Unia Europejska

Spurek: Cyberprzemoc ze względu na płeć jest wyzwaniem współczesności

Parlament Europejski przegłosował sprawozdanie zawierające zalecenia dla Komisji Europejskiej w kwestii zwalczania cyberprzemocy ze względu na płeć. Co dalej?

„Szkoda, że twoja matka nie dokonała aborcji. Poważnie. Polska byłaby piękniejsza bez takiego pasożyta”. „Powinnaś zostać ogolona na łyso, kreaturo obrzydliwa”. „Ty kurwo parszywa, zamknij mordę”. „Szmata, zdradza swój kraj? Zgadzasz się ze mną? Bo ja tak uważam, szkoda, że dziś nie działa Polskie Państwo Podziemne – zostałabyś odpowiednio potraktowana”. „Genów nie oszukasz, czerwona zarazo, ale przynajmniej potomków nie będzie, a jak kiedyś panią spotkam, to splunę z przyjemnością w twarz”. To tylko przykłady cyberprzemocy ze względu na płeć, której codziennie doświadczam w mediach społecznościowych.

Te cytaty wybrałam na potrzeby debaty na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego w sprawie raportu legislacyjnego, którego byłam sprawozdawczynią. Wybrałam w związku z tym te „delikatniejsze”, żeby nie obrazić powagi Izby. Oczywiście, nie jestem jedyna, która takie komentarze dostaje. Tylko od początku pandemii COVID-19 52 proc. kobiet i dziewczynek doświadczyło cyberprzemocy. Statystyki te są jeszcze wyższe wśród polityczek, aktywistek, dziennikarek i wszystkich innych kobiet, które uczestniczą lub próbują uczestniczyć w debacie publicznej on-line.

Cyberprzemoc ze względu na płeć jest wyzwaniem współczesności. Ale jednocześnie jest to tylko nowe oblicze starego wroga – przemocy wobec kobiet. W XXI wieku w Unii Europejskiej przemoc ze względu na płeć jest wszechobecna. Kobiety nie mogą czuć się bezpiecznie w domu, nie mogą czuć się bezpiecznie w miejscach publicznych, nie mogą czuć się bezpiecznie nawet w internecie. Źródła przemocy ze względu na płeć są takie same. To one sprawiają, że cyberprzemoc, której doświadczają kobiety, jest bardzo specyficzna i różni się od tej doświadczanej przez mężczyzn.

Seksistowska mowa nienawiści skoncentrowana na wyglądzie lub życiu prywatnym i intymnym. Wykorzystywanie seksualne oparte na wizerunku. Uporczywe nękanie on-line przez byłego partnera. Groźby przemocy seksualnej, w tym gwałtu. To tylko przykłady cyberprzemocy ze względu na płeć, które sprawiają, że kobiety wycofują się z cyfrowego życia politycznego i społecznego. I nie chodzi tu tylko o skutki osobiste, o dyskomfort, stres i strach osoby, którą ta przemoc dotyka. Chodzi o jakość naszej demokracji. Po prostu pozwalamy na uciszanie kobiet i wykluczanie ich w ten sposób z debaty publicznej. Wiele kobiet przez przemoc ogranicza swoją aktywność w sieci albo w ogóle się z niej wycofuje, choćby kasując konta w mediach społecznościowych.

Obserwowałam, jak cyberprzemoc ze względu na płeć się rozwija. Jako prawniczka, aktywistka i obrończyni praw kobiet, od ponad 20 lat jestem zaangażowana w walkę z przemocą ze względu na płeć. Najpierw w organizacjach pozarządowych, później w administracji publicznej, następnie jako zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, a obecnie jako posłanka do Parlamentu Europejskiego, zawsze stałam i stoję po stronie kobiet i innych ofiar przemocy ze względu na płeć.

Nazwijmy rzecz po imieniu: cyberprzemoc jest nielegalna i karalna!

