AKTUALIZACJA 06.04, 15:57: Ameer skontaktował się z Katarzyną Lisikiewicz przez komunikator internetowy. Jest w Irbilu w irackim Kurdystanie. Napisał, że jest już bezpieczny, natomiast nie widział się jeszcze z rodziną.
AKTUALIZACJA 06.04: 5 kwietnia Ameer został nielegalnie i w tajemnicy deportowany do Iraku. Nie wiemy, gdzie dokładnie w Iraku się znajduje, nie ma go w domu. Czekamy na jakiś sygnał od niego - piszą Solidarni z Ameerem.
Ameer Alkhawlany pochodzi z Iraku. W tym roku miał rozpocząć studia doktoranckie na UJ, ale tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży w 2016 roku dwóch agentów ABW usiłowało zwerbować go do infiltrowania środowisk imigranckich i muzułmańskich w Polsce i przekazywania ABW zdobytych informacji. Ameer propozycję agentów odrzucił. W październiku ubiegłego roku został aresztowany, a dzisiaj polskie służby specjalne w tajemnicy przed jego adwokatem oraz bliskimi podjęły problematyczną prawnie decyzję o jego deportacji z kraju.
Dlaczego zajmujesz się sprawą Ameera Alkhawlany?
Katarzyna Lisikiewicz: Jestem przyjaciółką Ameera, znam go tak naprawdę od pół roku czyli od momentu, kiedy został aresztowany. Przypadkiem trafiłam na pierwszy artykuł w „Gazecie Wyborczej” na temat tej sprawy. Na załączonym zdjęciu rozpoznałam kolegę moich znajomych. Parokrotnie mi o nim wspominali, kojarzyłam jego twarz ze zdjęć na Facebooku. Po przeczytaniu artykułu poczułam się mocno dotknięta tą sytuacją, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę z nadużyć służb specjalnych i innych organów państwowych w Polsce. Poczułam się odpowiedzialna za los Ameera, więc postanowiłam się z nim skontaktować. Od tamtego momentu kilkukrotnie odwiedzałam go w areszcie i często rozmawialiśmy przez telefon.
Powód jego zatrzymania pozostaje niejasny, można tylko domyślać się, że ma to związek z jego odmową współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Ameerowi nie postawiono zarzutów. Oficjalny powód jego aresztowania nie jest znany. Natomiast nie mam wątpliwości, że jego obecna sytuacja to wynik zemsty ABW. Dwaj agenci, którzy usiłowali nakłonić Ameera do współpracy, odwiedzili go niedługo po aresztowaniu i powiedzieli, że to kara za brak kooperacji z jego strony.
Ani przez minutę nie wątpiłam w niewinność Ameera. Na niekorzyść wersji ABW o tym, że Ameer stanowił zagrożenie, świadczy choćby to, że nigdy nie przeszukano jego pokoju, nigdy nie przesłuchano jego brata ani znajomych.
czytaj także
Jak w tej chwili wygląda sytuacja Ameera?
Dziś dowiedziałam się, że służby specjalne usiłują przeprowadzić bezprawną deportację Ameera. Kontaktuję się w tej sprawie bezpośrednio z jego obrońcą – Markiem Ślizem i jego aplikantem.
Na dzisiejszej konferencji rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że przebywanie irackiego doktoranta w Polsce rodzi „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.
Ameera nie ma już w areszcie?
Nie. Próbowałam dzisiaj do niego zadzwonić, ale od strażnika, który odebrał telefon, usłyszałam, że Ameera nie ma i że już go w areszcie nie będzie. Informację tę od razu przekazałam adwokatowi.
Skąd wiadomo, że to początek deportacji?
Według tego, co przekazał mi adwokat, dziś rano Sąd Okręgowy w Przemyślu uchylił Ameerowi areszt argumentując, że przebywał on w Polsce legalnie, że nie istniały podstawy do aresztowania go, a tajne materiały ABW (w postaci jednej opinii na jednej stronie papieru) są kompletnie bezwartościowe i nic nieznaczące. Po uchyleniu aresztu przez sędziego polskie służby specjalne najwyraźniej spanikowały i postanowiły wszcząć nielegalną procedurę deportacji.
Dlaczego ta deportacja jest twoim zdaniem nielegalna?
Zdaniem adwokata Ameera deportacja jest niezgodna z prawem, bo postępowanie deportacyjne pozostawało zawieszone na czas rozpatrywania wniosku Ameera o udzielenie azylu w Polsce. Postępowanie to powinno zostać odwieszone oficjalnym postanowieniem i pismem do adwokata, a nie zostało. Procedura deportacyjna nie została więc wznowiona, a zatem podejmowanie decyzji o deportacji Ameera jest nielegalne.
Czy służby poinformowały kogokolwiek oficjalnie o swoich działaniach wobec Ameera?
Nie. Nawet jego adwokat nie został poinformowany o losie klienta i wciąż odmawia mu się dostępu do informacji. Nie poinformowano też ambasady Iraku w Warszawie, nie mówiąc już o bracie Ameera. Jak wspominałam, o nieobecności Ameera w areszcie dowiedziałam się praktycznie przez przypadek.
Kiedy ostatnio miałaś kontakt z Ameerem?
Rozmawialiśmy telefonicznie w poniedziałek 3 kwietnia wieczorem. We wtorek wysłał do mnie maila. Dzisiejsza próba kontaktu zakończyła się wielkim zaskoczeniem.
Gdzie w tej chwili jest Ameer?
Tuż po uchyleniu aresztu przez sędziego w Przemyślu służby przewiozły Ameera z aresztu w nieznane nam miejsce. Pomimo nalegań, na ten moment służby nie chcą podać adwokatowi miejsca pobytu Ameera (podobno mógł zostać przewieziony do Warszawy). Nie wiadomo, co się teraz wydarzy.
Co można teraz robić?
Nagłaśniać sprawę, domagać się wyjaśnień od rządu, wywierać nacisk na transparentność i ujawnienie miejsca pobytu Ameera. Dziś o 20:30 odbędzie się spontaniczna demonstracja pod siedzibą ABW w Warszawie. Przyjdźcie. W tym momencie nie ma już chyba nic do stracenia.