Uniknąć wojny w Wenezueli
W 2017 roku Trump oświadczył, że USA powinny pójść na wojnę z Wenezuelą. Miał powiedzieć na posiedzeniu: „Tyle ropy mają, tuż za naszymi drzwiami”.
Imperium wolności i nierówności.
W 2017 roku Trump oświadczył, że USA powinny pójść na wojnę z Wenezuelą. Miał powiedzieć na posiedzeniu: „Tyle ropy mają, tuż za naszymi drzwiami”.
Czy jakakolwiek instytucja powinna nosić nazwisko ludzi, których zawzięta pogoń za zyskiem przyniosła innym tyle cierpienia?
Młodzi demokraci przyjęli plan z entuzjazmem, republikanie pocieszają się, że jest kompletną utopią, a jądro Partii Demokratycznej nie bardzo wie, co z tym fantem zrobić.
Cieszmy się, że Izraelczycy nie kręcą o Polsce filmów typu „Wołyń”.
To prawda, że swoimi rządami Nicolás Maduro zapracował na kryzys w Wenezueli. Mniej więcej połowa społeczeństwa nie popiera jednak ani lewicowego prezydenta, ani prawicowej opozycji.
Trwa zimna wojna, która może się przerodzić w otwarty konflikt. Istnieniu społeczeństw otwartych zagraża bezprecedensowe niebezpieczeństwo.
Zeznania świadków w procesie El Chapo na pewno wzbogacą nowy sezon „Narcos”. Ale czy zmienią globalny handel narkotykami?
Czym powinniśmy zająć się najpierw – zmianą klimatyczną czy nierównościami ekonomicznymi?
„Mój piękny syn” robi wszystko, żeby ukryć, że jest po prostu kolejnym filmem o uzależnieniu.
Wewnętrzna opozycja odchodzi, a Trump ma wreszcie wokół siebie ludzi, którzy nie hamują zapędów prezydenta, ale dodają mu skrzydeł.