Always Active

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.

Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.

Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.

Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.

Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.

Kraj

Odpowiedź Tomaszowi Piątkowi

Tomku, informacja o zakończeniu współpracy z Tobą była lakoniczna nie dlatego, że brakuje nam powodów, ale dlatego, żeby zachować się lojalnie i nie dyskutować o nich publicznie.

Tomku, informacja o zakończeniu współpracy z Tobą była lakoniczna nie dlatego, że brakuje nam powodów, ale dlatego, żeby zachować się wobec Ciebie lojalnie i nie dyskutować o nich publicznie. Zaproponowaliśmy Ci dalszą współpracę z wydawnictwem, ale już nie w roli felietonisty.

Byliśmy gotowi zamawiać u Ciebie felietony nawet po tym, gdy musieliśmy za Ciebie przepraszać. Jak ostatnio, gdy wzywałeś publicznie naczelnego „Polityki” do wyrzucenia z pracy dziennikarza działu naukowego, którego wyzywałeś od chwastów. Wtedy ustaliliśmy, że dajemy sobie jeszcze jedną szansę. Ale nie możemy za naszego autora przepraszać co miesiąc.

Rozstaliśmy się nie dlatego, że walczyłeś z tym lub innym tygodnikiem lub homofobią, ale dlatego że żadna szanująca się redakcja nie może tolerować działań autora, który pod jej szyldem podejmuje się akcji wcześniej z nią nieuzgodnionych. Jest zrozumiałe, że nie chcemy
być w ten sposób zaskakiwani.

Zakładając Dziennik Opinii, napisaliśmy na wstępie, że interesuje nas dziennikarstwo i publicystyka, a nie hejting i „wszystkie chwyty dozwolone”. Nawet z przeciwnikami nie walczyliśmy nigdy, namawiając do wyrzucenia ich z pracy, lokalu, odebrania dotacji państwowych lub reklam. Sami wielokrotnie byliśmy adresatem tego typu ataków i postanowiliśmy, że nikt nas nie zmusi do zejścia do takiego poziomu. Twój publicystyczny temperament zbyt często wykraczał poza te wspólnie przyjęte ramy. Dochodziło między nami do konfliktów. Tym razem nie był to jednak felieton, ale akcja skierowana do reklamodawców prawicowego pisma. Gdybyśmy o niej wiedzieli, moglibyśmy przedyskutować wspólnie jej celowość. Postawiłeś nas jednak przed faktem dokonanym. Współpraca wymaga lojalności i otwartości wszystkich zaangażowanych stron. W tej sytuacji z żalem musieliśmy ją zakończyć. Uwierz, że nie była to także dla nas łatwa decyzja.

Pozostajemy z przyjaźnią.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij