O „Tarczy Wschód”, planowanych wysiedleniach i przyszłości Podlasia. Rozmowa z Pawłem Krutulem, wicewojewodą podlaskim z Lewicy.

O „Tarczy Wschód”, planowanych wysiedleniach i przyszłości Podlasia. Rozmowa z Pawłem Krutulem, wicewojewodą podlaskim z Lewicy.
Rozmowa z Katarzyną Bednarczykówną, autorką książki „Masz się łasić. Mobbing w Polsce”.
Polityka migracyjna, klimat, prawa mniejszości – w dzisiejszej Polsce prawie wszędzie konserwatyzm idzie w zawody ze skrajnym konserwatyzmem i jakoś nie widać ani końca, ani wyjścia. Skąd to się wzięło?
„Zobaczyłam ludzi z Syrii, Afganistanu, Jemenu, Etiopii, Somalii. Na każdej twarzy malowało się inne cierpienie, bo każdy miał inne powody, by musieć opuścić swój dom i dotrzeć do tego strasznego miejsca”.
29 października Karola Kosecka i innymi osobami opiekuńczymi i aktywistycznymi pojawiła się pod sejmem, by ponownie zwrócić uwagę polityków na problemy OzN i ich opiekunów – jednej z najbardziej marginalizowanych grup w kraju.
Główne zarzuty komisji pod przewodnictwem gen. Jarosława Stróżyka to zaniechanie modernizacji polskich sił zbrojnych, niszczenie potencjału służb specjalnych, finansowanie wpływów rosyjskich w USA i brak działań rządu wobec wiarygodnych informacji o szykowanej agresji Rosji na Ukrainę.
Perspektywy polskiej domeny publicznej są marne, ale nie jest przecież tak, że rząd jest kompletnie bezbronny. Ma ogromne możliwości zwiększenia dochodów budżetowych za pomocą podatków.
Dlaczego lewica walczy o katolickie święto? Otóż gdyby Wigilia była świętem katolickim, byłaby wolna już od dawna.
Kosiniak odsłonił karty o kilka dni za wcześnie, przez co jego lobbing za Sikorskim może się okazać pocałunkiem śmierci dla tego drugiego.
Udział związków zawodowych w zarządach i radach nadzorczych nie uratuje nas przed nierównościami. Oto 8 lepszych rozwiązań, które znacznie bardziej zwiększyłyby siłę polskich związkowców.
Jeśli już zakładamy, że nie możemy w 2025 roku podwyższyć uniwersalnego świadczenia – bo musimy wydać 150 miliardów na armię – to powinniśmy przynajmniej zadbać o zasiłki rodzinne dla ubogich dzieci.
Biejatowczynie wydają się nie mieć żadnego planu. Może założą partię, może stowarzyszenie, zobaczy się. Miejmy nadzieję, że wcześniej się nie pokłócą i z biejatowczyń nie wyłonią się jeszcze, dajmy na to, olkowczynie.