Paczkomaty się przewracają, bo nie są przytwierdzone do podłoża. Zagadka: dlaczego nie są?

Paczkomaty się przewracają, bo nie są przytwierdzone do podłoża. Zagadka: dlaczego nie są?
Tusk pokazuje cały stadion palet z 58 miliardami euro. Robi wrażenie, prawda? To pieniądze, za którymi głosowała parlamentarna Lewica. Tak, wtedy, kiedy m.in. PO wyzywała ją od kolaborantów i pożytecznych idiotów PiS.
Mamy regulowane ceny za wywóz śmieci i bilet autobusowy, dlaczego więc w obliczu inflacji nie regulujemy cen kilku podstawowych produktów spożywczych? – pyta w felietonie Galopujący Major.
To jest katastrofa wizerunkowa. Aż trudno się nie uśmiechnąć, patrząc na ten meltdown.
Przez całe lata PiS był nawet nie najbardziej antyputinowską, ale wręcz najbardziej rusofobiczną partią w Polsce. Tyle że to już przeszłość.
Jeśli tylko Hołownia, Lewica i PSL mają w sobie trochę instynktu przetrwania, to powinni podpisać wspólne minimum programowe bez Platformy Obywatelskiej.
Działania rządzących są obliczone na pokazanie wyborcom, że coś robią. A kto według nich ciągle w działaniu przeszkadza? Zła Unia.
Lada moment wszystko się ułoży, Sejm puści kilka nowelizacji, skarbówka na zlecenie władzy da korzystne interpretacje. Nie zmieni się tylko jedno – zwroty podatku. To, co jest dziś katastrofą, zostanie przyjęte jako premia od pana Kaczyńskiego.
Czy podsłuchiwanie się w polityce robi jeszcze na kimś większe wrażenie?
Jak to możliwe, że znowu przegraliśmy?
PO celnie trafia ze swoim hasłem, którego podstawowym celem jest wtłoczenie do umysłów Polaków przekazu, że za wzrost cen odpowiada PiS. I nawet jeśli drożyzna nie zniknie po ewentualnym przejęciu władzy przez opozycję, to będą to już problemy wygranych.
Pamiętacie państwo awanturę o zakaz palenia w knajpach? Tyrady o wolności, o rzekomych masowych bankructwach restauratorów? I co? I nic. Zakaz przeszedł, palą na zewnątrz. Bo Polak ponarzeka, pomarudzi, ale w końcu się dostosuje.