Coraz bliższe staje się widmo wojny domowej w Ameryce. Ponowne zwycięstwo Trumpa (lub jego porażka) może wręcz wywołać zmianę porządku świata.

Coraz bliższe staje się widmo wojny domowej w Ameryce. Ponowne zwycięstwo Trumpa (lub jego porażka) może wręcz wywołać zmianę porządku świata.
Protesty klimatyczne i te przeciwko wojnie w Gazie to krzyk rozpaczy w obliczu wszystkich nieszczęść, które nadciągają.
W Niemczech otworzył się właśnie nowy, perfidny rozdział w historii antysemityzmu.
Jak to się dzieje, że zwyczajni ludzie zaczynają czerpać przyjemność z sadystycznego widowiska?
Nie dokucza nam niemoc, a przeciwnie: wszechmoc. Tyle że nigdy nie umiemy przewidzieć konsekwencji naszych działań.
Haiti to aktualny przykład tego, jak wygląda państwo dysfunkcyjne w wersji ekstremalnej.
Rosyjski artysta-dysydent grozi zniszczeniem bezcennych dzieł sztuki, jeśli Assange umrze w więzieniu. Czy zostały nam już tylko desperackie akty?
W filmie „Strefa interesów” odgrodzony murem obóz koncentracyjny słychać, ale go nie widać. Ile takich murów oddziela nas od większości, która próbuje przetrwać?
Europa zatracająca resztki własnej godności w swoim serwilizmie wobec USA i Izraela sama wbiła gwóźdź do trumny, w której zostanie pogrzebana jej emancypacyjna spuścizna.
Humanitaryzm Zachodu zawsze był naznaczony hipokryzją. Ale hipokryzja jest nieskończenie lepsza od brutalnych aktów przemocy.
Postawmy sprawę jasno. Wykorzystując to, że Żydzi byli ofiarami, do uzasadniania ekspansji, Izraelczycy opowiadający się za aneksją cynicznie eksploatują pamięć o Holokauście.
Pierwsza zasada dociekań dotyczących historycznego kontekstu toczącej się w Gazie wojny to: żadnych tabu.