Kiedy obsługa zadłużenia, ulgi podatkowe przyznawane zagranicznym koncernom, polityka zaciskania pasa albo ograniczanie deficytów budżetowych uniemożliwiają państwu finansowanie własnego rozwoju i opieki społecznej, najmocniej odbija się to na sytuacji kobiet. To systemowa niesprawiedliwość.
Wpływ epidemii koronawirusa już jest odczuwany przez osoby o niskich lub zerowych dochodach, a wkrótce skutki będą bardzo poważne. Myśląc o konsekwencjach COVID-19 dla całej planety, musimy pamiętać, że jeszcze bardziej pogrąży ona w ubóstwie tych, którzy mają ograniczony dostęp do świadczeń socjalnych i opieki społecznej, a każdego dnia na nowo muszą się starać o środki do życia. W większości są to kobiety z nieformalnego sektora gospodarki.
Władze zalecają obywatelom pozostanie w domu i w miarę możliwości przechodzenie na pracę zdalną. Jak dużo dodatkowej, bezpłatnej pracy podejmą kobiety w tych niepewnych ekonomicznie czasach? To dobry moment, by władze spojrzały krytycznym okiem na istniejące systemy publicznej opieki zdrowotnej i społecznej.
czytaj także
Kryzys w sferze zdrowia publicznego zbiegł się w czasie z kampanią Tax Justice for Women’s Rights, prowadzoną na całym świecie przez organizację Global Alliance for Tax Justice i partnerów regionalnych, której czwarta odsłona miała miejsce w dniach 8-20 marca pod hasłem „Make Taxes Work for Women” (Podatki z korzyścią dla kobiet).
Coroczna kampania ma na celu podkreślenie znaczenia solidnych usług publicznych, które będą uwzględniać potrzeby kobiet i są niezbędne do realizacji ich praw. Najlepszym trwałym źródłem finansowania budżetów publicznych oraz narzędziem dla niwelowania wielu form nierówności są podatki. Chcąc zapewnić usługom społecznym odpowiednie finansowanie, musimy zająć się szkodliwymi praktykami podatkowymi takimi jak uchylanie się od opodatkowania i unikanie opodatkowania.
czytaj także
Międzynarodowe systemy podatkowe są zepsute. Pozwalają korporacjom nie płacić podatków, przerzucać dochody do rajów podatkowych i ułatwiają tzw. nielegalne przepływy finansowe (ang. illicit financial flows, IFF). Każdego roku państwa rozwijające się tracą z tego powodu dochody publiczne wysokości od 50 do 100 miliardów dolarów.
W wyniku tej sytuacji władze państw nie mogą znaleźć środków na usługi publiczne, ochronę socjalną i infrastrukturę mające zmniejszać problem nierówności. To pogłębia ubóstwo i najbardziej odbija się na ubogich, zmarginalizowanych kobietach. Każdy cent topiony w rajach podatkowych mógłby zostać zainwestowany w szpitale publiczne, szkoły, transport publiczny, zapewnienie dostępu do czystej wody, poprawę warunków sanitarnych oraz w instytucje i programy służące szerzeniu równości płci. W warunkach pandemii sprawa ta jest szczególnie paląca.
Każdy cent topiony w rajach podatkowych mógłby zostać zainwestowany w szpitale, szkoły, transport publiczny albo poprawę warunków sanitarnych.
Problem jest tak bardzo zakorzeniony w naszym codziennym życiu, że wielu ludzi nawet nie zauważa jego systemowego charakteru. Gdy dzieci, osoby starsze, chore albo osoby z niepełnosprawnościami potrzebują wsparcia albo opieki, bo nie udziela ich państwo, odpowiedzialność za tę pomoc zawsze przejmują kobiety. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy kobiety wykonują 76,2 procent obowiązków związanych z bezpłatną pracą opiekuńczą i domową – a tę pracę wycenia się na prawie 11 bilionów dolarów rocznie.
Biorąc na siebie brzemię bezpłatnej pracy opiekuńczej i domowej, kobiety stają się podporą lokalnych społeczności i krajowych gospodarek, ale ma to negatywne konsekwencje dla ich autonomii. Właśnie dlatego musimy zachęcać do redystrybucji tego rodzaju pracy, by kobiety mogły w pełni korzystać z praw człowieka jako kobiety.
Fejfer: Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo macierzyństwo różnicuje szanse na rynku pracy
czytaj także
Szacuje się, że Afryka traci rocznie 50 miliardów dolarów z powodu nielegalnych przepływów finansowych. Finansowe drenowanie całego kontynentu powoduje ciągłe pogłębianie ubóstwa kobiet i dziewczynek, które mają ograniczony dostęp do edukacji, opieki zdrowotnej, wody pitnej. Brakuje im też warunków mieszkaniowych, sanitarnych i bezpieczeństwa. Afryka nie może już obojętnie i bez słowa sprzeciwu podchodzić do problemu nielegalnych przepływów finansowych.
W opracowaniu dotyczącym genderowego wymiaru IFF organizacja FEMNET podaje przykład zachęt podatkowych w Sierra Leone, gdzie w 2012 roku międzynarodowe kocerny otrzymały ulgi podatkowe w wysokości 224 milionów dolarów. Kwota ta stanowiła 55 procent przychodów budżetowych państwa, ośmiokrotność wydatków na służbę zdrowia i siedmiokrotność wydatków na edukację.
