Gdy w 1863 roku od Polski odwróciły się rządy państw europejskich, wszelkimi sposobami próbowały ją wesprzeć środowiska rewolucyjne.

Gdy w 1863 roku od Polski odwróciły się rządy państw europejskich, wszelkimi sposobami próbowały ją wesprzeć środowiska rewolucyjne.
O ile wśród osób deklarujących niechęć do disco polo wyniki głosowania na Wałęsę i Kwaśniewskiego były praktycznie dokładnie takie same jak w całym rozkładzie wyborców, o tyle wśród amatorów gatunku przewaga Kwaśniewskiego wynosiła 62 do 34.
Choć idea socjalizmu przyciągała ludzi różnych wyznań, a jej zwolennicy powtarzali, że religia jest prywatną sprawą każdego człowieka, to jednocześnie nie stronili oni od odwoływania się do symboliki związanej z tradycją chrześcijańską.
Druga część rozmowy z Michałem Sutowskim, autorem biografii politycznej Aleksandra Kwaśniewskiego, poświęcona okresowi od 1990 do 1995 roku.
Jednym z najgłośniejszych haseł podnoszonych przez lewicę podczas powstania było wezwanie do przeprowadzenia „rewolucji socjalnej”. Co miała oznaczać?
Przy okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości w 2018 roku parlament stworzył panteon ojców niepodległości. Politycy umieścili w tym gronie nazwiska Józefa Piłsudskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Paderewskiego i Wincentego Witosa.
Rozmowa z Piotrem M. Majewskim, historykiem, autorem książki „Brzydkie słowo na k. Rzecz o kolaboracji”.
Friedrich Wilhelm Krüger pisał, że w świetle poczynionych obserwacji zdolność kolaborujących górali do walki należy oceniać jako niższą od Polaków. W ustach wyższego dowódcy SS i policji była to z pewnością druzgocąca charakterystyka.
Ważną rolę w wyznaczeniu ideowych kierunków konspiracji odegrała osoba jej inicjatora, Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza. Deklarując się jako socjalista, podkreślał, że swoje przekonania wywodzi z chrześcijaństwa, a nie z materializmu czy myśli marksistowskiej.
W słynnym obrazie z „Mitologii” Rolanda Barthes’a narodowa flaga jest znakiem narodu jako mitu, pod którym znika rzeczywistość społeczna. Kino socrealistyczne – co zaskakujące – rozmontowuje ów mit, zwracając się właśnie do konkretu.
Zarówno w sprawie Dreyfusa, jak i Steigera, ofiarą padł Żyd – tylko dlatego, że był Żydem. W jednym i drugim przypadku funkcjonariusze państwa wiedzieli, że winny był kto inny, a mimo to parli do zbrodni sądowej – mówi Grzegorz Gauden, autor książki „Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta?”.
Konflikt, carskie dyplomy i krzyże pańszczyźniane musiały zniknąć, przykryte „Panem Tadeuszem” i Sienkiewiczem. Spotykał je ten sam los co buntowników Chmielnickiego.