obecnie jednoznacznie już stoją po stronie Ukrainy, jednak ich postawa musi budzić ogromny zawód, gdyż jako zdecydowanie najsilniejsze państwo Europy powinni być liderem wsparcia dla Kijowa, a nie tylko jednym krajem z wielu.

Najmniej godni zaufania: Turcja

Chociaż dron Bayraktar zrobił nad Dnieprem furorę, to polityka Ankary podczas tej wojny dowodzi, że Turcja jest częścią wspólnoty Zachodu jedynie formalnie. Od początku gra na dwa fronty, jak gdyby była rasowym „państwem niezaangażowanym”, a nie członkiem konkretnego sojuszu. Jej wsparcie wojskowe Ukrainy jest zupełnie nieznaczące – wynosi 64 mln euro – a przecież to jedna z czołowych armii NATO.

Turcja nie tylko nie dołączyła do zachodnich sankcji, ale wręcz pomaga Moskwie je obchodzić. Według CREA Turcy pośredniczą obecnie w sprzedaży rosyjskiej ropy do państw Europy – najpierw ją przerabiają we własnych rafineriach, a potem sprzedają jako produkt turecki. Co więcej, Erdoğan głośno opowiada o planach stworzenia w Turcji hubu surowcowego, przez który rosyjskie surowce – z gazem na czele – znów mogłyby trafiać do Unii. Ankara wciąż blokuje także kluczowe dla naszego regionu wejście Szwecji i Finlandii do NATO.

Turcja blokuje wstęp Szwecji i Finlandii do NATO. Dlaczego?

Oczywiście ma też pewne zasługi – jest chociażby stroną umowy zbożowej, dzięki której pszenica i inne płody rolne znad Dniepru mogą być eksportowane przez Morze Czarne. Próbowała organizować rozmowy „pokojowe”, które jednak okazały się zupełną farsą – to wtedy Ławrow przekonywał, że „Rosja nie zaatakowała Ukrainy”.

Turcja wspiera Ukrainę jedynie w taki sposób, który jest zgodny z wąsko pojmowanym interesem rządu AKP. Nie waha się przy tym wspierać Rosji, o ile tylko na horyzoncie rysuje się jakaś korzyść, nawet bliżej niesprecyzowana – czego przykładem plany Erdoğana o stworzeniu nad Bosforem hubu surowcowego.

Zdrajca w szeregach: Węgry

Budapeszt nie tyle gra na dwa fronty, ile już jawnie stoi po stronie Rosji. Nie tylko nie przekazuje Ukrainie żadnego wsparcia wojskowego ani finansowego (jedynie nieco humanitarnego), ale nie pozwolił nawet na transport broni nad Dniepr. A przecież w Ukrainie wciąż mieszka wiele osób węgierskiego pochodzenia, szczególnie na Zakarpaciu.

Z niewiadomych względów Węgrzy nadal opóźniają ratyfikację wstąpienia Szwecji i Finlandii do NATO – Turcja przynajmniej przedstawiła jakieś powody. Przede wszystkim jednak w mediach rządowych Węgrzy powielają wprost kremlowską propagandę, w której de facto obciążają Ukrainę winą za wywołanie wojny. Nic więc dziwnego, że podobnego zdania jest wielu mieszkańców tego kraju.

Orbán, Putin i perspektywy dla demokracji na Węgrzech

Węgrzy regularnie blokują sankcje nakładane na Rosję, a nawet wsparcie finansowe Kijowa. Dotychczas udawało się łamać ich opór, ale tylko dlatego, że Budapeszt w gruncie rzeczy jest słaby, a węgierska gospodarska zależna od niemieckich inwestycji.

Co ciekawe, taka polityka rzekomego „stania po stronie interesu Węgrów” nie przyniosła krajowi niczego dobrego. Inflacja nad Balatonem wystrzeliła i jest już jedną z najwyższych w UE, wynosi ponad 22 proc. Obecnie w kraju ma miejsce kryzys paliwowy, który jest efektem zamrożenia cen, co skutkowało brakiem benzyny. Tak więc Orbán rubelka nie zarobił, a zaufanie i nielicznych sojuszników stracił. Co jest w gruncie rzeczy całkiem pozytywną informacją.

Europa mogłaby dać więcej

Lista krajów wspierających Ukrainę i wstrzymujących się od pomocy jest oczywiście dłuższa. Kluczowym sojusznikiem, obok USA i Polski, jest Wielka Brytania, która chociażby masowo szkoli Ukraińców. Do odważnych, obok Bałtów, należy też zaliczyć kraje nordyckie – szczególnie Finlandię (za decyzję o wstąpieniu do NATO) i Norwegię, która jest na szóstym miejscu pod względem wsparcia militarnego.

