Protestujący zajęli publiczne budynki, a na Majdanie powstało miasteczko namiotowe i scena.
„Po odzyskaniu placu Niepodległości protestujący ruszyli po kolejne zdobycze. Pierwszą z nich był miejski ratusz – relacjonuje z Kijowa Paweł Pieniążek. – W środku urządzili „Trybunał Rewolucyjny”. Pojawiły się kuchnia, dużo miejsca do spania, sala obrad, centrum prasowe i porady prawne. Podobnie wygląda to w budynku związków zawodowych – tam przewidziano też przestrzeń na konferencje prasowe. 2 grudnia z kolei demonstranci wtargnęli do znajdującego się obok placu Niepodległości Pałacu Październikowego, w którym powstał między innymi punkt medyczny.
Sam Majdan znacznie różni się teraz od rozgonionego w sobotę nad ranem Euromajdanu. Stał się namiotowym miasteczkiem, w którym – podobnie jak w zajętych budynkach – powstaje nowa tkanka społeczna. Jest gdzie spać, co jeść, a nawet w co się ubrać – są tam przynajmniej dwa miejsca, skąd można wziąć sobie ubranie”.