Świat

Incele kontratakują

Incel

Incele to właściwie wyłącznie młodzi mężczyźni. Z ręką na sercu przyznam, że kobiety też czasem nie uprawiają tyle seksu, ile by chciały, ale nie trzeba tłumaczyć, że nie łączymy się na forach w grupki i nie dyskutujemy o tym, jak podcinać facetom ścięgna, żeby nie mogli przed nami uciekać.

 

W sobotę pojawiły się informacje o strzelaninach w USA. Jedna po drugiej, w odstępie zaledwie kilkunastu godzin, najpierw w El Paso w Teksasie, następnie w Dayton w stanie Ohio. W pierwszej 21-letni Patrick Crusius zastrzelił 22 osoby, w drugiej 24-letni Connor Betts zastrzelił 9 osób. Obaj sprawcy to biali, młodzi mężczyźni, którzy otworzyli ogień do przypadkowych ludzi. Na widok takiego newsa od razu zapala mi się w głowie czerwona lampka: czyżby znowu incele?

W przypadku obu spraw media są ostrożne, do tej pory żaden poważny amerykański portal informacyjny nie użył tego określenia. Wczoraj o 6 rano CNN opublikowało tekst dotyczący drugiego zamachowca. W artykule nie pojawia się słowo „incel”. Co ciekawe jedyne miejsca – np. to, to czy to – gdzie od razu o tym rozgorzała dyskusja, są incelskie fora.

Stany Zjednoczone Broni Palnej

Powoli pojawiają się kolejne kawałki układanki wyjaśniającej motywy sprawcy drugiej strzelaniny. W przypadku pierwszego sprawcy media nie mają wątpliwości, zostawił manifest, w którym objaśniał swoje motywy: uważał, że broni USA przed najazdem Latynosów.

Jeśli chodzi o drugiego zabójcę, wydaje się, że kluczowa informacja to artykuł, w którym na temat Connora Bettsa wypowiadają się byli koledzy ze szkoły. Wspominają, że miał listę, na której notował nazwiska uczniów, których chciał zastrzelić. Chłopaków – do odstrzału, dziewczyny – do zgwałcenia. W artykule przeczytamy, że sprawca mówił o kobietach z ogromną pogardą, określając je mianem szmat. Jeszcze jedna absolwentka wspomina, że na liście były nazwiska dziewczyn, które odrzucały zaloty sprawcy.

Mamy więc nienawiść do kobiet, które są szmatami zasługującymi tylko na śmierć i gwałty. Zasługują na nie dlatego, że zamiast nich wybierają przystojnych chłopaków. Typowe, stuprocentowe incelstwo, dziwię się bardzo, że w samym artykule nie zostało nazwane po imieniu. Czy naprawdę sprawca przestępstwa musi się sam określać mianem incela i mieć nicka typu „inceldevilkiller666”, żeby dziennikarze nazwali go incelem?

Zadziwia mnie ostrożność Amerykanów w tej sprawie. W chwili, kiedy to piszę, od pojawienia się wspomnianych informacji minęły ponad 24 godziny, tymczasem na żadnym z amerykańskich ważniejszych portali nie znajduję nawet najmniejszej sugestii, że zabójca mógł być członkiem tej subkultury. Być może taka ostrożność w wydawaniu sądów sprawia, że wiele aktów przemocy nie wybrzmiewa jako akty przemocy dyktowane incelskimi pobudkami.

Szalenie ważnym powodem, dla którego bagatelizowanie i rozmywanie incelskiej przemocy jest niebezpieczne, jest to, że do środowiska inceli szybko i skutecznie przeniknęła amerykańska alt-prawica. Czyli, dla niewtajemniczonych,  prawica bardziej na prawo od prawicy: jawnie ksenofobiczna, antysemicka, głosząca supremację białej rasy i supremację mężczyzn. To środowisko, które nie stroni od przemocy, wręcz ją fetyszyzuje, nawołuje do niej i zachęca do kupowania broni, którą będą odpierać ataki wydumanych wrogów: czarnych, gejów, latynosów,  Żydów i, last but not least, lewaków.

W sprawie legalizacji gwałtów

Ale wróćmy do inceli. Świetnie opisała ich Kaja Puto, ale skrótowo przypomnę. Incele to młodzi mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Według nich „samiczki” pozbawiają ich seksu po prostu dlatego, że są brzydcy. W tym kontekście szokujące na ich forach są te wszystkie wątki o operacjach plastycznych, które mogą sobie zrobić, żeby lepiej wyglądać. Albo wątki „oceń moje zdjęcia”, gdzie incele oceniają (na podstawie zdjęć) innych inceli, oraz proponują, jakie operacje plastyczne mogliby zrobić, żeby mieli szanse u dziewczyn.