Nie należy zapominać, że bardzo dużą pomoc Ukrainie przekazuje Kanada, która w liczbach nominalnych jest na czwartym miejscu. Pozytywnym zaskoczeniem jest też postawa Słowacji, która przekazała Kijowowi między innymi system przeciwlotniczy S-300, chociaż słowacki rząd został wybrany przez jedno z najbardziej prorosyjskich społeczeństw w UE i musi mieć tego świadomość.

Wypalić przepisy do gołej ziemi. Eksperci dyktują Ukrainie doktrynę szoku

Spory zawód to, obok Niemiec, także postawa Francji, chociaż Macron potrafił się przynajmniej werbalnie odwinąć, gdy przypomniał Rosji, że Paryż także dysponuje bronią jądrową. Niestety, zasadniczo rzecz biorąc, Europa mogłaby dawać od siebie znacznie więcej – wszak to wojna na kontynencie, a prym wiodą państwa z Ameryki Północnej i Wyspiarze. Gdyby wszystkie państwa UE pomagały Ukrainie z równym przekonaniem co państwa bałtyckie, Polska, Wielka Brytania czy Kanada, o USA nie wspominając, to wojna skończyłaby się znacznie szybciej.

Хто допомагає Україні

Пьотр Вуйцік

Час після 24 лютого – чи не найважче випробування для євроатлантичної спільноти після 1989 року. Історія сказала «я перевіряю», і є країни, яким не вдалося скласти цей тест. Втішає те, що досить багато країн повелися «правильно», і серед них ми знайдемо кілька позитивних сюрпризів. Звичайно, трохи як у школі, поряд із кращими та ледачими учнями, найбільшу групу становлять ті, які є в середині та поводяться мов Гамлет – роблять лише стільки, скільки потрібно, щоб перейти до наступного класу, і не отримати зайвих лайок від батьків.

У цей ключовий момент своєї історії Україна не залишилася сама і має багато надійних партнерів. На жаль, багатьом країнам це не вдалось, і серед них є й ті, які всіляко підтримують агресора. Давайте розглянемо їх ближче.

Найвірніший союзник: Польща

Багато коментаторів стверджують, що без Польщі сьогодні не було б України, можливо, це перебільшення, але невелике. Переважна більшість військової та гуманітарної підтримки йде в Україну через Польщу, що наражає нашу країну на величезний ризик – у нас був приклад цього в селі Пшеводув. «Вони воюють за нас більше, ніж ми самі» — Олексій Арестович – радник президента України, нещодавно сказав Юлії Латиніній. Арестович також зазначив, що без Польщі «нас би вже не було серед живих», а Варшава, допомагаючи Києву у військовій частині, навіть не зважала на потреби власної оборони, передаючи Україні величезну кількість власної техніки. Це не мала несподіванка, адже до війни політичні відносини між Польщею та Україною не були особливо тісними.

Згідно з даними сайту Ukraine Support Tracker, Польща наразі надала Україні допомогу на 3 млрд євро, що дає їй п’яте місце у світі, але третє за співвідношенням до ВВП (піввідсотка). Однак до цього додається підтримка біженців, яких ми прийняли найбільше – за даними УВКБ ООН, наразі понад півтора мільйона. Біженці отримали доступ до повного пакету польських соціальних виплат, включно з виплатами «500+», що важливо, оскільки до Польщі приїхали переважно матері з дітьми. Завдяки цьому військові з України можуть воювати, знаючи, що їхні близькі перебувають у безпечних умовах.

Звісно, ​​подякувати за ставлення Польщі слід передусім громадянам, які, без будь-яких сумнівів, вирішили допомогти Україні – маючи на увазі, звісно, ​​що труднощі самої України є безмежно більшими. Проте варто оцінити і ставлення держави. Уряд ПіС має багато гріхів на совісті, але він гідно витримує цей іспит.

Найважливіший союзник: Сполучені Штати Америки

Звичайно, тут не може бути нічого дивного. Без відповідного ставлення США допомога Польщі була б малокорисною. Дуже пощастило, що президентські вибори 2020 року виграв Джо Байден, а не непередбачуваний Дональд Трамп. Байден, який добре пам’ятає реалії холодної війни, почав своє президентство не дуже вдало – погано було проведено виведення з Афганістану, а також йому не вдалося стримати Росію від вторгнення.

Однак після 24 лютого Байден поводиться як лідер західної спільноти. Він вміє сміливо говорити, але коли потрібно, тримає язик за зубами. Підтримка України з-за океану надходить широко, хоча кожен транш вимагає від Білого дому подолання негативного ставлення до допомоги Україні деяких американських політиків, не лише правих.

