Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Trzech kandydatów niezależnych
Ceny masła nie interesują Karola Nawrockiego, bo nigdy nie nauczył się smarować nim chleba. Podczas weekendowego spotkania w Lublinie kandydat opowiedział za to, ile wyciska, i brakowało tylko, by wjechał na scenę, siedząc okrakiem na niedźwiedziu i świecąc nagim torsem.Katarzyna PrzyborskaJeśli kompletnie nie wiecie, co tu jest grane, to właśnie zostaliście elektoratem, który upatrzył sobie Szymon Hołownia.
Kto ma największe szanse na prezydenturę, jakim partiom rosną elektoraty fanatyczne i jak Polacy oceniają rok nowych rządów? Przedstawiamy 11 tez odzwierciedlających najważniejsze ustalenia sondażu i wywiadów grupowych, które przeprowadziliśmy z każdym z elektoratów.
Czy młodzież zadowoli się pochwałą od Kosiniaka-Kamysza?
Kosiniak zapisał na swoim koncie „setki tysięcy” głosów wyborców PiS, których miał przyciągnąć na swoją stronę. Jego słowa nie znajdują potwierdzenia w wynikach wyborów ani sondażach, dających PSL mniej niż 2 proc. poparcia. Katarzyna PrzyborskaJak można było przewidzieć, o losach Polek i ich sieci wsparcia znów zdecydowały partyjne interesy i prywatne przekonania klasy politycznej.
Jeśli między 86 a 97 proc. wyborców popiera jakąś zmianę, czy opór przeciwko tej zmianie to nadal „rozsądne centrum”?
W wyliczankach chodzi o rymy i powtarzalność. Nie gra roli logika i sens. W polskiej polityce panują dokładnie te same reguły.
Kto zostanie kandydatem na prezydenta PiS, a kto PO? Czy Trzecia Droga wystawi swojego? A Lewica? Na razie partie zdają się rozgrywać wewnętrzne napięcia między partiami a kandydatami.
Bez wygranych wyborów prezydenckich nie można powiedzieć, że nawet ta pierwsza z obietnic Tuska, czyli zwycięstwo, została spełniona.
Dr Szymon to człowiek pełen empatii. Mr Hołownia jest cynikiem. Przypomina szkolnego prześmiewcę, który nie daje po ryju, tylko czeka, by wyszydzić kolegę przed klasą.
Sprawdźmy, co Szymon Hołownia mówił w tym tygodniu o ustawach aborcyjnych, i zastanówmy się, jakie to ma znaczenie dla koalicji rządzącej. I oczywiście dla kobiet.
Szymon Hołownia podgrzewa temperaturę wokół aborcji i piecze w niej własną polityczną pieczeń.
Polki i Polacy jasno pokazali swoje stanowisko w sprawie dostępu do aborcji w Polsce, wychodząc na ulice miast czy mobilizując się do udziału w wyborach w 2023 roku. Dlatego jasno mówimy politykom i polityczkom – chcemy dostępu do aborcji, nie referendum.
Aktualny Gowin przejął właściwie wszystkie wady tego oryginalnego Gowina, chociaż nadał tej roli bardziej postępowy, tefałenowski sznyt.
Nie zawracajcie nam głowy kolejnymi głosowaniami. Zdecydowałyśmy już, czy chcemy legalnej aborcji – przy urnach wyborczych 15 października 2023 roku.
Propozycje „kompromisu” i referendum, a z drugiej strony projekt przedstawiony przez KO, są politycznie bardzo niekorzystne dla Lewicy.
Trudno być tylko anty-PiS-em, kiedy się z nim wygrało i zapowiada pojednanie. Ale też trudno być grzecznym demokratą w państwie, którego ramy ustrojowe i instytucje zostały tak dramatycznie rozregulowane.
Szymon Hołownia w ostatnich dniach wypisał Polskę z polityki Łukaszenki i Putina.
Wiele i wielu z was na pewno uważnie śledzi Sejmflix, ale dla porządku przypomnijmy, co stało się w dotychczas wyemitowanych odcinkach tego sezonu.
O ile można mówić o pewnej jedności koalicji politycznej, która się dokonała i którą Tusk nazwał Koalicją 15 października, o tyle hasło „pokolenie 15 października” ma mieć raczej funkcję performatywną i dopiero jakiś byt wyłonić – mówi prof. Przemysław Sadura.
