Mieszkańcy Jeleniej Góry odnieśli umiarkowany sukces w walce o utrzymanie przy życiu Młodzieżowego Domu Kultury, który władze miasta zamierzały zlikwidować. Kosztem dalszego istnienia instytucji jest likwidacja dwudziestu procent etatów. Komentarz Macieja Mandelta z Klubu KP we Wrocławiu.
Mieszkańcy Jeleniej Góry odnieśli umiarkowany sukces w walce o utrzymanie przy życiu Młodzieżowego Domu Kultury, który władze miasta zamierzały zlikwidować. Kosztem dalszego istnienia instytucji jest likwidacja dwudziestu procent etatów. Takie są ustalenia pomiędzy dyrektorką zagrożonego MDK Danutą Sitek i Prezydentem miasta Marcinem Zawiłą (PO).
Ogłoszenie decyzji o likwidacji placówki wywołało w mieście sprzeciw. Na budynku zawisły plakaty informujące o śmierci placówki, zainteresowani zrzeszyli się w grupie założonej na facebooku, fora internetowe lokalnych gazet zapełniły się krytycznymi uwagami. Najważniejsza jednak była inicjatywa zbierania podpisów przeciw likwidacji. W ciągu kilku dni zebrano ich prawie pięć tysięcy.
28 lutego Rada Miejska miała głosować nad propozycją Prezydenta, który pomysł zamknięcia MDK-u tłumaczył wysokimi kosztami utrzymania oraz spadkiem liczby uczniów korzystających z oferty placówki. Zawiła oparł się na informacjach zawartych w Analizie stanu oświaty sieci szkół i placówek oświatowo-wychowawczych w Jeleniej Górze, która została opublikowana 31 stycznia tego roku; podczas konsultacji społecznych podkreślał, że: "przedstawia surową statystykę bez cienia komentarza". Okazuje się jednak, że prezydent niedokładnie, bądź wcale nie przeczytał dokumentu. Analiza… przedstawia "surowe" liczby dotyczące uczniów, korzystających z działalności MDK. W roku szkolnym 2009/2010 były to 384 osoby, rok później 390 osób, w roku 2011/2012 jest to 410 osób. Wzrost liczby zainteresowanych jest może niewielki, ale wyraźny.
Rocznie z budżetu miasta na działalność MDK przeznacza się około jednego miliona złotych. Poza drobnymi zmianami od 2008 roku kwota ta nie uległa zmianie. W 2012 roku na działalność domu kultury przeznaczono dokładnie 1 003 476 złotych. Kwota wszystkich wydatków budżetowych na 2012 rok to 425 738 847 złotych. Placówka zatrudnia 20 osób – z czego 12 nauczycieli i 8 pracowników administracyjnych. Przyznany milion dzielony jest na pensje i ubezpieczenia pracowników – na ten cel przeznaczone jest 723 tysiące złotych. 38 tysięcy idzie na tzw. opłaty rzeczowe – czynsz, ogrzewanie, telefony. Około 40 tysięcy złotych pozostaje na organizowanie wydarzeń, nagrody i promocję MDK. Od przynajmniej czterech lat miasto nie przeznaczyło pieniędzy na modernizację budynku MDK, co pomogłoby w przyszłości oszczędzić środki wydawane na funkcjonowanie instytucji.
We wrześniu 2004 roku władze miasta wydały Strategię rozwoju Jeleniej Góry na lata 2004-2015. Dokument na trzydziestej drugiej stronie prezentuje szanse miasta – "dużą skłonność młodzieży do udziału w przedsięwzięciach o charakterze kulturalnym i sportowym; gotowość istotnej części mieszkańców miasta (głównie młodzieży) do działań wolontarystycznych i innych publicznych zachowań obywatelskich". Na kolejnych stronach można przeczytać o wizji rozwoju – "dzięki nowoczesnej bazie materialnej i profesjonalnym programom edukacyjnym młodzież szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich będzie mogła w Jeleniej Górze zdobywać wiedzę oraz rozwijać swoje różnorodne zainteresowania. System szkolnictwa otwierał będzie drogę zarówno na studia wyższe, jak i do kariery zawodowej" (str. 52). Idąc dalej (str. 53) warto przytoczyć, że "Jelenia Góra będzie nadal miastem przedsięwzięć kulturalnych i rekreacyjnych (…) mieszkańcy miasta i turyści korzystać będą mogli z wielu różnorodnych obiektów i usług gwarantujących im możliwość samorealizacji w sferze kultury i rozrywki".