Підтримка США для України наразі склала 48 мільярдів євро – це більше третини бюджету Польщі. Майже половина з цього – військова підтримка, яку важко переоцінити. Крім того, американці підтримують Україну розвідкою, завдяки чому українці можуть так ефективно та блискуче воювати. Звичайно, американці могли б зробити навіть більше – наприклад, забезпечити Україну винищувачами чи ракетами великої дальності. Однак вони за всяку ціну хочуть уникнути конфлікту глобального масштабу, чого важко не зрозуміти.

Найхоробріші союзники: країни Балтії

Геополітичне положення Естонії, Латвії та Литви є жахливим, хоча вступ Фінляндії та Швеції до НАТО змінить їх на краще. Та все ж Таллінн, Рига та Вільнюс – найбільші яструби в Європі. Вони голосно вимагають посилення санкцій і ембарго на російську сировину, хоча до війни були в значній мірі від них залежні. Вони через це платять ціну найвищої інфляції в Європі.

Вони першими виступають із багатьма вимогами, наприклад, закрити кордони для туристів з Росії. Російські пропагандисти на кшталт Соловйова регулярно називають їх «нацистськими режимами», від чого волосся дибки стає — адже війна в Україні, на думку Кремля, — це «денацифікація». Незважаючи на це, прибалтів, схоже, абсолютно не хвилює те, як їхнє ставлення сприймають у Москві. Усі три країни також визнали Росію терористичною державою.

Хоча можливості Естонії, Латвії та Литви обмежені, по відношенню до ВВП їхня допомога Україні є найвищою у світі. Підтримка України з боку Естонії перевищує одну соту її ВВП, що є найвищим показником у світі. На другому місці Латвія з менш ніж одним відсотком ВВП. Менше піввідсотка Києву подарувала Литва, що дає їй четверте місце.

Найбільший позитивний сюрприз: Чехія

У Польщі часто жартують про не надто войовничу позицію чехів, нагадуючи до нудоти Другу світову війну, хоча в 1930-х роках тодішня Чехословаччина була зраджена своїми союзниками і покинута на милість Третього Рейху, що де-факто було затверджено французами та англійцями в Мюнхені. Забувається, що наші південні сусіди мають великі традиції героїчної боротьби ще з часів гуситських війн. Адже найяскравіший полководець з XV століття родом не з Польщі, а з Чехії.

Підтримка України з боку Чехії вражає. Прага подарувала Києву важку техніку, таку як танки Т-72 і бойові вертольоти Мі-24. По відношенню до ВВП чехи знаходяться на шостому місці за військовою підтримкою України. Тим часом уряд Петра Фіали змушений долати значний опір, оскільки багатьом колам Чехії таке ставлення не подобається. Цієї осені десятки тисяч людей уже кілька разів виходили на вулиці Праги, протестуючи проти політики уряду та вимагаючи покращення економічних відносин з Росією.

Проте найбільше для біженців зробили чехи. Вони вже прийняли майже півмільйона з них і за кількістю мешканців є на другому місці у світі після Молдови – також попереду Польщі, про що в Польщі, безумовно, надто рідко згадують.

Найбільше розчарування серед союзників: Німеччина

Незважаючи на те, що уряд у Берліні любить думати про себе як про «моральну державу», він, на жаль, не зміг довести це під час війни в Україні. Німці довго зволікали з початком серйознішої військової допомоги для Києва, спочатку роблячи ставку на його швидке падіння. Зміни їхньої політики повзучі та нестійкі.

В цифрах допомога Німеччини Україні на перший погляд виглядає пристойно: Берлін за цим показником є на третьому місці. Але по відношенню до ВВП займає лише 14. Місце. Заявлена ​​військова підтримка Німеччини вдвічі нижча, ніж британська, хоча Велика Британія досить віддалена географічно, щоб її не хвилювала ця війна.

Проте, безсумнівно, Німеччина є одним із важливих союзників України. Попри все, вони передали її багато важливого обладнання, наприклад, протиракетну систему IRIS-T або самохідні гаубиці. Зрештою, вони підтримали всі санкції, а у випадку з нафтовим ембарго разом із Польщею вимагають, щоб воно поширилося і на північну гілку нафтопроводу «Дружба».

Вони прийняли понад мільйон біженців і за номінальною кількістю займають друге місце у світі. Наразі вони однозначно на боці України, але їхня позиція має бути великим розчаруванням, тому що, як безперечно найсильніша країна Європи, вони повинні бути лідером підтримки Києва, а не однією з багатьох країн.

