Amnesty International opublikowało właśnie raport na podstawie przeprowadzonego przez siebie śledztwa. Stwierdza w nim z całą stanowczością: w Gazie trwa ludobójstwo.
„Ludobójstwo to nie kolejny zabity człowiek ani kolejne tysiące rannych. Ludobójstwo to klęska ludzkości. To działania podejmowane celowo z myślą o zniszczeniu całego narodu lub jego części. Dehumanizacja prowadząca do zabijania lub poważnego uszkodzenia ciała ludzi tylko ze względu na ich pochodzenie narodowe. Intencjonalne stwarzanie takich warunków życia, które mają doprowadzić do całkowitego lub częściowego fizycznego wyniszczenia narodu” – mówi w komunikacie prasowym Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Amnesty International w Polsce. Dodaje: „Termin «ludobójstwo» powinien nas zatrzymać. Bo takich słów nie rzuca się na wiatr. My nie rzucamy ich na wiatr. Mamy wynikającą z badań pewność, że działania sił izraelskich w Strefie Gazy to najpoważniejsza ze zbrodni, jaką można popełnić wobec ludzkości”.
Czym jest ludobójstwo?
Inaczej niż wielu oddolnie działających aktywistów, naukowczyń czy niezależnych komentatorów, organizacje międzynarodowe są bardzo ostrożne w używaniu słowa „ludobójstwo”. Z prawnego punktu widzenia ludobójstwo opisane w Artykule 2 Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa to czyny wobec grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej polegające na zabijaniu, spowodowaniu poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego, stworzeniu warunków życia obliczonych na częściowe lub całkowite zniszczenie grupy, stosowanie środków, które mają wstrzymać rodzenie się jej nowych członków lub porywanie dzieci.
Czy to możliwe, że „postępowe” państwo dokonuje ludobójstwa?
czytaj także
Bezprecedensowa w XXI wieku skala zniszczeń w Strefie Gazy już dawno uniemożliwiła uczciwą apologię działań Izraela jako „po prostu obrony” (chociaż jego najbardziej uparci zwolennicy dalej usiłują forsować ten pogląd). Trudności nastręcza wyjątkowa przesłanka działania w zamiarze zniszczenia grupy w całości lub w części – kwestia najbardziej nieostra i tym samym niełatwa do udowodnienia.
Biorąc to pod uwagę, wiele organizacji międzynarodowych, unikało słowa na „L”, a Międzynarodowy Trybunał Karny, wnioskując o nakazy aresztowania premiera Netanjahu i byłego ministra obrony Jo’awa Galanta, bezpiecznie zrezygnował z przypisywania im odpowiedzialności za ludobójstwo (wydał nakazy „tylko” w związku ze zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości). Pewne możliwości podmiotom zajmującym się prawami człowieka dał Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, orzekając w styczniu 2024 roku, że oskarżenie Izraela o ludobójstwo przez RPA jest „wiarygodne”, jednak w dalszym ciągu organizacje oraz osoby publiczne lawirowały, niepewne tego, czy spełnione są wszystkie prawne przesłanki do uznania tej najpoważniejszej spośród zbrodni.
czytaj także
Z tego impasu wyłamała się dzisiaj jedna z największych na świecie organizacji działających na rzecz praw człowieka, Amnesty International, która po przeprowadzeniu własnego śledztwa mówi z całą stanowczością – to ludobójstwo. Wyszła tym samym przed szereg, wyprzedzając Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości i Międzynarodowy Trybunał Karny, z przekonaniem, że ma twarde dowody na słuszność swojej decyzji.
Podpierając się badaniami terenowymi, analizą dowodów, wywiadami oraz wypowiedziami izraelskich oficjeli Amnesty International sporządziło obszerny raport, zatytułowany Czujesz się jak podczłowiek: izraelskie ludobójstwo Palestyńczyków w Strefie Gazy.