Kandydatura Donalda Tuska na premiera została w poniedziałek przegłosowana 248 głosami „za” do 201 „przeciw”.
Co stoi za tym fenomenalnym wzrostem popularności obrad niższej izby polskiego parlamentu i jak długo on potrwa?
Hołownia powoli zaczyna wychodzić z lodówki. W liceum, które ukończył, witają go jak papieża tuż po konklawe. To się może wkrótce przejeść.
Mam wątpliwości, czy da się rozbroić zdeterminowanych do awantury posłów zasiadających po prawej stronie sejmowej mównicy i ucywilizować debatę. Nawet przy dobrej woli, poczuciu humoru, umiejętnościach retorycznych i polemicznych, błyskotliwości nowego marszałka.
W ciągu kilku dni prawa kobiet i osób LGBTQ utopiono we łzach wzruszenia po wspólnym zwycięstwie. Być może pora sobie uświadomić, że jest gorzej, niż się zapowiadało.
Wbrew zapewnieniom Szymon Hołownia zdążył się sporo dowiedzieć o polityce i wcale nie dziwi, że już szykuje się do kolejnego wyścigu.
Wyobrażacie sobie to? Do Aborcyjnego Dream Teamu dzwoni Szymon Hołownia: – Halo – duka w słuchawkę. – Bo ja… – przechodzi w szept. – Proszę głośniej, chcę panu pomóc – odpowiada słuchawka.
W poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji. Rząd Mateusza Morawieckiego podał się do dymisji, a marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia.
W umowie koalicyjnej zapisano jeden z największych w nowoczesnej historii Polski przekrętów.
Nie weszli na pokład wspólnej listy, ściągając na siebie gromy, a w części najbardziej fanatycznych wyborców Tuska wzbudzając wręcz nienawiść. Czy jest szansa, że ulegną PiS-owi?
Gdy dzisiejsza opozycja przejmie władzę, musi podejść z wielkim szacunkiem do ludzi, którzy głosowali na PiS.
Galopujący Major komentuje wyniki wyborów parlamentarnych.
Rząd, który powstanie na bazie sił opozycyjnych, będzie w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej od lat 90., a politycznej – chyba od czasu rządu Mieczysława F. Rakowskiego z 1989 roku. Niemniej dziś mamy prawo się cieszyć, że coś się nam wreszcie w tej nieszczęsnej polityce udało.
Pytania zadane podczas debaty w TVP były klasycznym przykładem nachalnej propagandy. A odpowiedzi?
Za nami debata przedwyborcza w TVP. Na tle zajętych wyłącznie sobą Tuska i Morawieckiego przedstawiciele Konfederacji, Lewicy i Trzeciej Drogi wypadli spokojnie, konkretnie, merytorycznie, a miejscami wręcz błyskotliwie.
Dzisiejsza debata w TVPiS będzie testem grubości politycznej skóry.
Gdyby w Polsce wszystko działało jak należy, to dałoby się przeboleć tę awersję naszej klasy politycznej do tematów, które nie gwarantują zaproszenia do wieczornej „Kropki nad i” albo chociaż hype’u na Twitterze.
PSL i Polska 2050 zbliżyły się do siebie wyłącznie z powodu okoliczności. Groziło im wchłonięcie przez Platformę Obywatelską, która zaczęła ostro się rozpychać na opozycji po powrocie Donalda Tuska. Jak ta przypadkowość odbiła się na ich wspólnym programie?
Postawienie w ostatniej chwili na cieszącego się bardzo dużym zaufaniem i popularnością Rafała Trzaskowskiego może PiS zdezorientować, wyrwać z ręki główny argument, a raczej straszak.
Nie czas na rojenia pięknoduchów, gdy są wybory do wygrania, a szczwane plany politycznych strategów tylko czekają na realizację. Jakże można mówić o sprawiedliwości społecznej lub prawach obywatelskich, gdy stawką jest odsunięcie PiS-u od władzy?
Start kampanii został ogłoszony w chwili, gdy wszyscy już dawno rozpoczęli wyścig – bo kampania wyborcza, nieoficjalnie, pod wynalezionym na tę okazję pojęciem „prekampanii”, trwa już od roku.
Opozycja demokratyczna może wygrać te wybory wspólnie albo wspólnie je przegrać. Dlatego cały obóz demokratyczny powinien trzymać kciuki za możliwie jak najlepszy wynik Trzeciej Drogi.
Skoro partie głównego nurtu postanowiły oddać się orgii wzajemnej nienawiści, to trudno się dziwić, że część wyborców postanowiła im pokazać środkowy palec.
Według jednej trzeciej lewicowego elektoratu w tych wyborach stawka jest tak wysoka, że trzeba głosować na tych, którzy mają szansę wygrać. To elektorat warunkowy, który opuści Lewicę przy urnie.
Sławek określił jako potencjalnych zdrajców dwóch polityków, którzy tak samo jak on chcą odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy. Zasłużyli oni sobie na ten epitet, bo stawiają na inną taktykę.
Rozmowa z Michałem Koboską, wiceprzewodniczącym Polski 2050 Szymona Hołowni.
Liderzy opozycji wciąż niestety funkcjonują w innej rzeczywistości niż elektorat opozycyjny. On chce przede wszystkim zwycięstwa nad PiS, liderzy chcą przede wszystkich zwycięstwa swoich partii.
Jasne, że największy kapitał polityczny na marszu 4 czerwca zbił Donald Tusk. Co mają zrobić inne partie opozycyjne, by nie musieć za chwilę prosić Tuska o wpuszczenie na wspólną listę albo chociaż do koalicji?
Widać wyraźnie, że rządząca partia nie przewidziała aż takiej frekwencji na marszu 4 czerwca i nie przygotowała sobie na nią dobrej odpowiedzi.
Hołownia słusznie dystansuje się wobec pomysłu utworzenia wspólnej listy i całej opozycji demokratycznej.
Ostatecznie po wszystkich wyjaśnieniach lidera Polski 2050 nikt nie wie, o co mu właściwie chodzi z marszem i dlaczego jego formacja ma z wydarzeniem 4 czerwca problem. Podobne do Hołowni stanowisko zajęło PSL, choć ono przynajmniej zrobiło to po cichu.
Stale proponujemy: usiądźmy w podstolikach, bez mediów, zacznijmy się przygotowywać do rządzenia – mówi posłanka Polski 2050.
W szczycie inflacji czy kolejnych afer, zanim jeszcze wypłynął temat „obrażania papieża”, PiS miał spokojne 32–34 proc. poparcia. Nie rusza ich nic, a jeszcze nie zaczęli realizować socjalnych transferów wyborczych.
Czytajcie wyniki naszych badań i Sondażu Obywatelskiego jako optymistyczną wersję, bo w prawdziwych wyborach wynik opozycji najprawdopodobniej byłby gorszy.
To, co my w Polsce rozumiemy jako konserwatyzm, w istocie często jest mieszaniną dziadostanu z kołtuństwem. Tusk to widzi, sam nie jest z tego porządku, widzi potrzebę zmian również we własnym środowisku. Rozmowa z Hanną Gill-Piątek.
Referendum byłoby kolejną batalią polityczną rozpisaną na miesiące, a może i lata. W jej efekcie obywatel mógłby spotkać się ze swoim sumieniem za zasłonką w lokalu wyborczym.
Gdyby bowiem była tylko jedna wspólna lista, to debaty nie byłoby w ogóle, poza debatą o tym, jak odsunąć PiS od władzy.
Co zostanie z nadziei na fajną Polskę po ostatnich tygodniach, w czasie których partia Hołowni, choć znów stała się w mediach obecna, to jednak nieco straciła na fajności?
Nadszedł czas, bym w stary, zawstydzająco patriarchalny sposób objaśniła opozycji świat – a przynajmniej tę jego część, której nie widzi. A prawda jest taka, że jak go nie zauważy, to przerżnie wybory, i sama się do tego przyłożę.
„Radykalne centrum” − tak nazwał pozycję Polski 2050 w czasie sobotniego zjazdu Szymon Hołownia i jakkolwiek jest to oksymoron, partia chce tę pozycję utrzymać.
Zbigniew Ziobro wygrał, choć przegrał. Mateusz Morawiecki wygrał po prostu. Opozycja dała się wykiwać.
Czy popularny lider, zmotywowana drużyna i pomysły na „politykę od nowa”, poparte pracowicie odrobioną kampanią, pozwolą Polsce 2050 zmontować skuteczne struktury i wypełnić w całości listy wyborcze?
O tym, że brakuje mieszkań, mówią już niemal wszyscy politycy. Przejrzeliśmy dla was programy i propozycje partii dotyczące mieszkalnictwa.
Antyrosyjska retoryka dająca poczucie bezpieczeństwa to jedno. Dobrym sondażowym wynikom Lewicy pomagają też czynniki wewnętrzne.
Droga do przełamującej PO-PiS-owy monopol polskiej Ampelkoalition daleka.
Listy wyborcze nie są sakramentem, lecz narzędziem do celu, jakim jest zmiana władzy w Polsce.
Jeśli tylko Hołownia, Lewica i PSL mają w sobie trochę instynktu przetrwania, to powinni podpisać wspólne minimum programowe bez Platformy Obywatelskiej.
Lider Platformy uporczywie powtarza absurdalną tezę, że Lewica jest w strategicznym sojuszu z PiS. Kalkulacja jest tutaj prosta.
Ten, kto wygra z Prawem i Sprawiedliwością, będzie musiał zmierzyć się nie tylko z naprawianiem zniszczeń w mediach publicznych czy sądownictwie.
Pamiętacie państwo awanturę o zakaz palenia w knajpach? Tyrady o wolności, o rzekomych masowych bankructwach restauratorów? I co? I nic. Zakaz przeszedł, palą na zewnątrz. Bo Polak ponarzeka, pomarudzi, ale w końcu się dostosuje.
Wojna polityczna w Polsce toczy się na polu praw człowieka i pora wreszcie to zauważyć.
Rozmowa z Pauliną Hennig-Kloską z Koła Parlamentarnego Polska 2050.
Sejm poparł budowę zapory na naszej wschodniej granicy. Zanim jednak mur zostanie wybudowany, na granicy będzie można usypać wał z ciał zmarłych z zimna uchodźców. I to ten wał będzie symbolem naszych europejskich czy chrześcijańskich wartości.
Kiedy PiS mówi o obronie bezpieczeństwa kraju, opozycja nie może się dać wciągnąć w jego retorykę „bronimy granicy, gromadzimy się wokół flagi, kto nie z nami, ten zdrajca!”. To prowadzi do normalizacji stanu wyjątkowego.
Mogę sobie wyobrazić wyborczynię, która rok temu głosowała na Hołownię, potem dała się przekonać powrotowi Tuska, ale teraz da się porwać wizji cyfrowej demokracji Polski 2050. Nic jednak nie wskazuje, by podobne osoby występowały w statystycznie istotnych liczbach – pisze Jakub Majmurek.
Tusk i Hołownia mówią o obronie polskiej granicy, Konieczny przerzuca wodę i śpiwory uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Czy opozycja zdoła przedstawić wspólną alternatywę wobec tego, co na granicy robi PiS? Czy powinna mówić w tej sprawie jednym głosem?
Jesień może w dużym stopniu przesądzić o wyborczych szansach Lewicy. Ceną, jaką zapłaciłby Czarzasty za elegancję w grze z przeciwnikami, mogłaby być nieobecność tego klubu w kolejnej kadencji.
„Gość specjalny, który zmieni oblicze polityki” pojawi się 4 września na kongresie ruchu Polska 2050, zapowiedział w porannej rozmowie na antenie TOK FM Szymon Hołownia.
Rok temu poznaliśmy wyniki wyborów prezydenckich. Trzaskowski dostał w drugiej turze 10 milionów głosów, ale zachowywał się tak, jak gdyby nie wiedział, skąd one pochodzą.
„Wejście Tuska związane jest z największym zagrożeniem, w jakim kiedykolwiek znalazła się jego partia” – ocenia w rozmowie z Michałem Sutowskim prof. Jarosław Flis.
3 lipca odbędzie się kongres wyborczo-statutowy Prawa i Sprawiedliwości i klepnięcie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Na ten sam dzień zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z udziałem jej (na razie wciąż tylko honorowego) przewodniczącego Donalda Tuska.
Co może pójść nie tak?
W podcaście inspirowanym książką „Przyszłość zależy od nas” Christiany Figueres i Toma Rivetta-Carnaca Michał Sutowski rozmawia z Hanną Gill-Piątek.
Czas na oczach tłumu wbić kołek w serce PO i odejść do największego rywala, dając nowy początek progresywnemu liberalizmowi w Polsce.
Każdy kolejny dzień ich rządów to zmarnowany dzień mój i mojego dziecka. Mam 45 lat i jedno życie, dlaczego mam pozwolić je marnować nieudacznikom?
Dawid Krawczyk, autor książki „Cyrk polski”, opowiada Kai Puto, czego się dowiedział, pokonując kilkadziesiąt tysięcy kilometrów podczas kampanii wyborczych 2019 i 2020 roku i stojąc w kolejkach po wyborczą kiełbasę.
Oto dlaczego żadna z partii opozycyjnych nie jest gotowa na scenariusz natychmiastowego upadku władzy Jarosława Kaczyńskiego, a nawet nie powinna sobie go teraz życzyć.
Pomysły Polski 2050 na „uporządkowanie” relacji państwa i Kościoła dają chwilami nadzieję na odnowę politycznego centrum w Polsce. Czegoś w nich jednak brakuje… Tak, zgadliście. Tego, czego zwykle w polskim centrum.
Gdyby jakimś cudem Zjednoczona Prawica straciła nagle władzę, to najprawdopodobniejszym scenariuszem byłyby ciągnące się negocjacje opozycji na temat tego, jak mają właściwie wyglądać jej rządy.
Joanna Mucha dołączyła do Polski 2050. W PO została zepchnięta do drugiego szeregu. Ma większe ambicje. W Polsce 2050 na razie szereg jest tylko jeden, więc w nim posłanka Mucha znajdzie miejsce.
Najlepsze, co może zrobić Platforma, to po prostu milczeć o swoim programie politycznym, albowiem gdy tylko się odezwie, to nie ma gdzie podziać oczu z zażenowania.
Hołownia napisał jedną z najciekawszych książek o kampanii wyborczej, jakie kiedykolwiek czytałam.
„Kompromis” aborcyjny napędza podziemie aborcyjne. Wszyscy, którzy go popierają, stoją razem po jednej stronie, i to nie jest twoja strona, siostro.
Sondaże pokazują, że Polska 2050 jest na podium, i to mimo że Hołownia opowiada się za tzw. kompromisem, który pod względem restrykcji, jakie nakłada na kobiety, jest ewenementem w UE.
W tym tygodniu krytyczne teksty poleca redaktorka naczelna Agnieszka Wiśniewska.
Maciek Gdula pisze, że ja i Hołownia wpisujemy się w „starą politykę ekspercką”, a jaka to jest polityka, kiedy podnosi się rękę za podwyżkami dla posłów w pandemii?
Galopujący Major: Skoro obecna parlamentarna Lewica jest w sojuszu z PO, to wydaje się, że pomysł sojuszu z bardziej lewicowym Hołownią jest wart chociażby przemyślenia, prawda?
Jest nawet coś gorszego niż szantaż zakładający, że obowiązkiem reszty kandydatów jest nie tyle nawet poprzeć drugiego, ile wprost prowadzić kampanię na jego rzecz. Co?
Czy Hołownia, który znalazł wyborców również w małych miejscowościach, nie byłby dobry do przyspieszenia obyczajowej zmiany wśród bardziej konserwatywnych odłamów społeczeństwa?
Rozmowa z Hołownią czy Zełenskim przypomina rozmowę z Siri: nie tyle czekasz na konkretną odpowiedź, ile uspokaja cię to, że na pewno zostaniesz zauważony.
Małżonkowie Jakub i Dawid szybko zareagowali na słowa kandydatki na pierwszą damę.
Hołownia głosi, że chce skończyć z rytualnym konfliktem PiS – anty-PiS, i my też chcemy to zrobić. Nam jednak zależy na zmianie, którą ten konflikt blokuje. Hołownia zaś chce po prostu zamrozić dyskusję.
Lewica to nie mój obóz, nie moja tradycja i nie moje przekonania. Ale lewicowa wrażliwość to coś, co w wielu sprawach jest mi bliskie.
Chcąc pomóc Szymonowi Hołowni w wyrobieniu sobie zdania na temat antykoncepcji awaryjnej, kolejne osoby piszą do niego listy.
Kandydatowi na prezydenta, który nie ma opinii w sprawie antykoncepcji awaryjnej, przypominamy raport Federy.
Zagadkowość Hołowni jako „człowieka spoza polityki” pomagała mu w sondażach. Teraz z każdą odkrytą tajemnicą traci.
Hołownia wypuścił spot wyborczy. I dzień później usunął go z sieci. Kontrowersje wywołały ujęcia brzozy i samolotu z papieru.
Zmiany może dokonać ktoś, kogo nie przygniotło doświadczenie ograniczeń i niemożności − mówi Rafał Matyja, doradca Szymona Hołowni.
Ale zagłosuję na niego oczywiście wtedy, kiedy będzie kandydatem na prymasa Polski.