Jak pogodzić interesy pracowników kopalń z ratowaniem klimatu? Kompromis jest możliwy pod warunkiem, że obie strony podejmą uczciwy dialog. Tak przynajmniej twierdzi Jerzy Hubka, działacz Związku Zawodowego Górników, który kilka dni temu spotkał się z Gretą Thunberg na Śląsku. Efekt? Koledzy po fachu wyzywają go od „zdrajców” i „geszefciarzy”.
„A i owszem, spotkaliśmy się z Gretą Thunberg na kopalni Makoszowy, a potem byliśmy na kopalni Guido wraz z ekipą telewizyjną BBC, aby Greta zobaczyła choć namiastkę dołu kopalni” – napisał na swoim Facebooku Jerzy Hubka, publikując wspólne zdjęcie z aktywistką. Szwedka odwiedziła Zabrze kilka dni temu, tuż przed rozpoczęciem Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. W Szwajcarii Greta Thunberg dyskutuje z obecnymi na szczycie politykami i przedsiębiorcami o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym. W Polsce z zabrzańskimi górnikami rozmawiała o przyszłości planety i konieczności odejścia od polityki węglowej.
A i owszem, spotkaliśmy się z Gretą Thumberg na kopalni Makoszowy, a potem byliśmy na kopalni Guido wraz z ekipą…
Opublikowany przez Jerzego Hubkę Wtorek, 21 stycznia 2020
Do wizyty w Polsce nastolatka odniosła się zresztą w swoim przemówieniu w Davos. Przekonywała wówczas, że obliczu zmian klimatycznych ona i jej rówieśnicy – w przeciwieństwie do starszych pokoleń – nie zamierzają bezczynnie siedzieć i czekać na katastrofę. Dodała przy tym, że jej opinię podzielają nawet górnicy, którzy tracą pracę z powodu zamykania kopalń. „Nawet oni się nie poddali, przeciwnie, rozumieli konieczność zmiany lepiej niż wy” – oświadczyła.
Jej słowa i chęć współdziałania potwierdził Jerzy Hubka. „Przekazaliśmy Jej, że Górnicy nie boją się zmian i przeobrażeń, wszak pod warunkiem, że rozmawia się z nimi uczciwie i prowadzi rzetelny dialog i wypracowuje konkretny kompromis. Podkreśliliśmy, że kopalnie nie generują dwutlenku węgla CO2 i można je z powodzeniem wyposażyć w nowoczesne technologie z pożytkiem dla środowiska jednocześnie nie tracąc miejsc pracy” – czytamy w internetowym wpisie związkowca.
czytaj także
Tą wypowiedzią Hubka ściągnął na siebie falę negatywnych komentarzy, w których pojawiły się stwierdzenia, że spotkanie z Thunberg to „splamienie górniczego munduru i honoru”. Inni pisali o zdradzie polskiego górnictwa – na dodatek z „tym nawiedzonym dzieckiem” i „odgórnie sterowaną marionetką”, która „zamiast jeździć po świecie, powinna chodzić do szkoły”. Górnicy uważają, że wspieranie aktywistki w czasie, kiedy oni stoją w obliczu utraty pracy i niepewnej przyszłości, jest co najmniej skandaliczne i stanowi przejaw braku zawodowej solidarności.
Pojawiły się stwierdzenia, że spotkanie z Thunberg to „splamienie górniczego munduru i honoru”.
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się również Patryk Kosela, rzecznik prasowy i członek Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego Sierpień’ 80. Nazwał on Hubkę „sabotażystą” i „pożytecznym idiotą”, dodając przy tym, że górnik z Zabrza „paktuje z Gretą w momencie, gdy trwa walka o polski węgiel i polskie kopalnie”. „Zdrada i hańba” – skwitował Kosela na swoim Twitterze, a następnie zarzucił Hubce, że ten przyczynił się do zamknięcia Kopalni Węgla Kamiennego „Makoszowy”. Przypomnijmy, że wydobycie surowca wstrzymano tam w 2016 roku.
„[Kopalnia – przyp. red.] została zlikwidowana dlatego między innymi, że »związkowcy« pokroju tego pana prześcigali się w zakusach na przejęcie kopalni. Jedni woleli spółkę pracowniczą, inni spółdzielnię pracy. W efekcie walki o kopalnię nie było i kopalnię oddano do likwidacji” – wyjaśnił Kosela.
czytaj także
W bardziej stonowanym, ale również niepochlebnym tonie do spotkania Hubki z Thunberg odniósł się Związek Zawodowy Górników w Polsce. W oficjalnie wydanym oświadczeniu jego przedstawiciele napisali, że Kierownictwo Rady Krajowej ZZG „stanowczo odcina się od szkodzących branży działań podjętych przez organizację KWK »Makoszowy«”. „Pan Jerzy Hubka nie posiada żadnego upoważnienia do wypowiadania się w imieniu ZZG. Kontakty z Gretą Thunberg w świetle kamer telewizyjnych BBC uznajemy za przejaw megalomani i głupoty, a działania organizacji z Makoszów za szkodliwe dla Polski” – brzmi komunikat związkowców.
Kogo miała na myśli Greta Thunberg mówiąc w Davos o polskich górnikach? Działacza Zwiazku Zawodowego Górników w Polsce, Jerzego Hubkę. Sabotażysta i pożyteczny idiota paktuje z Gretą w momencie, gdy trwa walka o polski węgiel i polskie kopalnie. Zdrada i hańba! pic.twitter.com/Kaup9EdHqw
— Patryk Kosela (@KoselaPatryk) January 21, 2020
Zupełnie inne zdanie w tej sprawie zaprezentowali przedstawiciele Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa, którzy „z rozczarowaniem przyjęli oświadczenie Związku Zawodowego Górników i medialne wystąpienia rzecznika Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80, Patryka Koseli”. Co więcej, są oni „zażenowani poziomem pogardy i agresji” wymierzonych zarówno w aktywistkę, jak i Jerzego Hubkę.
„Zarazem gratulujemy odwagi, krytycznego myślenia i odpowiedzialności górnikom z kopalni Makoszowy, którzy spotkali się ze szwedzką działaczką i zadeklarowali gotowość do rzeczowej dyskusji na temat przyszłości polskiej energetyki” – czytamy w podpisanym przez przewodniczącego Związku, Piotra Szumlewicza, oświadczeniu.
czytaj także
„Wielu komentatorów twierdzi, że Thunberg zamiast jeździć po świecie, powinna chodzić do szkoły. Być może mają rację, ale Thunberg walczy o świat, w którym liczą się nie tylko bieżące interesy, ale troska o dobro środowiska i przetrwanie naszej planety, walczy o prawo do godnej przyszłości dla siebie i swoich bliskich. Niestety polscy politycy, związkowcy i pracodawcy w swojej ślepocie na zmiany klimatyczne są od niej znacznie mniej dojrzali” – pisze Szumlewicz, przypominając jednocześnie o tym, że szefowie związków górniczych nie zaprezentowali tak ostrych reakcji sprzeciwu, gdy decyzję o zamknięciu kopalń i imporcie węgla z Rosji podjął obecny rząd. „Panowie związkowcy zmobilizowali się za to, aby zaatakować nastoletnią działaczkę walczącą ze zmianami klimatycznymi. Lepiej było milczeć” – podsumował szef Związkowej Alternatywy.