Tygodnik każdego konsumenta „Veto” walczy o popularność. Podwiesza się więc pod popularnych aktorów rękami pani Elżbiety Stępowskiej, która ma tę zaletę, że prawie z każdym ze swoich rozmówców jest na ty i zna prawie wszystkie zakamarki ich pożycia prywatnego. Tym pożyciem redakcja „Veto” pragnie pozyskać przychylność szarego konsumenta. Dowiadujemy się więc, że artystki to w zasadzie kury domowe, zalatane, wystające w kolejkach i przy garach, aktorzy natomiast to pantoflarze, którzy pędzą, by odebrać dziecko z przedszkola, a czasem „na małpę” udaje im się kupić skarpety bez kolejki lub papier toaletowy. Redakcja „Veto” robi w ten sposób krzywdę szaremu konsumentowi i artystom. Po co wychodzić z bamboszy i fotela, aby jechać do teatru i oglądać artystkę, która „rżnie hrabinę”, skoro się wie o niej z gazety, że ma w domu namoczone pranie, właśnie pastowała podłogę. A na obiad obierała buraki.
Notka podpisana „ama” zamieszczona w tygodniku „Polityka” w rubryce „Fusy, plusy i minusy”, czerwiec 1986.