Найменш надійний союзник: Туреччина

Хоча безпілотник Байрактар зробив сенсацію над Дніпром, політика Анкари під час цієї війни доводить, що Туреччина є частиною західної спільноти лише формально. З самого початку вона грала на два фронти, наче була расовою «позаблоковою державою», а не членом певного альянсу. Її військова підтримка для України зовсім незначна – вона становить 64 мільйони євро – і все ж це одна з провідних армій НАТО.

Туреччина не тільки не приєдналася до західних санкцій, але навіть допомагає Москві їх обходити. За даними Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA), на даний момент турки виступають посередниками в продажу російської нафти в країни Європи – спочатку переробляють її на власних НПЗ, а потім продають як турецький продукт. Більше того, Ердоган відкрито говорить про плани створити в Туреччині сировинний хаб, через який російська сировина – передусім газ – знову могла б йти до ЄС. Також Анкара досі блокує вступ Швеції та Фінляндії до НАТО, що є критично важливим для нашого регіону.

Звісно, Туреччина ​​має й певні заслуги – наприклад, є стороною зернової угоди, завдяки якій пшеницю та іншу сільськогосподарську продукцію з України можна експортувати через Чорне море. Вона намагалася організувати «мирні» переговори, які, втім, виявилися суцільним фарсом – саме тоді Лавров доводив, що «Росія не нападала на Україну».

Туреччина підтримує Україну лише у спосіб, який узгоджується з вузькими інтересами уряду ПСР. Водночас він без вагань підтримує Росію, доки на горизонті є якась вигода, навіть невизначена – прикладом чого є плани Ердогана створити сировинний хаб на Босфорі.

Близький зрадник: Угоршина

Будапешт не стільки грає на два фронти, скільки відверто на боці Росії. Угорщина не тільки не надає Україні жодної військової чи фінансової підтримки (лише трохи гуманітарної), але навіть не дозволила транспортувати зброю. І все ж в Україні, особливо на Закарпатті, досі живе багато людей угорського походження.

З невідомих причин угорці досі зволікають з ратифікацією вступу Швеції та Фінляндії до НАТО – Туреччина принаймні висувала якісь причини. Але перш за все в урядових ЗМІ угорці прямо відтворюють кремлівську пропаганду, в якій де-факто звинувачують Україну у розв’язанні війни. Не дивно, що стільки людей у ​​цій країні думає те ж саме.

Угорці регулярно блокують санкції проти Росії і навіть фінансову підтримку для Києва. Поки що їхній опір зламано, але лише тому, що Будапешт принципово слабкий, а економіка Угорщини залежить від німецьких інвестицій.

Цікаво, що така політика нібито «стоювання на боці угорських інтересів» не принесла країні нічого доброго. Інфляція стрімко зросла і вже є однією з найвищих у ЄС – понад 22 відсотки. Зараз в країні паливна криза, яка є результатом заморожування цін, що призвело до дефіциту бензину. Тож Орбан не заробив ні рубля, а втратив довіру та небагатьох союзників. Що насправді є досить позитивною новиною.

Європа могла б дати більше

Перелік країн, які підтримують Україну та цих, які утримуються від допомоги, очевидно, довший. Ключовим союзником, поряд із США та Польщею, є Велика Британія, яка, наприклад, масово навчає українських військових. До сміливих, окрім Балтії, належать також країни Північної Європи – особливо Фінляндія (за рішення про вступ до НАТО) та Норвегія, яка посідає шосте місце за військовою підтримкою.

Не варто забувати, що велику допомогу Україні надає Канада, яка посідає четверте місце за номінальним показником. Ще одним позитивним сюрпризом є ставлення Словаччини, яка передала Києву, серед іншого, зенітну систему С-300, хоча уряд Словаччини був обраний одним із найбільш проросійських суспільств в ЄС.

Окрім Німеччини, велике розчарування викликає також позиція Франції, хоча Макрон нагадав Росії, що Париж також має ядерну зброю. На жаль, загалом Європа могла б дати набагато більше – адже це війна на континенті, а країни Північної Америки та остров’яни лідирують. Якби всі країни ЄС допомагали Україні з такою ж переконаністю, як країни Балтії, Польща, Велика Британія чи Канада, не кажучи вже про США, війна закінчилася б набагато швидше.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Piotr Wójcik
Piotr Wójcik
Publicysta ekonomiczny
Publicysta ekonomiczny. Komentator i współpracownik Krytyki Politycznej. Stale współpracuje z „Nowym Obywatelem”, „Przewodnikiem Katolickim” i REO.pl. Publikuje lub publikował m. in. w „Tygodniku Powszechnym”, magazynie „Dziennika Gazety Prawnej”, dziale opinii Gazety.pl i „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Zamknij