Twórcy strategii nie zapomnieli o odpowiedzialności za wdrażanie pomysłów w niej zawartych. Na 43. stronie dokumentu piszą, że to na władzach samorządowych "spoczywa zobowiązanie realizacji zadań i osiągnięcia celów niniejszej Strategii". Strategiczny dokument Jeleniej Góry wyznacza cele, które mają być zrealizowane do 2015 roku. Po ośmiu latach jedno założenie wyraźnie się sprawdziło – lokalna społeczność poczuła moc "zachowań obywatelskich".
Jelenia Góra nie jest jedynym miastem, gdzie władze postanowiły zaoszczędzędzić na domach kultury. W tym samym czasie władze Radomia powołały zespół, mający znaleźć oszczędności – miałyby one polegać na przekształceniu MDK z placówki oświatowej w kulturalną. Wiąże się to z zatrudnianiem instruktorów na podstawie Kodeksu Pracy zamiast Karty Nauczyciela – etat z 18-godzinnym tygodniem pracy przechodzi w 40-godzinny. Wraz ze zmianą MDK traci subwencję oświatową. Przeciwnicy stwierdzili, że oznaczałoby to dziesięciokrotny wzrost opłat za zajęcia, które odbywają się w domu kultury. Swoje obawy umieścili na specjalnie założonej stronie internetowej, na której pojawiła się także ankieta z pytaniem o chęć odwołania władz miasta w drodze referendum. Link przekierowujący do strony przeciwników znalazł się na witrynie MDK. Okazało się to pretekstem do odwołania dyrektorki domu kultury przez prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Mimo sprzeciwu Kuratorium Oświaty, a także protestów opozycji, decyzja prezydenta została podtrzymana.
Likwidacja czeka także MDK w Nowym Targu. Włazdze zamierzają stworzyć jedną instytucję, składającą się z MDK, Powiatowego Centrum Kultury oraz Powiatowego Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego. W związku z przekształceniami część nauczycieli straci pracę. Miasto chce na tym zarobić 160 tysięcy złotych rocznie. Decyzja władz tak jak w przypadku Radomia spowoduje zmianę sposobu zatrudnienia – Karta Nauczyciela zostanie zastąpiona Kodeksem Pracy.
W listopadzie ubiegłego roku Anna Okońska-Walkowicz, wiceprezydent Krakowa, przedstawiła projekt reformy MDK-ów, która zakłada ich przekształcenie w stowarzyszenia. Efekt będzie taki, że kwota przeznaczona na uczestnika zajęć zmniejszy się o połowę. Mieszkańcy Krakowa zaprotestowali – na facebooku, gdzie na ten moment planom władz sprzeciwia się ponad tysiąc osób. 7 grudnia przed Urzędem Miasta Krakowa protestowało kilkaset osób. Rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia do MDK-ów złożyli pisemny protest, pod którym podpisało się ponad 26 tysięcy osób. Krakowscy radni postanowili przedłużyć konsultacje z dyrektorami MDK-ów do końca lutego. Poprawki do uchwały o reformie i decyzje mają zapaść w marcu.
Najdalej poszły władze Poznania, które postanowiły sprywatyzować MDK oraz przekazać ogródki jordanowskie szkołom. Przyczyną zmian jest zwiększenie nakładów budżetu miasta na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Miasto liczy na 4,5 miliona złotych.. Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania, proponuje "kompromis" na wzór radomski i nowotarski – Kartę Nauczyciela ma zastąpić Kodeks Pracy. Przeciwnicy zmian zebrali ponad pięć tysięcy podpisów pod obroną MDK-ów. W grudniowym korowodzie obrony kultury ulicami Poznania przeszło ponad dwieście osób.
