Przez 1400 lat szyiccy duchowni odmawiali udziału w sprawowaniu rządów, bo według doktryny, która wyznają, prawowita władza należy wyłącznie do Mahdiego, który kiedyś przyjdzie na Ziemię. Dopiero ajatollah Chomejni uznał, że pod nieobecność mesjasza sam porządzi Republiką islamską.
RIVERSIDE, KALIFORNIA – Ogólnokrajowe protesty w obronie kobiet, będące wyrazem sprzeciwu wobec nadużyć, jakich dopuszcza się religijna policja obyczajowa w Iranie, ponownie przywołały kwestię rządzącej państwem klasy duchownych i zdawałoby się nieograniczonej władzy Najwyższego Przywódcy, ajatollaha Alego Chameneiego.
Islamska Republika Iranu ma dwustopniowy system rządów. Pierwszy ma być przedstawicielstwem suwerena: obejmuje urząd prezydenta sprawującego władzę wykonawczą w ramach wysoko zcentralizowanego aparatu państwowego, parlament, którego zadaniem jest tworzenie prawa, oraz wymiar sprawiedliwości, który to prawo bada i interpretuje. Drugi stopień stanowi przedstawicielstwo Boga jako suwerena, a tę rolę odgrywa jedna osoba – Najwyższy Przywódca, tak zwany Faqih.
Za kobiety, za życie, za wolność. Protesty w Iranie przybierają na sile
czytaj także
Faqih ma całkowity monopol na władzę w państwie. Mianuje szefa wymiaru sprawiedliwości, a prezydenta może zdymisjonować wedle własnego widzimisię. Jest głównodowodzącym armii, może także zawetować każdą ustawę parlamentu. Urząd ten jest jednocześnie anachronizmem i unikatem, jest bowiem instytucją, która pozwala duchowieństwu sprawować kontrolę nad wszystkimi aspektami rządów.
Poza tym jest herezją. Faqih jako pojęcie nie jest wpisane w podstawy szyizmu, jak twierdzi reżim duchownych w Iranie. Nie jest także wyrazem historycznego konsensusu ani obecnej większościowej myśli politycznej wśród szyitów. Jest to urząd wymyślony od zera, spreparowany przez człowieka, który jako pierwszy go sobie przyznał – ajatollaha Ruhollaha Chomejniego.
Szyizm, podobnie jak chrześcijaństwo, jest mesjański. Według szyickiej doktryny doczesny świat i wszelkie jego ułomności zostaną zmiecione wraz z nadejściem postaci zwanej Mahdim, która pewnego dnia zapanuje nad Ziemią. Do tego czasu wszystkie rządy są jedynie tymczasowe i bezprawne, jako że sprawowanie bezpośredniej władzy politycznej można uznać za uzurpowanie sobie boskiej władzy Mahdiego. Dlatego też przez ostatnie 1400 lat szyiccy duchowni odmawiali udziału w sprawowaniu rządów, obierając stanowisko politycznego milczenia.
Oczywiście, najważniejsi ajatollahowie Iranu walczyli ramię w ramię z kupcami i młodymi intelektualistami o stworzenie pierwszego rdzennego ruchu demokratycznego na Bliskim Wschodzie. W wyniku tak zwanej Rewolucji Konstytucyjnej, która wydarzyła się w Persji w 1906 roku, ustanowiono progresywną konstytucję, gwarantującą wszystkim obywatelom Persji podstawowe prawa i swobody, niezależny parlament (Narodowe Zgromadzenie Konsultacyjne), wolne wybory oraz wyraźny rozdział władzy.
Jednak Rewolucja Konstytucyjna nie utrzymała się długo. W 1921 roku władzę w Iranie przejęła drogą puczu wojskowego, przy wsparciu Brytyjczyków, dynastia Pahlawi. Konstytucję uchylono, zgromadzeniu parlamentarnemu wybito zęby, państwo ponownie stało się dyktaturą.
czytaj także
Nowi władcy brutalnie rozprawili się z wszelkimi przejawami działalności politycznej wśród duchowieństwa. Pomimo że wielu znanych duchownych uczestniczyło w drugiej rewolucji irańskiej, do której doszło w tym samym stuleciu, tzw. nacjonalistycznej rewolucji z 1953 roku, jednak dopiero za sprawą trzeciej rewolucji, w 1979 roku duchowni opuścili meczety i zaczęli sprawować rządy.
