Kinga Dunin czyta „Szczegóły” Ii Genberg, „Strażniczkę domu” Doli de Jong i „Stramerów” Mikołaja Łozińskiego.
Biuro Przeczuć. Eksperyment, który miał rozsądzić, czy można przewidzieć przyszłość [rozmowa]
Coś mnie zafascynowało w tym, że są ludzie, którzy uważają, że wiedzą, co się wydarzy za godzinę, dzień, dwa – mówi Sam Knight, autor książki „Biuro Przeczuć”.
Awans społeczny od podszewki. Najlepszym rozwiązaniem byłby komunizm?
Kinga Dunin czyta książkę Macieja Jakubowiaka „Hanka. Opowieść o awansie” i przy okazji przypomina o Ernaux, Louisie, Eribonie i „Poruszonych” Magdy Szcześniak.
Dyrektor Karwowski i łuki drzwiowe półkoliste
O wyzwaniach, przed jakimi staje inżynier Karwowski, awansując i przesuwając się w drabinie społecznej.
Nobliści al Dante. I noblistka o sobie [Fosse, Coetzee, Ernaux]
Kinga Dunin czyta „Białość” Jona Fossego, „Polaka” J.M. Coetzee i „Ciała” Annie Ernaux.
„Zawsze uwielbiałem budowy”, czyli jak powstawał serial „40-latek”
Fragment książki Rafała Dajbora „40-latek. Kulisy kultowego serialu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Głód w Etiopii, pedoseksualność w Holandii i przeczucia w latach 60.
Kinga Dunin czyta „Głód” Jamala Ouariachiego i „Biuro przeczuć” Sama Knighta.
Mężczyzna gotowy znosić i zadawać ból. O antymieszczańskim rysie faszyzmu
Fragment książki Michała Herera „Skąd ten faszyzm?”, która ukazała się właśnie w Wydawnictwie Krytyki Politycznej.
Perfekcyjnie albo wcale? Jak wstyd i lęk utrudniają mówienie w obcych językach [rozmowa]
Nieszczęsne opóźnienie cywilizacyjne, które zafundowało nam utknięcie za żelazną kurtyną, skutkuje teraz poczuciem, że musimy coś światu udowodnić.
Osobliwe. Steampunkowe, gotyckie, barokowe oraz fukuwari
„Biedne istoty” Graya to właściwie opowieść o radzeniu sobie z mansplaningiem. Co z literackiego pierwowzoru wykorzystał w swojej ekranizacji Jorgos Lantimos?
Tak okropne, że tragikomiczne
Kinga Dunin czyta „Eileen” Ottessy Moshfegh i „Bądź dobra dla zwierząt” Moniki Isakstuen.
Dunin: Chłopaki, nic się nie stało, trochę się przeholowało
Nie chcę zniechęcać do „Nocy szpilek”, bo dobrze mi się ją czytało, ale chyba dziś już nie kupujemy takich narracji bezkrytycznie?