Ukraina chce być przyjęta do NATO i obrała taki kierunek cywilizacyjny. Trzeba jej w tym pomóc.

Ukraina chce być przyjęta do NATO i obrała taki kierunek cywilizacyjny. Trzeba jej w tym pomóc.
W obliczu prawdziwej kłótni w „zachodniej rodzinie” francuski wiceminister spraw zagranicznych wezwał Europę do zbudowania własnej „autonomii strategicznej”.
Ambasada Chin radzi Waszyngtonowi, żeby ten „otrząsnął się z zimnowojennej mentalności i ideologicznych uprzedzeń”.
Ostatnia afera mejlowa i sposób, w jaki władze sygnalizują ją światu, pokazały, że nie boimy się już specjalnie Rosjan ani nie dbamy o własną wiarygodność w Sojuszu. O nic już nie dbamy.
Na razie „polskiego Macrona” brakuje. Ale co by mógł powiedzieć, by przyciągnąć uwagę Polaków i świata?
Po prostu pierwszy raz od czasu napaści Rosji na Ukrainę polski polityk zgłosił pomysł zmniejszenia wydatków na armię.
Okazało się, że podobnie jak Michael Corleone nie może uwolnić się od swojej przeszłości, tak Ameryka jest skazana na powrót na Bliski Wschód i ponowną próbę grania roli gwaranta stabilności i impulsu do zmiany.
W związku z atakiem chemicznym na Siergieja Skripala kolejne państwa decydują się na wydalenie rosyjskich dyplomatów. Komentarz Piotra Łukasiewicza.
Co polskie wojsko wie o progresywnej polityce bezpieczeństwa?
Wieści o atakach w Paryżu z listopada 2015 roku musiały wywołać u osób, które jakiś czas spędziły w Kabulu, Bagdadzie czy Damaszku, niemiłe wrażenie deja vu.