Jedyne, na co było stać polski rząd w sprawie Odry, to… wpuszczenie do Kanału Gliwickiego wody utlenionej, mającej ponoć zneutralizować zagrożenie związane ze złotą algą. To trochę tak, jakby na raka nerek zaordynować paracetamol.

Jedyne, na co było stać polski rząd w sprawie Odry, to… wpuszczenie do Kanału Gliwickiego wody utlenionej, mającej ponoć zneutralizować zagrożenie związane ze złotą algą. To trochę tak, jakby na raka nerek zaordynować paracetamol.
Rytualna podróż to złudzenie, przynosi zmianę tylko bohaterom eposów. Łono natury dawno zostało rozjebane – mówi Michał Książek, autor „Atlasu dziur i szczelin”.
Kto i dlaczego zagłosował przeciwko okrojonym przepisom dotyczącym odtwarzania zasobów przyrodniczych?
Kapitał wyborczy najlepiej zbija się na tym, co się zbudowało, a nie na tym, co się uchroniło przed zabudową. Przyszedł więc czas na patorewitalizacje przyrodnicze.
Może motywacją do zmiany zachowań będą pieniądze? Bo mimo że staramy się tę wiedzę wypierać, to koszenie trawników finansowane jest z naszych podatków.
Patopasjonaci quadów czują się bezkarni i umawiają się przez media społecznościowe jak kibole na ustawki.
Wybór terminu publikacji projektu ustawy klimatycznej nie jest przypadkowy. Już w tym tygodniu będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Ziemi, a kampania wyborcza rozkręca się na dobre.
Gdy wpiszemy w wyszukiwarkę hasło „bobry w Polsce”, otrzymamy nie tylko garść informacji przyrodniczych, ale też szereg wyników, które można streścić w słowach: „bóbr europejski, szkodnik pod ochroną prawa”.
Budowa zapory w Siarzewie poniżej Włocławka to temat, który ciągnie się od lat. Zwroty akcji w tym projekcie, z genezą jeszcze w epoce głębokiego komunizmu, przypominają meandry dzikiej rzeki, którą ten pomysł ma ujarzmić.
Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że katastrofa na Odrze wydarzy się ponownie. Pytanie, czy w ogóle ją dostrzeżemy. Wszak w tej rzece nie ma już co umierać.
„Czuję się okradziona z czekania na wiosnę. Mam wielkie poczucie straty” – mówi Marta Jermarczek-Sitak. „Każda kolejna zima jest tak nieprzewidywalna, że nie wiem, czy pytanie o strach jest konstruktywne. To już chyba tak będzie. Nowa nie-normalność” – dodaje Staszek Łubieński.
Dlaczego musimy pilnie zasypać rowy melioracyjne, aby ponad podziałami nawodnić bagna, torfowiska i rozlewiska, a te, które jeszcze są mokre – zostawić w spokoju?