Napisanym dla beki wierszem „Nie dla nich” Jaś Kapela strollował prawicowy internet – poświęcony pamięci żołnierzy wyklętych wiersz trafił m.in. na profil facebookowy Narodowych Sił Zbrojnych. Komentarz poety i felietonisty Krytyki Politycznej.
Gdy na początku bieżącego roku znajomi podesłali mi informacje o Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Danuty „Inki” Siedzikówny, którego tematem mieli być tzw. żołnierze wyklęci, od razu wiedziałem, że muszą w nim wziąć udział.
Z informacji prasowej można było się też dowiedzieć, że organizatorem konkursu są Lasy Państwowe i Fundacja im. Jana Kochanowskiego, a patronami: Instytut Książki, dwumiesięcznik „Topos”, portal „Teologia Polityczna” i „Gazeta Polska. Cel konkursu? Propagowanie wiedzy o Żołnierzach Wyklętych i historii najnowszej Polski, uczczenie pamięci bohaterów, a także rozbudzanie i rozwijanie aktywności twórczej w dziedzinie poezji.
czytaj także
Dowiedziałem się także, że ogłoszenie wyników konkursu nastąpi w Puszczy Białowieskiej na terenie Nadleśnictwa Browsk, w miejscowości Guszczewina, miejscu urodzenia „Inki”, w ramach imprez towarzyszących odsłonięciu pomnika patronki konkursu. Laureaci mieli zostać wcześniej powiadomieni o wynikach konkursu oraz zaproszeni do udziału w uroczystościach.
Oczywiście od początku podejrzewałem, że konkurs może być ustawiony. Choć pracę należało wysłać anonimowo – pod godłem, to zbyt długo funkcjonuję w środowisku poetyckim, żeby nie wiedzieć, że sprawdzanie, jaki to poeta kryje się pod danym godłem bywa często pierwszym, co się robi.
Czym bliżej było do ogłoszenia werdyktu, tym bardziej zacząłem podejrzewać, że jednak nie wygrałem, bo nikt do mnie nie dzwonił. Mimo wszystko razem ze znajomymi poetkami, poetami i krytykami zdecydowaliśmy się wybrać do Puszczy Białowieskiej, gdzie Lasy Państwowe poza organizacją konkursu poetyckiego prowadziły też barbarzyńską wycinkę naszego narodowego dziedzictwa, ostatniego naturalnego lasu nizinnego w Europie.
Z początku chcieliśmy zakłócić uroczystości w Guszczewinie, ale gdy zjawiliśmy się w Obozie dla Puszczy okazało się, że sytuacja na miejscu jest już i tak dosyć napięta. Aktywiści poprosili nas więc o zorganizowanie czytania naszych Wierszy Wyklętych w jakimś innym miejscu. Zresztą, atmosfera w samym obozie obrońców puszczy okazała się na tyle wciągająca, że czytanie wierszy szybko zeszło na dalszy plan wobec patrolowania Puszczy i blokowania harwesterów.
Od początku trudno było tu nie dostrzegać paradoksu. Lasy Państwowe z jednej strony honorowały żołnierzy ukrywających się po lasach i walczących z władzą, z drugiej wycinały te same lasy i tępiły aktywistów.
Dlaczego w Puszczy ciągle trwa wycinka, a Straż Leśna bije aktywistów?
czytaj także
Choć nie wygrałem konkursu im. Danuty „Inki” Siedzikówny, to do napisania moich wierszy o żołnierzach wyklętych podszedłem z należną powagą. Choć oczywiście napisałem je dla beki.
Nie dla nich
Nie dla nich selfie w windzie w bloku,
ani wyprzedaż w H&Mie,
nie wezmą ich do Rozmów w Toku,
i nie wystąpią w TVNie.
Nie dla nich latte ze Starbucksa
nowe iPhony, instagramy.
Żadne gendery, książki Marksa,
Tańce z gwiazdami i reklamy.
Nie spotkasz ich na techno party,
i nie poderwiesz na Tinderze.
Nie pójdą z Tobą na gokarty,
Twoja bajera ich nie bierze.
Choć piękni, młodzi i gotowi
poświęcić wszystko dla miłości.
Dla nich jest tylko las brzozowy,
groźby, wyzwiska, marsz w ciemności.
Choć chcieli tylko żyć normalnie
– wolni, ambitni i morowi –
nie było im to jednak dane.
Zamiast pacierza, strzał w tył głowy.
