Twój koszyk jest obecnie pusty!
🎭 Kultura
Scenograficzny fetysz „Heweliusza” pokazuje polityczną siłę nostalgii
Czy „ciemnego renesansu” reakcyjnej prawicowości nie powinniśmy wiązać z nostalgiczną kanonadą, jakiej ciągle jesteśmy poddawani? I czy przez stawianie na piedestale czasów minionych nie możemy się cieszyć z czasów obecnych?
Chcą zrobić Dubaj w centrum Warszawy. Mieszkańców na to nie stać
Warszawa chce sprzedać zabytki i starodrzewie w centrum deweloperom. Zniknąć ma m.in. Teatr Komuna Warszawa. O planach zabudowy centrum rozmawiam z dyrektorami Grzegorzem Laszukiem i Aliną Gałązką.
W „Domu dobrym” widać słabości późnego Smarzowskiego, ale to film dobry i ważny
To, jak przekonująco Smarzowski pokazał koszmar przemocowej relacji pozwala zapomnieć o pewnej słabości diagnostycznej warstwy jego najnowszego dzieła.
Nie-wygoda
O powieściach Natalki Suszczyńskiej, Yael van der Wouden i Beatriz Serrano.
Kapitalizm, lewica, monolog
Lewica miota się przed społeczeństwem niczym zdesperowany klaun albo rozdygotany iluzjonista próbujący zyskać uznanie wymagającej publiki. I nigdy nie trafia w jej gust.
Awangarda w mieście kryzysu. Jak działa dziś Muzeum Sztuki w Łodzi?
O tym, jak instytucja zakorzeniona w robotniczym mieście buduje program na pograniczu sztuki i polityki społecznej, opowiada dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi.
Pasem po pupie w takt „Wariacji Goldbergowskich”
„Kairos” to książka rozpisana na dwa głosy – myśli, słowa i uczynki jej i jego. Układa się to w opowieść o wielkiej miłości, która w końcu się wypala. Kona także NRD, a zapis tego konania jest absolutnie najlepszą częścią tej powieści.
James Ensor i Witold Wojtkiewicz, przebierańcy nicości
Wojtkiewicz przedstawiał strajki, manifestacje uliczne i masakrę na placu Teatralnym językiem natężonej ekspresji, graniczącej z karykaturą. Oto świat cały wydaje się mrocznym zakładem dla obłąkanych, „cyrkiem wariatów”, krwawym karnawałem.
Czy Frycek wstąpiłby do PZPR?
Odpowiada dr Kornelia Sobczak, współautorka książki „Chopinowskie igrzysko”.
Przestaliście się nawzajem obrażać. I co, jesteście od tego szczęśliwsi?
Dla bohaterów opowiadań Tulathimutte’a mówienie stało się bieganiem po polu minowym. Nowy język miał chronić przed bólem i agresją, a wiedzie do cierpień, konfliktów i pretensji.