By wszyscy mogli cieszyć się równością, musimy wprowadzić daleko idące zmiany. Kiedy obsługa zadłużenia, ulgi podatkowe, polityka zaciskania pasa albo ograniczanie deficytów budżetowych uniemożliwiają państwu finansowanie własnego rozwoju i opieki społecznej, najmocniej odbija się to na sytuacji kobiet. To systemowa niesprawiedliwość.
Choć w ostatnich latach udało się osiągnąć pewne postępy, to w tegorocznej akcji „Make Taxes Work for Women” skupiliśmy się na weryfikacji złożonych kobietom obietnic i ocenie wyników podejmowanych działań na przykładach wziętych z życia. Domagamy się też wyeliminowania uprzedzeń genderowych, wbudowanych w dyskryminacyjną politykę podatkową i przepisy prawne. Dotyczy to na przykład tych systemów podatkowych, gdzie mężczyźni otrzymują automatycznie odliczenia za opiekę nad dziećmi i innymi osobami pozostającymi na utrzymaniu, a kobiety mogą skorzystać z tych mechanizmów tylko w szczególnych okolicznościach.
Według raportu FEMNET w 2012 roku w Afryce Subsaharyjskiej 36 procent nastoletnich dziewcząt i 31 procent nastoletnich chłopców nie chodziło do szkoły. Jednak w niektórych państwach kontynentu – Angoli, Etiopii, Gwinei i Mali – różnica między odsetkiem chłopców i dziewczynek przekraczała aż 15 punktów procentowych. Dziewczynki muszą zmagać się z wyzwaniami wczesnego małżeństwa i wczesnej ciąży. W szkołach brakuje infrastruktury, odnoszącej się do potrzeb osób różnych płci, zwłaszcza dziewcząt, które weszły w okres dojrzewania – na przykład oddzielnych pomieszczeń higieniczno-sanitarnych.
czytaj także
W wielu państwach Afryki opieka zdrowotna jest finansowana z kilku różnych źródeł naraz – środków budżetowych, prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych oraz wydatków bieżących „z własnej kieszeni”. W większości krajów afrykańskich wydatki bieżące ponoszone przez chorych są wyższe niż wydatki publiczne na służbę zdrowia. Kobiety mają mniejsze możliwości finansowe, a konieczność płacenia za leczenie z własnej kieszeni pogłębia płciową dyskryminację w dostępie do opieki zdrowotnej. To jest jeden z powodów, dla których domagamy się przeznaczenia przychodów z podatków na świadczenia socjalne oraz infrastrukturę, z uwzględnieniem potrzeb kobiet.
Chcemy, żeby opinia publiczna i decydenci na całym świecie zobaczyli, że sprawiedliwość podatkowa stanowi nieodłączny element walki o prawa kobiet i równość płci. Politycy stojący na czele rządów muszą zrozumieć, że kobiety nie będą dłużej tolerować niesprawiedliwych i opresyjnych systemów podatkowych.
Dlaczego wszyscy ekonomiści powinni być ekonomistami feministycznymi
czytaj także
Tegoroczna kampania Make Taxes Work For Women zbiegła się też w czasie ze srebrnym jubileuszem przyjęcia na Światowej Konferencji w Sprawie Kobiet pod egidą ONZ Deklaracji Pekińskiej i Platformy Działania. Zostało już tylko dziesięć lat do 2030 roku, kiedy to mają zostać osiągnięte Cele Zrównoważonego Rozwoju Narodów Zjednoczonych. To przypomina, że musimy przekształcić strukturalne bariery stojące na drodze do wyeliminowania ubóstwa oraz zniesienia nierówności, w tym nierówności płci.
Światowe Forum Ekonomiczne wyliczyło, że przy obecnym tempie zmian zniwelowanie różnic w ekonomicznej partycypacji kobiet i mężczyzn zajmie 202 lata. Czy musimy czekać tak długo na stworzenie systemów, które sprawdzają się dla wszystkich ludzi i nie zawodzą kobiet? Wiemy już, że niesprawiedliwe systemy podatkowe zagrażają celowi urzeczywistnienia praw człowieka dla kobiet oraz realizacji założeń oenzetowskiej agendy 2030. Musimy sobie stale przypominać wnioski z raportu organizacji Gender and Development Network: bez fundamentalnej reformy polityki gospodarczej agenda 2030 i inne plany promocji równości płci oraz praw kobiet pozostaną w sferze odległych aspiracji.
czytaj także
Podatki to niezbędny element dobrej administracji, a ich celem jest zbieranie środków na inwestycje publiczne, redystrybucja bogactwa i zapewnienie kobietom właściwej reprezentacji. Kobiety powinny mieć sprawniej funkcjonujące systemy fiskalne oraz dystrybucyjne. Podatki generują środków na rozwój. Sektory socjalne, takie jak zdrowie, edukacja i opieka społeczna, potrzebują odpowiednich wydatków budżetowych, by rozwój państwa mógł przebiegać w sposób równościowy. Pandemia koronawirusa tylko zaostrza te nierówności i sprawia, że ich niwelowanie jest jeszcze bardziej palącą potrzebą niż wcześniej.
**
Cynthia Umurungi jest dyrektorką ds. komunikacji w organizacji Tax Justice Network Africa.
Artykuł ukazał się w serwisie openDemocracy na licencji CC BY-SA-NC. Z angielskiego przełożył Maciej Domagała.