Stało się tak z powodu bezprecedensowej interpretacji Mahdiego, jakiej dokonał Chomejni. Wbrew czternastu wiekom szyickiej doktryny stwierdził, że pod nieobecność Mahdiego – jedynego prawomocnego przywódcy islamskiego państwa – władza polityczna powinna znajdować się w rękach jego ziemskich przedstawicieli, tj. duchowieństwa. Innymi słowy, zamiast oczekiwać, aż Mahdi powróci i ustanowi społeczeństwo doskonałe, duchowni powinni tworzyć społeczeństwo doskonałe dla niego, aby mógł ostatecznie powrócić. Chomejni nazwał ową doktrynę Velayat-e Faqih, „zwierzchnictwem uczonego w prawie”.
Twierdzenie to było bezprecedensowe i stanowiło radykalną religijną nowość w szyizmie. Chomejni posunął się jeszcze dalej, twierdząc, że umocowanie polityczne nie powinno dotyczyć całego duchowieństwa, a jedynie jednego „najwyższego” duchownego. Kolejnym krokiem było uznanie, że władza najwyższego duchownego, jako zastępcy Mahdiego, powinna być tożsama nie tylko z władzą przynależną Mahdiemu, ale samemu Prorokowi Mahometowi. „Kiedy mujtahid [uczony jurysta], będąc sprawiedliwym i uczonym, podejmuje się ustanowienia i organizacji rządów” – pisał Chomejni w politycznym traktacie o islamskich rządach – „będą mu przynależne wszelkie prawa w sprawach dotyczących społeczeństwa, które przynależały Prorokowi”.
Żaden muzułmański uczony nie wysunął nigdy tak nieoczekiwanej propozycji. Pomysł, że jakakolwiek istota ludzka mogłaby sprawować tę samą nieomylną, boską władzę co Prorok, stoi w sprzeczności z całymi wiekami islamskiej teologii. Doktryna ta była w tak oczywisty sposób herezją, że natychmiast odrzucili ją niemal wszyscy pozostali ajatollahowie w Iranie, w tym bezpośredni przełożeni Chomejniego, ajatollahowie Borudżerdi i Szari’atmadari, oraz niemal wszyscy wielcy ajatollahowie w irackim An-Nadżaf, religijnym ośrodku szyizmu.
Siłą Chomejniego było to, że do nauczania swojej radykalnej doktryny zaprzągł ówczesną populistyczną retorykę. Kiedy już udało mu się zastraszyć i uciszyć innych uczonych, a pobożne rzesze w Iranie ruszyły do działania, Chomejni mógł swobodnie przejąć kontrolę nad ustanowionym w drodze rewolucji rządem. Zanim większość Irańczyków zorientowała się, na co przystali, Chomejni zdołał zainstalować już swoją interpretację Mahdiego w domenie politycznej, przekształcając Iran w Republikę Islamską, siebie zaś ogłaszając pierwszym Faqihem – najwyższą wyrocznią w sprawach doczesnych i religijnych.
W 1989 roku Chomejni zmarł, a urząd Faqiha przeszedł, bez wielkiego oporu ze strony duchownych i ludu, w ręce wybranego przez niego następcy, Alego Chameneiego. Mimo że Faqih miał być najbardziej uczonym zwierzchnikiem religijnym w kraju, Chamenei był wówczas duchownym zaledwie średniego szczebla – nawet nie ajatollahem – a jego dokonania były znikome. Objął urząd właściwie dlatego, że praktycznie wszyscy inni uczeni duchowni w Iranie, w tym także wielki ajatollah Ali Montazeri, którego Chomejni namaścił w pierwszej kolejności – uznawali doktrynę stawiającą na czele władzy Faqiha za sprzeczną z islamem.
czytaj także
Powszechnie uważa się, że Chamenei, który obecnie ma 83 lata i podupadł na zdrowiu, przygotowuje do roli następcy jako Najwyższego Przywódcy swojego najstarszego syna, Mojtabę, duchownego jeszcze niższego szczebla niż on sam w chwili objęcia urzędu. Takie posunięcie odarłoby urząd ze wszelkich resztek umocowania religijnego, pokazując jak na dłoni, czym w istocie jest Faqih – synonimem szacha.
Jeśli to nastąpi, protesty mogą przybrać o wiele większą skalę niż te, które mają miejsce obecnie. Już teraz na demonstracjach najczęściej słychać hasło Mojtaba, Bemiri, Rahbari ro Nabini: „Mojtaba, prędzej umrzesz, niż zostaniesz przywódcą”.
**
Reza Aslan – religioznawca, producent filmowy nominowany do nagród Emmy i Peabody. Wykłada na Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside oraz pisze książki, z których najnowsza to An American Martyr in Persia: The Epic Life and Tragic Death of Howard Baskerville (W.W. Norton & Company, 2022).
Copyright: Project Syndicate, 2022. www.project-syndicate.org. Z angielskiego przełożyła Katarzyna Byłów.