Gdyby Porozumienie poparło tak kluczową dla kształtu polskiej sfery publicznej zmianę, wrzucaną bez żadnych konsultacji z koalicjantem jako projekt poselski, pokazałoby się jako siła całkowicie spacyfikowana przez PiS.

Prawicowa partia polityczna założona w 2001 roku przez braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich.
Gdyby Porozumienie poparło tak kluczową dla kształtu polskiej sfery publicznej zmianę, wrzucaną bez żadnych konsultacji z koalicjantem jako projekt poselski, pokazałoby się jako siła całkowicie spacyfikowana przez PiS.
„Wejście Tuska związane jest z największym zagrożeniem, w jakim kiedykolwiek znalazła się jego partia” – ocenia w rozmowie z Michałem Sutowskim prof. Jarosław Flis.
3 lipca odbędzie się kongres wyborczo-statutowy Prawa i Sprawiedliwości i klepnięcie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Na ten sam dzień zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z udziałem jej (na razie wciąż tylko honorowego) przewodniczącego Donalda Tuska.
Ostatnia afera mejlowa i sposób, w jaki władze sygnalizują ją światu, pokazały, że nie boimy się już specjalnie Rosjan ani nie dbamy o własną wiarygodność w Sojuszu. O nic już nie dbamy.
Członkowie rządu wyszli chyba z założenia, że najlepiej jest przykryć aferę z wyciekami z prywatnej skrzynki ministra Dworczyka nawalanką o prawa mniejszości. To bez sensu. Brzmi to trochę dziwnie, ale dziś tęcza to kolory bezpieczeństwa narodowego.
Namaszczanie następców nie działa, szyld partyjny nie daje zwycięstwa, ale też zmieniają się same miasta. Może w 2023 roku poznamy ciekawych liderów wykorzystujących kres „wielokadencyjności” miejskich przywódców?
Prezydent Duda snuje się za prezydentem Bidenem po korytarzach NATO. Ten smutny obrazek jest symbolem tego, gdzie znajduje się dziś polska polityka zagraniczna.
Exit poll wskazują, że Konrad Fijołek w pierwszej turze wygrał wybory na prezydenta Rzeszowa. Dla opozycji to idealny symbol tego, że z PiS można wygrać wszędzie.
Plan Morawieckiego obfitował w wielkie, rozwojowe projekty technologiczne. Po drodze zapomniano jednak, że potrzeba na nie pieniędzy (i pomysłu).
„Cichanouska niech szuka pomocy w Moskwie” – napisał marszałek Terlecki i w zasadzie wprost pisze: PiS płaci na białoruską opozycję i wymaga, by ta realizowała pisowską partyjną linię.
Tak się jakoś złożyło, że jeśli ktoś w Polsce umie grać w klasy, to PiS. Lewica ma intelektualistów, którzy wyrośli na teoriach klasowych, a mimo to zupełnie tego nie potrafi – mówi Przemysław Sadura.
Umiejętnie podsycany konflikt cywilizacyjny ma to do siebie, że raczej dzieli opozycję i raczej konsoliduje obóz władzy.
Cześć, dobrze Cię widzieć! Co powiesz na to, by nie tylko nas czytać, ale też regularnie wspierać? Utrzymujemy się dzięki wsparciu darczyńców.
Jeśli Ty i każda osoba, która zobaczy tę wiadomość zdecyduje się do nas dołączyć, będziemy mieć środki nie tylko na utrzymanie, ale i rozwój: nowe formaty, nowe osoby w redakcji, więcej materiałów każdego dnia. Każda wpłata ma dla nas wielkie znaczenie.