Bunt przeciwko rządowi możecie wyrazić, masturbując się flagą Polski lub proporczykiem z polskim godłem. Trzonek świetnie ulokuje się w spragnionej pieszczot dupie. Jeśli ten kraj gwałci cię analnie, wyruchaj go tak samo.
Od 13 do 18 czerwca w kinie Muranów trwa najbardziej niezwykły, a też pod wieloma względami najważniejszy festiwal filmowy w Polsce: Post Pxrn Film Festival Warsaw. Będziecie frajerami, jak się na niego nie wybierzecie, bo weekend zapowiada się superpodniecająco.
Dlaczego postporno jest dziś tak ważne i dlaczego was do niego namawiam?
Bo kończy się czas, w którym funkcją fellatio jest tylko strzał spermą w próżnię. Nie wierzycie? Właśnie po to jest ten festiwal, byście zobaczyli, że tę spermę można zagospodarować inaczej.
Można nakarmić nią homofobicznego wodza narodu-kotofila czy kogoś innego – na jesieni podczas wyborów poznamy repertuar – i spuścić mu się na twarz na plakacie wyborczym, do czego zachęcam w opowiadaniu Larwy z tomu świeżo wydanego zbioru postporno Octopussy.
Larwy obszczywają w trakcie orgazmu wizerunki prawicowych popaprańców, prześlizgując się tym samym w podmiot tryskający, a nie tylko otryskiwany. I Larwy robią jeszcze coś więcej – rozkładają gnijącego trupa patriarchatu, by mogło zrodzić się to, co nowe i nietoksyczne.
czytaj także
Wracając do sikania – tak, tak, ostatnio to moja obsesja. Ojczyznę, zwłaszcza spływającą toksyną jak nasza, trzeba podlewać moczem. Nie dla hańby narodowej, a dla użyźnienia tego, co uschnięte, co przez wieki zeschło na wiór. Na przykład wartości innych niż narodowe – te sprowadzają się najczęściej do zbioru tych ekskluzywnych, czyli wyłączających wszelkie grupy, które ich albo nie podzielają, albo nie są dla nich kluczowe.
Tam, gdzie jednym obywatelom chodzi o bycie Polką czy Polakiem, innym chodzi o to, by ową polskość roztopić i nie dać jej przejąć władzy nad innymi składowymi tożsamości – otwartością na inność i innych, pluralizmem, a w miejsce podniosłości – nad radością. Tą najprostszą, płynącą z życia. Z jego krynicznego źródła, do którego wpływa to, co seksualne, ślina, wilgoć wypływająca z waginy, sperma czy szczyna.
Brzydzicie się słowa „szczyna”? Siki? Macie z tym jakiś problem? Sikanie także może być aktem politycznym.
Sikanie na wydrukowane zdjęcia lekarzy, którzy odmawiają kobietom prawa do aborcji, sikanie na polityków, którzy obiecują, a nigdy nie spełniają obietnic, i na tych, którzy w imię prawa to prawo łamią. Sikanie na lewicowych Sterczków, którzy kontrolują kobiety w swoim ugrupowaniu, by nigdy nie przejęły w nim władzy.
Zawsze chodzi o to samo – o kontrolę. O tym jest porno. I porno rządzenie w Polsce. Zero koncyliacji. Ruchanie obywateli krzyżem w tyłek bez lubrykantu mimo ryzyka, że od takiego analu wykrwawią się na śmierć. I że cały stosunek da satysfakcję tylko stronie dymającej, a nie od wieków dymanej.
czytaj także
Bunt przeciwko rządowi i temu, co się dzieje, czy wkurw na opozycję za to, że jest, jaka jest – a jest tylko reaktywna, bo odpowiadająca na szczeniackie zagrywki partii rządzącej – możecie wyrazić, masturbując się flagą Polski lub proporczykiem z polskim godłem, trzonek świetnie ulokuje się w spragnionej pieszczot dupie. Jeśli ten kraj gwałci cię analnie, wyruchaj go tak samo. Ale zrób to z miłością, z pasją, z szaleństwem w oczach. Tylko wtedy wygrasz to etycznie i politycznie.
Bo ruchanie w czasach konserwatywnej zarazy ma sens tylko wtedy, kiedy stoi za nim coś więcej.
Więc kiedy całujesz się z kimś, pieścisz kogoś oralnie, bierzesz lub oddajesz się analnie czy w każdy inny sposób, rób to z intencją, która wykracza poza twój orgazm. Niech nasz seks stanie się od dziś wielkim zbiorowym społecznym gang bangiem, w którym dochodząc komuś na twarzy, w cipce czy w tyłku, wydarza się coś jeszcze – oczyszczenie tego bagna z konserwatywnego syfu, który zatruwa to społeczeństwo. Z patriarchatu, ze sterczenia tego, co i tak od dawna uwiędłe. Z mentalnego feudalizmu, w którym chłopstwem są nadal mniejszości narodowe, kobiety i queer.
Dochodząc w ciszy przerywanej kwileniem, krzykiem czy łkaniem, myślcie o tym, że każdy wasz orgazm ma znaczenie i może być polityczny. Rozpychajcie wraz z Post Pxrn Film Festiwal Warsaw swoją seksualną wyobraźnię. Bez jej rozepchania czy poszerzenia jej granic, bez krytycznego porno, czyli postporno pokazywanego na festiwalu przez jego twórców: Agę Szreder i Rafała Żwirka, którzy dla mnie osobiście robią tym festiwalem najwięcej dobra społecznego i kulturowego w tym śmierdzącym konserwą kraju, nie zmienimy tego grajdołu ani nie uratujemy pogrążonego w kryzysie klimatycznym świata.