Kraj

Dunin: Postawić na cudzym

Opowiadamy sobie zazwyczaj polską historię, w której Żydzi odgrywają rolę drugoplanową. Wysłuchajmy tej samej opowieści z ich perspektywy, bez wtrącania się.

W Polsce nie da się postawić pomnika, który by nikomu nie przeszkadzał. Ale komu może przeszkadzać pomnik Sprawiedliwych, pamięci Polaków, którzy w czasie okupacji ratowali Żydów, ustawiony przy Muzeum Historii Żydów Polskich?

Czyżby nie zasłużyli na upamiętnienie? Tego nikt nie powie. Czy jednak naprawdę uważamy, że zasłużyli? Łatwo to sprawdzić. Wiele tysięcy drzewek w Yad Vashem poświęconych jest ich pamięci. Polakom przyznano tak wiele medali „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”… Ale gdzie jest pamięć o nich w miejscach, gdzie powinno się o nich pamiętać? W polskich miasteczkach, wsiach.

Wszędzie stoją pomniki i popiersia Jana Pawła II, na które ktoś wyłożył pieniądze. Komuś zależało, żeby stanęły. Trudno zliczyć, ile szkół nosi jego imię, ile ulic i skwerków. Jeśli czyjaś postać jest Polakom bliska i chcą ją upamiętnić – to potrafią. Dlaczego nie chcą pamiętać o swoich sąsiadach, którzy ukrywali Żydów? Nie podziwiają ich bohaterstwa? Nie stawiają za przykład dzieciom i młodzieży, o której patriotyczne wychowanie tak wielu się upomina? Czy to nie był patriotyzm – ocalenie współobywateli? Byli bohaterami narażającymi życie swoje i swoich najbliższych. Zresztą może nie był to patriotyzm, lecz ludzki odruch. Nie ginęli za ojczyznę, ale byli gotowi zginąć za bliźniego swego. Powinno to budzić szacunek i podziw.

[…]

Sprawa lokalizacji pomnika niedawno powróciła przy okazji listu otwartego podpisanego przez kilkaset osób protestujących przeciwko jego budowie przy Muzeum Żydów Polskich. I dla wielu sprzeciw ten jest kompletnie niezrozumiały.

Spójrzmy jednak na bryłę muzeum z wielkim oknem otwierającym się na pustą przestrzeń i niebo. Muzeum to nie ma być pomnikiem ofiar Holocaustu, lecz – jak wiele współczesnych instytucji tego typu – pewną opowieścią. Historią obecności Żydów i koegzystencji – z jej blaskami i cieniami – Żydów i Polaków od wielu wieków, opowiedzianą nam wszystkim z żydowskiego punktu widzenia. A wolna przestrzeń zza okna to przyszłość, która zależy od nas.

Jeśli stanie tam „nasz” pomnik, zamieni się ona w to, co znamy. W miejsce sporu o odpowiedzialność Polaków, o polski antysemityzm, żydowską polonofobię.

Ileż takich przepychanek już przeżyliśmy, choćby przy okazji książek Grossa, przeprosin prezydenckich w Jedwabnem… Zamiast spojrzeć w przyszłość, będziemy znowu w tym samym miejscu.

Ta chęć postawienia na swoim jest też chęcią postawienia na cudzym. Opowiadamy sobie zazwyczaj polską historię, w której Żydzi odgrywają rolę drugoplanową. Wysłuchajmy tej samej opowieści z ich perspektywy, bez wtrącania się. Z pewnością i dla Sprawiedliwych znajdzie się miejsce w muzealnej ekspozycji.

 

Całość tekstu czytaj w „Gazecie Wyborczej” z dnia 7 maja 2014.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij