Kinga Dunin czyta „Słowo humoru” Olgi Drendy.

Wywiad, esej, reportaż, książka, film, serial. W każdą sobotę odpalamy weekendowe wydanie Krytyki Politycznej.
Kinga Dunin czyta „Słowo humoru” Olgi Drendy.
Wszystkie cztery biografie to opowieści o bogatych mężczyznach, którzy wychodzili z opresji, zdobywali szczyty, są celebrytami, ale próbują się pokazać jak zwykli ludzie. Jak to superbohaterowie – kiedy zakładają gatki na lajkry niczym Superman, potrafią latać, ale jak je zdejmują, to są zwykłymi, cichymi kolesiami.
Pośmiertne zwycięstwo Romana Dmowskiego z perspektywy Grossa polega na tym, że PiS wygrał w wyborach w 2015 r., ponieważ Polacy są w większości endekami, żywiącymi archetypiczne uczucie obrzydzenia i pogardy wobec Innego.
Powieść palestyńskiej pisarki Adanii Shibli to niewielka książka o może niewielkiej sprawie wobec rozgrywającej się dziś tragedii, ale przecież ostatecznie wszystko w historii składa się z drobnych szczegółów.
Minimum oczekiwań historyków to autonomia dla badaczy i rzeczywiste odpolitycznienie instytucji naukowych. Rozmawiamy z prof. Dariusz Libionką, historykiem, redaktorem naczelnym rocznika „Zagłada Żydów”.
Fragment powieści „Ściana” austriackiej pisarki Marlene Haushofer, którą można czytać „jako nową wersję Robinsona Crusoe, można w niej widzieć postapokaliptyczny klasyk doby wyścigu nuklearnego, lecz można w niej także dostrzec alegoryczną przypowieść o XX-wiecznych kataklizmach”.
W czasie trwania naszych badań nad językiem pogardy wobec mniejszości w polskiej polityce często doświadczałyśmy poczucia niemocy. Bezradności. Tego typu wątpliwości praktycznie nas nie opuszczały i nie opuszczają cały czas.
Jeżeli ekonomiczna daremność panaceum, proponowanego przez narodowców, czyni je tym bardziej atrakcyjnym, to okoliczność ta ujawnia jego prawdziwą naturę: owo panaceum nie pomaga ludziom, lecz ich pędowi do destrukcji.
Był mistrzem pierwszych zdań. Był też mistrzem zdań drugich i, prawdę mówiąc, wszystkich kolejnych. Takiego stylisty Rosja nie znała od czasów Gogola.
Swoją książką Morgan rzuciła wyzwanie naukowemu establishmentowi. Po pierwsze nie była biologiem, tylko pisarką, która zajmowała się popularyzacją nauki. Po drugie była to książka feministyczna. Po trzecie oparła się na odrzuconej już przez naukowców hipotezie małpy wodnej.
Za cztery dni na Lwów spadną rakiety, odwet za atak dronami w Moskiewskim City. Będziemy już wtedy w Brodach, u kresu pogranicza.
Siłą rzeczy Tusk nie ma najmniejszych szans na rządzenie w stylu Kaczyńskiego. Bo tamten po prostu wykorzystał nadzwyczajną koniunkturę, splot wielu okoliczności, a i tak ta władza była w jego rękach przez moment – mówi prof. Antoni Dudek, historyk, politolog i publicysta.