Niderlandy: od zjedzenia premiera po monarchię bez właściwości
351 lat temu wściekły tłum zabił i zjadł holenderskiego premiera. Co było dalej?
351 lat temu wściekły tłum zabił i zjadł holenderskiego premiera. Co było dalej?
Żywność ekologiczna musi być droższa, dlatego że wymaga znacznie większego nakładu pracy i wiedzy.
Zaczęło się dobrze: opodatkujmy nadzwyczajne zyski banków! Kończy się jak zwykle: polityką zaciskania pasa i jałmużną dla obywateli.
Po agresywnej kampanii wyborczej, wymierzonej m.in. w biurokratów z Brukseli, Meloni chętnie odwiedza europejskich przywódców, próbując udowodnić, że nie taki diabeł straszny.
Bezkarność policji tylko dolewa oliwy do ognia, podkopując (i tak najniższe od dekad) zaufanie do Republiki, ale to już nie jest zmartwienie Macrona.
PP i Vox mają wiele zarzutów do rządu zbyt feministycznego, zbyt socjalnego, zbyt ekologicznego i zbyt progresywnego. Jednak do następnej kampanii, której można spodziewać się już za kilka miesięcy, w lepszych humorach przystąpi lewica.
Spór o rolnictwo był dla rządzącej partii ryzykowny, więc premier Holandii postanowił zastąpić go sporem o migrantów.
Czytając panikarskie opisy ostatnich wydarzeń, można odnieść wrażenie, że Francja jest na skraju wojny domowej, a krew leje się strumieniami.
Komuniści w Kerali pokazali, że można upowszechnić internet w demokratyczny sposób.
Słyszymy, jak starsze pokolenia wspominają wspaniałe studenckie lata, i myślimy sobie: „kurde, co jest ze mną nie tak?”.