Rozmowa z Maciejem Koniecznym, posłem Lewicy Razem, kandydatem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Rozmowa z Maciejem Koniecznym, posłem Lewicy Razem, kandydatem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Najbardziej przeciwne migracji są na ogół te miejsca, które doświadczają jej w niewielkim stopniu – mówi brytyjska dziennikarka.
Wyborcy mogą dość sceptycznie podejść do obietnic, że lewica załatwi im teraz w Europie to, czego nie załatwiła w kraju.
„Scenariusz koreański” da Putinowi czas, by zebrać siły do następnego ataku. Tym razem na terytorium NATO – mówi Siergiej Miedwiediew w rozmowie z Jakubem Majmurkiem.
Wzajemne wyzywanie się od ludzi Rosji sprowadza realny problem wpływów rosyjskich w Polsce do intelektualnego parteru.
Kapitalizm nauczył się czerpać zyski z tego, co robimy dla przyjemności, z potrzeby autoekspresji, poza logiką pracy – mówi Arnaud Esquerre, socjolog, współautor książki o ekonomii wzbogacania.
Byli już ministrowie będą prowadzić kampanię do europarlamentu w cieniu oskarżeń o otrzymanie „złotego spadochronu” czy „kopniaka w górę”. Nowi muszą dać się poznać. Największym zaskoczeniem jest nominacja dla Hanny Wróblewskiej na ministrę kultury.
Krasowski porównuje Polskę do pociągu, który po 1989 roku zmierza w ogólnie dobrą stronę. Do tego pociągu przyczepiła się jednak anachroniczna inteligencka salonka. Niestety, ale autor sam tkwi w tej salonce.
Jakub Majmurek rozmawia z ministrą Agnieszką Dziemianowicz-Bąk o wyższości czterodniowego tygodnia pracy nad 35-godzinnym, pozycji związków zawodowych, ozusowaniu umów o dzieło i prawie pracy dla migrantów.
W sobotę Lewica przedstawiła liderów swoich list w eurowyborach. Wszyscy zdają sobie sprawę, że po słabym wyniku w wyborach samorządowych to będzie kolejna bardzo dla niej trudna elekcja, a może nawet początek wyprowadzania sztandaru.
W III RP pretensje Krakowa do PRL zastąpiły pretensje do Warszawy. Krakowskie elity z jednej strony mają kompleks Warszawy, z drugiej patrzą na nią z góry jako na miasto „rosyjskie”, „postsowieckie”, na poły „azjatyckie”.
Do metod ministra Sienkiewicza można mieć zastrzeżenia, ale gdyby na drugiej szali położyć to, co jeszcze do grudnia zeszłego roku wyprawiało się w TVP, wątpliwości zaczynają słabnąć.