We wtorek 14 grudnia Parlament Europejski przegłosował mój raport – sprawozdanie zawierające zalecenia dla Komisji Europejskiej w kwestii zwalczania cyberprzemocy ze względu na płeć.

Zalecenia zawarte w sprawozdaniu dotyczą działań, które należy podjąć w następujących obszarach: zapobieganie, ochrona, wsparcie i zadośćuczynienie dla ofiar, ściganie i kryminalizacja, a także gromadzenie danych i sprawozdawczość. W sprawozdaniu podkreślono, że wszystkie działania powinny być skoncentrowane na ofiarach i opierać się na podejściu intersekcjonalnym. Ponadto jeśli chodzi o zakres podmiotowy, sprawozdanie obejmuje nie tylko kobiety i dziewczęta, ale także osoby LGBTIQ, które doświadczają cyberprzemocy ze względu na swoją tożsamość płciową, ekspresję płciową i cechy płciowe.

Sprawozdanie jest jasnym przesłaniem Parlamentu Europejskiego do Komisji Europejskiej, podkreślającym raz jeszcze, że nie zgadzamy się na bezczynność Komisji w zakresie zwalczania przemocy ze względu na płeć i domagamy się konkretnych działań. Środki legislacyjne rekomendowane w sprawozdaniu powinny zostać uwzględnione w kompleksowej dyrektywie przeciwko przemocy ze względu na płeć we wszystkich jej formach, w tym przeciwko cyberprzemocy. Im bardziej precyzyjnie sformułowane przepisy, tym lepiej. Chodzi przecież o prawo. Ale chodzi także o prawa człowieka, chodzi o demokrację. Musimy zagwarantować każdej kobiecie bezpieczeństwo, zapewnić, że jej prawo, fundamentalne prawo człowieka do godności, będzie realizowane.

Jaka powinna więc być odpowiedź na stale pojawiający się problem cyberprzemocy ze względu na płeć? Unia Europejska powinna poczynić trzy kroki.

Po pierwsze, potrzebujemy zmiany art. 83 ust. 1 traktatu i włączenia tam przemocy ze względu na płeć do katalogu tak zwanych europrzestępstw. Parlament Europejski zwrócił się o to do Komisji w rezolucji z 16 września tego roku.

Po drugie, znowelizowany art. 83 ust. 1 może służyć jako podstawa prawna do kompleksowej dyrektywy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy ze względu na płeć we wszystkich jej formach, w tym cyberprzemocy. I dlatego w przyjętym w tym tygodniu raporcie apelujemy do Komisji Europejskiej o włączenie działań dotyczących cyberprzemocy do kompleksowej dyrektywy UE.

Według WHO co trzecia kobieta doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej. Co na to UE?

Wreszcie, niezależnie od wcześniej wspomnianych działań, UE powinna ratyfikować konwencję stambulską, która pozostaje najbardziej wszechstronnym traktatem międzynarodowym tworzącym ramy prawne ochrony kobiet i dziewcząt przed wszelkimi formami przemocy. Opinia Trybunału Sprawiedliwości potwierdza, że konwencja może być ratyfikowana przez UE bez jednomyślności w Radzie, a więc to już nie jest kwestia zgody Polski czy Węgier, ale dobrej woli innych państw, rządów, które tyle na co dzień mówią o praworządności i prawach człowieka.

Te trzy działania stworzyłyby silne europejskie ramy prawne, za którymi musiałaby pójść kryminalizacja wszelkich form cyberprzemocy ze względu na płeć oraz konieczne wsparcie jej ofiar we wszystkich państwach członkowskich UE.

Na zakończenie chciałabym zwrócić się do wszystkich hejterów słowami Marii Peszek z piosenki Jak pistolet: „słowa mogą ranić, słowa mogą zabić”. Pamiętajcie – jesteście odpowiedzialni za to, co robicie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Sylwia Spurek
Sylwia Spurek
Prawniczka
Doktora, radczyni prawna, była posłanka do Parlamentu Europejskiego, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, współautorka pierwszej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Zamknij