Wszystko u inceli kręci się wokół kobiet. Przede wszystkim wokół podwaliny ich ideologii: 20% przystojnych facetów „dostaje” 80% kobiet. Reszta, „normiki”, ma pod górkę, nie mogą się równać z tymi 20 procentami. Na szarym końcu są incele, oni nie mają żadnych szans na dziewczyny, seks i związki.

Cnoty kardynalne korwinizmu

To, że ta teoria jest idiotyczna, wydaje się oczywiste. Nie muszę wam udowadniać, że równie dobrze 20% ładnych lasek mogłoby mieć 80% facetów? W necie znajdziecie oczywiście masę artykułów na potwierdzenie incelskich tez. Nawet „naukowych” z badaniami, statystykami i wykresami, które mają uprawomocniać bzdury leżące u podwalin tej subkultury. Z punktu widzenia nauki te dowody są warte równie dużo, co ustalenia komisji smoleńskiej, a wykresy i statystyki tyle, co pęknięta w trakcie gotowania parówka, będąca dowodem na to, że na pokładzie Tu-154 doszło do eksplozji.

Receptą inceli na brak seksu jest zmuszanie kobiet do seksu z nimi. Seks w ich ideologii, parafrazując klasyka, im się po prostu należy. Piszą o nim jak o zasobie, mówią o redystrybucji, jakby seks dało się redystrybuować czy zapisywać w spadku. Prawo do seksu wymieniają jako jedno z podstawowych praw człowieka. Głupie pomysły bandy internetowych frustratów to jedno, ale incele mają za sobą całą armię autorytetów z Jordanem Petersonem na czele. Skoro ten poważny, dyskutujący z Żiżkiem facet mówi, że jedynym sposobem zapobiegania incelskiej przemocy jest wymuszona monogamia, to coś w tym musi być?

Jordan Peterson. Wielki coach alt-rightu

Incele to właściwie wyłącznie młodzi mężczyźni. Słyszeliście kiedyś o subkulturze, w której nie ma kobiet? No właśnie, ta jest jedyna. W końcu ciężko, żebyśmy identyfikowały się z tezą, że jesteśmy hipergamicznymi szmatami i podludźmi. Owszem, z ręką na sercu przyznam, że kobiety też czasem nie uprawiają tyle seksu, ile by chciały, ale nie trzeba tłumaczyć, że nie łączymy się na forach w grupki i nie dyskutujemy o tym, jak podcinać facetom ścięgna, żeby nie mogli przed nami uciekać.

Pierwszy incel z prawdziwego zdarzenia, Elliot Rodger, zastrzelił w 2014 roku sześć osób, ogłaszając wcześniej w filmikach w internecie swój manifest. Znalazł bardzo wielu naśladowców. Osobom o mocnych nerwach polecam choćby spis incelskiej przemocy w Wikipedii, lista zamachowców-strzelców jest naprawdę długa, a ofiar – dziesiątki.

Po każdym ataku na ich forach pojawiają się zawsze takie same komentarze: wszystko przez kobiety. Same się prosiły, zasłużyły, sprowokowały sprawców.

Receptą inceli na brak seksu jest zmuszanie kobiet do seksu z nimi.

Jest wiele innych aktów przemocy, których motywy są niejasne. Są również takie, w których motywy były przez sprawcę określone jako rasistowsko-homofobiczno-ksenofobiczne. Niektóre z tych aktów miały miejsce, zanim w wynaleziono określenie „incel”, ale odnajdziemy elementy tej ideologii u innych zamachowców.

Geograficznie najbliżej naszego podwórka mamy sprawcę masakry na norweskiej wyspie Utoya. Tak, wszyscy wiedzą, że chciał obronić Europę przed imigrantami. Ale czy ktoś wie, że Anders Breivik w wieku 20 lat wyjechał do USA, żeby zrobić sobie operacje plastyczne czoła, żuchwy i nosa? Że był sfrustrowany, bo uważał, że przez swoją brzydotę nie może znaleźć dziewczyny? Znajomym opowiadał, że Norweżki nie nadają się na żony, bo są skażone równościowymi postulatami. Jego przyjaciel z młodości wspomina, że o ile mu wiadomo, Breivik nie miał nigdy dziewczyny. Nienawidził kobiet i feministek, a nawet obwiniał je za otwarcie drogi do islamizacji Europy.