Kult żołnierzy wyklętych wydaje mi się skrajnie obrzydliwy. Jak zresztą wszelki militaryzm i każdy inny kult. Tutaj jednak mamy dość wyjątkową sytuację, bo jako narodowych bohaterów czcimy ludzi odpowiedzialnych za czyny o znamionach ludobójstwa.
czytaj także
Jak bardzo bezkrytyczny jest to kult, najlepiej pokazuje fakt, że mój napisany dla beki wiersz został przeczytany… w dniu 1 marca pod pomnikiem żołnierzy wyklętych. Mam nadzieję, że przewracają się oni teraz w grobie. Jakby tego było mało, wiersz ten został też umieszczony na kilku patriotycznych fanpejdżach. Wrzucili go między innymi Ostrowieccy Patrioci oraz Narodowe Siły Zbrojne.
@JasKapela: Kult żołnierzy wyklętych wydaje mi się skrajnie obrzydliwy. Jak zresztą wszelki militaryzm i każdy inny kult. Jak bardzo bezkrytyczny jest to kult, najlepiej pokazuje fakt, że mój napisany dla beki wiersz opublikowały prawicowe portale: https://t.co/l3vkuIfme2 pic.twitter.com/Y3gngsseBT
— Krytyka Polityczna (@krytyka) March 27, 2018
Pomimo, że pod wierszami można było przeczytać, że ich autorem jest „Jan Kapela”, to jakoś w nikim z lajkujących nie wzbudziło to podejrzeń. Co ciekawe, moje wiersze o żołnierzach wyklętych zostały opublikowane wcześniej wyłącznie w mojej książce poetyckiej Modlitwy dla opornych oraz na stronie Krytyki Politycznej.
Śmierć
Choć lat mam dopiero dwadzieścia sześć,
gdziekolwiek idę, widzę śmierć.
W niebieskich autach, w piwnicach klubowych
widzę milicję i grób zbiorowy.
Wyroki, tortury i przesłuchania
po głowie mi chodzą podczas sprzątania.
A gdy w popiołce kiepuje peta,
myślę, czy zniósłbym pięć lat kaceta.
Czy miałbym odwagę strzelać do ludzi?,
dumam, słuchając jak żona marudzi.
A kiedy autem jadę do pracy,
mijam kolejne miejsca straceń.
Tu krwią męczeńską dom uświęcony,
tuż obok kościół, budynek szkoły.
Nikt nie przystanie, głowy nie skłoni,
a przecież to mogli być również oni.
Niektórzy mówią, że wojna skończona.
„Broń czas już złożyć”, powtarza mi żona.
„Czas jest zapomnieć zamierzchłe krzywdy,
w biurze pracować dla dobra ojczyzny.”
I ja się nią zgadzam, lecz z drugiej strony
czuję jak z grobów wzywają mnie oni.
Wyklęci, niezłomni, pomordowani.
Oni już zawsze będą tu z nami.
Choć lat mam dopiero dwadzieścia sześć,
gdziekolwiek pójdę, widzę śmierć.
I chociaż nie znam na nią sposobu,
to wiem, że umarli powstają z grobów.
Najwyraźniej później – na całkowitej poważce – mój napisany dla beki wiersz zaczął żyć własnym życiem. Co ciekawe w internecie nie mogłem znaleźć wierszy właściwych laureatów Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Danuty „Inki” Siedzikówny (nie licząc utworu zdobywczyni III miejsca Bogumiły Jęcek).
Z zaistniałej sytuacji wnoszę, że mojej wiersze – mimo wszystko – znacznie lepiej propagują wiedzę o Żołnierzach Wyklętych niż wiersze zwycięzców. Tym bardziej mi przykro, że jury dokonało takiego niefortunnego wyboru i nagrodę zgarnął ktoś inny. Może jednak konkurs naprawdę był ustawiony.
Podejrzewam, że co najmniej jeden z członków jury, Krzysztof Koehler, znając moja twórczość, mógłby słusznie podejrzewać, że moje intencje nie są szczere. Ale intencje intencjami, a mój ironiczny wiersz najwyraźniej na poważnie trafia do patriotycznie nastawionej młodzieży. Gdy będą nas już rozstrzeliwać, jako zdrajców narodu, będę mógł im przynajmniej przypomnieć, że zdarzyło im też wzruszać przy mojej twórczości.
Wolność
Wolność to nie jest bukietów kwiatów,
który dostaniesz od rodaków
za lat wysługę i postępy
we wprowadzaniu w kraju nędzy.
Wolność to nie jest Krzyż Zasługi,
który ci wręczy jeden z drugim,
choć sami palcem nie ruszyli,
by obcy nami nie rządzili.
Wolność to nie jest ładny domek,
który postawił sobie ziomek,
co w sercu nigdy nie miał dumy,
lecz wiedział, jak zarabiać sumy.
Wolność to nie jest z nieba prezent,
który dostaniesz, dzięki wierze,
że wykonując polecenia,
przyczyniasz się do Oświecenia.
Wolność ma cenę i jest nią śmierć.
Więc pomyśl, zanim zaciśniesz pięść,
czy masz odwagę skończyć swój byt
tak, że nie wspomni Cię nigdy nikt.