Jasne intencje
Zamiar zniszczenia grupy w całości lub w części nie musi być jedynym motywem działań, które określone mogą zostać jako ludobójstwo. Oznacza to, że armia Izraela może równocześnie mieć określone cele militarne i nie prowadzić wojny wyłącznie w celu dokonania ludobójstwa Palestyńczyków (może także traktować je instrumentalnie, jako środek do osłabienia zbrojnego oporu w Gazie). Warto w tym miejscu wspomnieć, że – jak podkreśla Amnesty International – nawet obecność bojowników Hamasu w pobliżu gęsto zaludnionej okolicy nie zwalnia Izraela z obowiązku podjęcia wszelkich możliwych środków ostrożności w celu oszczędzenia ludności cywilnej i uniknięcia ataków bez rozróżniania celu lub ataków nieproporcjonalnych. Obowiązku, którego Izrael spektakularnie i ostentacyjnie nie dopełniał w ciągu ostatniego roku.
Izrael sprowadza na siebie klęskę. Zdziwię się, jeśli za 25 lat wciąż będzie istnieć [rozmowa]
czytaj także
Amnesty przedstawiło w swoim raporcie dowody na regularne bombardowania cywilnych obiektów (przy braku celu militarnego) przeprowadzane w godzinach, w których liczba potencjalnych ofiar mogła być największa. Opisano również używanie w gęsto zaludnionych okolicach broni, która spowoduje jak największe szkody, i celowe niszczenie infrastruktury cywilnej już po przejęciu kontroli nad terytorium. Co znamienne, siły Izraela skierowały swoją agresję nie tylko w stronę Palestyńczyków, ale także palestyńskich instytucji kulturalnych i edukacyjnych, co często wiąże się z intencją zniszczenia całego narodu wraz z jego tożsamością. Burzone były meczety i uniwersytety, czym izraelscy żołnierze z uśmiechem chwalili się w social mediach. Tym samym szkody wyrządzone narodowi palestyńskiemu jako całości nie kończą się na rzezi dziesiątek tysięcy – wymazana ma zostać jego historia i ślady obecności w regionie.
Jako dalsze indykatory intencji Izraela Amnesty wskazuje mylące i niespójne nakazy „ewakuacji”, kierujące Palestyńczyków w miejsca, które nie są bezpieczne, porwania i tortury czy odmowę zezwolenia na dostarczanie pomocy humanitarnej w wymaganej ilości pomimo nakazów ONZ czy Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Odmowa, którą organizacja po rozpatrzeniu argumentów Izraela oceniła jako celową i obliczoną na wywołanie kryzysu humanitarnego.
czytaj także
Te działania podjęte zostały w kontekście nielegalnej okupacji, blokady, apartheidu i rasistowskiej retoryki obecnej w Izraelu na długo przed 7 października. Analiza 102 oświadczeń izraelskich urzędników z okresu po zbrodniczym ataku Hamasu dopełniła obrazu i pozwoliła Amnesty powiedzieć wprost, że potworne warunki w Strefie Gazy to nie po prostu poboczny skutek kampanii militarnej, wynikający z braku wystarczającego zaangażowania w chronienie palestyńskich cywili, tylko celowe działania obliczone na zniszczenie odrębnej grupy narodowej, religijnej lub etnicznej.
Dlaczego to ważne?
Jakub Szymczak z Amnesty International Polska podkreśla wagę raportu, mówiąc, że po raz pierwszy w swojej 60-letniej historii organizacja zarzuca państwu ludobójstwo. – Nasze stanowisko jest wynikiem zgromadzenia precyzyjnego materiału dowodowego, analizy prawnej i konsultacji ze światowej klasy ekspertami w tematyce ludobójstwa. To dzwonek alarmowy dla społeczności międzynarodowej, która bezczynnie patrzy na największą katastrofę humanitarną XXI wieku – mówi.
Amnesty krytykuje społeczność międzynarodową za bierność wobec kryzysu. Wskazuje, że kraje, które przekazują broń Izraelowi (w szczególności kluczowi dostawcy, jak USA i Niemcy, ale także inne państwa członkowskie UE), naruszają swój obowiązek zapobiegania ludobójstwu. Tym samym można uznać je za współwinne tej zbrodni.