Bywalcy incelskich forów są pewni, że był jednym z nich. Niestety wygląda na to, że mają rację. W dodatku odczuwają z tego powodu dumę i satysfakcję. Na forach przeczytamy, że incelami byli także Seung-Hui-Cho (sprawca strzelaniny w 2007 roku na uczelni Virginia Tech, w której zginęły 32 osoby) czy Dimitrios Pagourtzis, który w Santa Fe zastrzelił 10 osób.

Szczerek: Ziomek wyklęty twoim bratem, lewaku!

Owszem, motywy strzelców i zamachowców są czasem niejasne lub z pozoru inne, niemniej ich biografie i wypowiedzi w internecie wskazują, że jak najbardziej można ich określić jako inceli.

Nie zapominajmy, że od dłuższego czasu alt-prawica i incele to niemalże jedność. Biali suprematyści, rasiści i antysemici są wszechobecni na incelskich forach, nie widać tam żadnych głosów krytyki pod ich adresem. Obrzydlistwa na temat kobiet mieszają się tam z wątkami zaprzeczającymi Holokaustowi, a opisy cierpień wywołanych przez „ladacznice” nie zwracające uwagi na swoich kolegów – z pochwałą białej rasy.

Jak Tumblr-lewica przegrała z South Park-prawicą

Nawet jeśli incele i alt-prawicowcy to nie to samo, to istnieje między nimi ogromna ilość punktów wspólnych, a już na pewno można uznać, że incele identyfikują się z przemocowymi fundamentalistycznymi poglądami w ogóle. Jak widać po wielu aktach przemocy, połączenie tych punktów może mieć tragiczne skutki.

Najnowsze doniesienia o Bettsie wskazują, że wyznawał poglądy identyfikowane przez amerykańską prasę jako „skrajnie lewicowe”: chwalił brutalne ataki Antify i popierał przemoc wobec policjantów. Amerykańska alt-prawica zaraz ogłosi, że mamy do czynienia z nową falą lewackiego terroryzmu. Dla mnie większość jego poglądów jest zaprzeczeniem lewicowości. Tak samo nie nazwałabym po prostu prawicowymi poglądów sprawcy pierwszej strzelaniny. Jeden i drugi to wyznawca skrajnie prawicowych poglądów.

Cole: Ekstremizm żywi się ekstremizmem

Właśnie dlatego trzeba zwracać większą uwagę na inceli: jak widać są podatni na wszelkie ekstremizmy i nie mają oporów przed stosowaniem przemocy. Dlaczego są bezkarni? Kanadyjka monitorująca incelskie fora powiedziała BBC, że gdyby ISIS wypisywało takie rzeczy w internecie, fora zostałyby natychmiast zamknięte, a autorzy postów aresztowani.

Incele są jednak najbardziej uprzywilejowaną grupą ludzi: biali, heteroseksualni mężczyźni przyciągają dużo mniej uwagi służb niż inni ekstremiści. Istotą ich subkultury jest mizoginia, a najpopularniejszą praktyką – wzajemne podsycanie gniewu i namawianie do przemocy. Ktoś dalej uważa, że największym zagrożeniem są islamscy fundamentaliści w pasach szahida?

Nie od razu trzeba ludzi aresztować – rozmowa z Piotrem Niemczykiem

Pamiętajmy, że incele już pojawili się w Polsce. Całkiem nieźle idzie im naśladowanie amerykańskich forów, piszą na te same tematy, używają tych samych argumentów, powołują się na zagranicznych kolegów, a nawet w wersji 1:1 kopiują amerykańskie prowokacje mające rzekomo ukazać płyciznę i głupotę kobiet. Mam nadzieję, że nie zaczną równie gorliwie naśladować incelskiej przemocy zza oceanu.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Joanna Jędrusik
Joanna Jędrusik
Kulturoznawczyni, napisała „50 twarzy Tindera” i „Pieprzenie i wanilia”
Kulturoznawczyni, przez lata na etacie w korpo. Prowadzi fanpejdż Swipe me to the end of love. Lubi Balzaca i gry komputerowe. Autorka książek „50 twarzy Tindera” i „Pieprzenie i wanilia”, które ukazały się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Zamknij