Lata dwutysięczne okazały się dla Rosjan jednym z najbardziej dostatnich okresów w historii. W tym kontekście jest zrozumiałe, że ludzie nie rwą się na barykady.

Lata dwutysięczne okazały się dla Rosjan jednym z najbardziej dostatnich okresów w historii. W tym kontekście jest zrozumiałe, że ludzie nie rwą się na barykady.
13 marca rozpoczął się w Szwecji nowy ruch antyrasistowski. Tak pisze prasa. Może to zbyt pospieszny i optymistyczny wniosek, ale coś jest na rzeczy.
Ukraińska opozycja zaczyna akcję „Powstań, Ukraino!” i liczy na narodowy zryw. Ale Ukraińcy nie pójdą tłumnie za politykami, którymi rozczarowali się po pomarańczowej rewolucji.
Zakończony w piątek 15 marca wiosenny szczyt Rady Europejskiej nie przyniósł przełomu. Korespondencja Igora Stokfiszewskiego z Brukseli.
To, że dzisiaj wydaje nam się niemożliwe, by Kościół, a tym bardziej kierujący nim papież, zmienił zdanie, nie oznacza, że tak musi być.
Każdemu kolejnemu spotkaniu na szczeblu unijnym towarzyszą coraz liczniejsze protesty społeczne. Tegoroczny wiosenny szczyt Rady nie jest wyjątkiem.
Sprawdziły się przewidywania realistów: Watykan wybrał kompromis.
Ta historia wyszła na jaw już dawno temu. Trudno zrozumieć, jak kardynał Bergoglio mógł być brany pod uwagę jako kandydat na papieża.
Najważniejsze problemy, z jakimi musimy się zmierzyć, to bezrobocie, słaby wzrost i pogłębiające się nierówności – a nie deficyt.
Jezuici byli w Watykanie na cenzurowanym z powodu związków z teologią wyzwolenia. Wybór papieża komentuje Tadeusz Bartoś.
Matka Teresa miała na kontach ponad 100 milionów dolarów, a ludziom w jej domach opieki odmawiano leków przeciwbólowych.
Wszystko zaczęło się od rachunków za prąd, ale wściekłość wywołał o wiele szerszy problem: zubożenie i wyobcowanie z polityki, których doświadcza większość społeczeństwa.