Władze innych miast nie próżnują i swoje cięcia także zaczynają od domów kultury. W najbliższych dniach okaże się czy przetrwa MDK w Koninie. Prezydent Suwałk chce włączyć MDK w Struktury Regionalnego Ośrodka Kultury i Sztuki.
Kompromis zawarty pomiędzy dyrekcją MDK a władzami Jeleniej Góry nie jest w żaden sposób satysfakcjonujący. Prezydent zapowiadał, że po likwidacji placówki żaden z jej pracowników nie straci pracy. Tymczasem "porozumienie" zakłada, że pracę straci kilka osób, bądź zostaną im obcięte etaty. Jakby tego było mało dom kultury samodzielnie ma się ubiegać o dofinansowania ze środków Unii Europejskiej. MDK jest skazany na "wsparcie" finansowe z budżetu miasta. Inaczej niż osiedlowe domy kultury – część pieniędzy, które otrzymują pochodzi ze stałych opłat mieszkańców, będących członkami spółdzielni mieszkaniowych. Dyrektorka podkreśla, że instytucja przez nią prowadzona musi być "bardziej drapieżna". Tym samym Młodzieżowy Dom Kultury staje się przedsiębiorstwem, które musi zacząć na siebie zarabiać aby przetrwać. Hipotetycznie, za rok prezydent może powiedzieć, że skoro misja nie została wykonana – nie przynosicie zysków – likwiduję, chociaż dawałem wam szansę.
Pozytywnym aspektem sprawy jest przebudzenie mieszkańców, którzy kilka tygodni po demonstracji w sprawie ACTA (na ulice Jeleniej Góry wyszło wtedy 300 osób, co jest ewenementem niespotykanym w kotlinie od lat) postanowili upomnieć się o należne im przywileje. Pokazali, że chcą uczestniczyć w życiu miasta. Władza lokalna podobnie jak rząd wycofuje się ze swojej decyzji, co nie oznacza, że sprawa jest załatwiona. Nawet w sytuacji kiedy prezydent publicznie skarci swoich urzędników i pogrozi im zwolnieniami.
W dniu, w którym prezydent Jeleniej Góry zapowiedział wycofanie wniosku o likwidację MDK powiedział, że "na przekór sobie postanowił dać szansę Młodzieżowemu Domowi Kultury". Wygląda na to, że starannie odebrał naukę, jaką niesie rząd – decydujemy, odwołujemy decyzję, podkreślamy, że jesteśmy po waszej stronie. Dokumenty czytamy już podpisane. Jak trzeba będzie to i autobusem w Polskę ruszymy.
Decyzje władz Jeleniej Góry, Radomia, Nowego Targu, Krakowa, Poznania, Konina i Suwałk stały się niebezpiecznym trendem. Likwidowanie i prywatyzowanie MDK-ów oznacza odebranie dzieciom i młodzieży szans na poznanie kultury. Często bywa tak, że domy kultury są jedynymi miejscami, w których rodzą się ciekawość i pasja. Do tej pory istniały możliwości, aby je rozwijać bez wielkich kosztów. Działania, których dopuszczają się władze prowadzą do tego, że nauka gry na gitarze, kółko plastyczne, czy mecz koszykówki stają się drogim i elitarnym przywilejem najbogatszych. Już od samego początku dzieci dzielone sa na te, które stać i ubogą resztę. Dzisiejsza polityka władz lokalnych staje się początkiem procesu, którego efekt może być taki, że za jakiś czas kiedy ta uboga reszta dorośnie, zamiast trafić piłką do celu uderzy kamieniem w sklepową witrynę.
Maciej Mandelt – absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Studiował Kulturę Śródziemnomorską i Europeistykę na tym samym Uniwersytecie. Członek Klubu KP we Wrocławiu.