– Jarosław Kaczyński musi znaleźć sposób na to, żeby Antoni Macierewicz dostał po głowie. Jeżeli Macierewicz wygra sprawę Misiewicza, to stanie się silny, na tyle, żeby Prezesowi zagrozić – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska.

W programie Roberta Kowalskiego Sterniczki w Krytyce Politycznej posłanka Platformy Obywatelskiej komentuje w ten sposób decyzję Antoniego Macierewicza o pozostawieniu Bartłomieja Misiewicza na stanowisku rzecznika prasowego resortu obrony. Szef MON podjął swoją decyzję pomimo ostatnich doniesień medialnych, dotyczących m.in. zachowania Misiewicza w jednej z białostockich dyskotek oraz braku szacunku dla oficerów Wojska Polskiego. Krytycznie o rzeczniku MON wypowiadały się również osoby ze ścisłego kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Jarosław Kaczyński oraz Beata Szydło.

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej to, w jaki sposób zakończy się sprawa rzecznika prasowego MON, może zadecydować o przyszłej hierarchii wewnątrz obozu rządzącego.

– W tej chwili Jarosław Kaczyński nie ma nad sobą nikogo. Ale bitwa się zaczęła. Gdyby Kaczyński przegrał tę bitwę, to wtedy Macierewicz będzie rósł dalej. To byłoby zabawne, gdyby nie sytuacja, w której Macierewicz jest ministrem obrony narodowej – ironizuje posłanka PO.

– To jest coś bardzo ciekawego. Ciekawa jestem, jak ta sytuacja potoczy się dalej. To jest sytuacja zupełnie niewyobrażalna. Mamy dwie osoby. Jedna to jest szef partii rządzącej, czyli Jarosław Kaczyński. Drugą osobą jest szefowa rządu. Tu nagle się okazuje, że te dwie najważniejsze osoby nie mają wpływu na Antoniego Macierewicza – mówi Kluzik-Rostkowska.

Zdaniem polityczki PO przypadek Misiewicza dobitnie wskazuje na niezależność Macierewicza od kierownictwa partii.

– Jeżeli Jarosław Kaczyński i Beata Szydło nie mają wpływu na [sprawę] Misiewicza, to powstaje bardzo poważne pytanie: jak wpływ ma premier rządu, tudzież szef partii rządzącej na politykę związaną z obronnością państwa – pyta retorycznie Kluzik-Rostkowska.

– Jarosław Kaczyński musi znaleźć sposób na to, żeby Antoni Macierewicz dostał po głowie. Wcześniej czy później. Jeżeli pozwoli sobie na sytuację, w której to Macierewicz wygra sprawę Misiewicza, to wtedy Macierewicz stanie się bytem niezależnym i na tyle silnym, żeby Kaczyński miał podstawę do tego, żeby czuć się człowiekiem bardzo zaniepokojonym – konkluduje posłanka.

Posłanka PO odniosła się również do osoby Bartłomieja Misiewicza, który po ostatnich doniesieniach medialnych nie jest już szefem gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, ale wciąż pozostaje rzecznikiem prasowym MON (obecnie przebywa na urlopie).

– Tu nie ma żadnych wątpliwości. Misiewicz powinien odejść z polityki, ponieważ robi swojemu ugrupowaniu bardzo wiele złego – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska w Sterniczkach.

Przed kamerami w Kaczyńskiego wstępuje diabeł

Prowadzący Robert Kowalski pytał Joannę Kluzik-Rostkowską o postać Jarosława Kaczyńskiego, z którym polityczka zna się od końca lat 80. Razem pracowali w „Tygodniku Solidarność” (którego Kaczyński był redaktorem naczelnym). Kluzik-Rostkowska pracowała także w biurze prasowym stołecznego ratusza podczas kadencji Lecha Kaczyńskiego, a w 2007 roku pełniła funkcję ministra pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Do Prawa i Sprawiedliwości należała do 2010 roku.

– Jarosława Kaczyńskiego znam od bardzo dawna, dlatego że pracowałam z nim od 1989 roku. Był szefem „Tygodnika Solidarność”. Znamy się bardzo długo. Nie rozmawiałam z nim przez ostatnie sześć czy siedem lat. Nie kłania się – wspomina Kluzik-Rostkowska w Sterniczkach.

Nie rozmawiałam z Kaczyńskim przez ostatnie sześć czy siedem lat.

– To jest zdecydowanie inteligentny człowiek, który ma takie dwa oblicza. W kontaktach prywatnych zawsze miał do siebie duży dystans, poczucie humoru. A potem nagle ten sam człowiek stawał przed kamerą i tak jakby diabeł w niego wstępował. Pokazywał się od zupełnie innej strony. Zadziwiając tych, którzy go dobrze znali.

– Tak sobie wyobrażam Jarosława Kaczyńskiego dziś, że on funkcjonuje w takiej szklanej kuli, do której docierają tylko niektóre bodźce. Na to nakłada się drugi problem. Jarosław jest człowiekiem nieszczęśliwym. Gdzieś ta żądza zemsty pewnie w nim siedzi, ona bardzo determinuje jego działania. Sam wiele lat temu powiedział, że po śmierci brata dla niego życie się skończyło – mówi Kluzik-Rostkowska w programie Roberta Kowalskiego.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Robert Kowalski
Robert Kowalski
Dziennikarz radiowy i telewizyjny
Dziennikarz radiowy i telewizyjny, jego program "Sterniczki" usunięto z radiowej Jedynki w ramach "dobrej zmiany". Obecnie program gości na stronie Krytyki Politycznej.
Zamknij