Świat

Na nierówności kapitalizm poleca chirurgię plastyczną

Tam, gdzie nierówności są większe, kobiety chętniej noszą skąpe stroje i częściej wrzucają na platformy społecznościowe nacechowane seksualnością zdjęcia. Ekonomiczne nierówności widać nawet w popularności chirurgii kosmetycznej.

Jak idą postanowienia noworoczne? Możliwe, że już udało się wam je podjąć, złamać i machnąć na nie ręką. Naukowcy stwierdzili, że tylko 61 proc. badanych, którzy wzięli udział w akcji „Suchy styczeń”, dotrwała bez alkoholu do końca miesiąca. W chwili publikacji tego tekstu 80 proc. postanowień już zostało porzucone, a tylko 8 proc. utrzyma się do końca roku.

Jakie są najpopularniejsze? Schudnąć i więcej ćwiczyć – te co roku stoją najwyżej w rankingach, a marzenie o tym, żeby fajnie wyglądać, często stanowi równie ważną motywację co zdrowie i dobre samopoczucie. A jeśli już interesuje was poprawa urody, może sensowniej byłoby zainwestować w rozwiązanie długoterminowe. Powiększenie wąskich ust czy wybielenie pożółkłych zębów może okazać się łatwiejsze niż uciążliwa dieta czy siłownia. A skoro tak, to po co się ograniczać? Po liftingu policzków albo operacji nosa nie będzie już przecież powrotu do „starej mnie”.

Illouz: Perfumy, konsumpcja, seksapil

czytaj także

„The Economist” rozpoczął nowy rok od raportu wskazującego, że liczba wykonywanych na całym świecie zabiegów medycyny estetycznej w zaledwie cztery lata skoczyła aż o 40 proc., z 25 do 35 milionów. Te dane są jednak znacznie zaniżone, bo obejmują wyłącznie zabiegi przeprowadzone przez chirurgów plastycznych posiadających odpowiednie uprawnienia. Nie obejmują za to salonów urody czy ośrodków taniej turystyki kosmetycznej takich jak Turcja.

Tymczasem ocenia się, że w USA i Kanadzie rynek ostrzyknięć takich jak botox czy wypełniacze w 2025 roku przekroczy wartość 5 miliardów dolarów.

Dziennikarka Leora Tannenbaum opisała, jak kobiety poddają się chirurgii plastycznej, by pozbyć się postrzeganych przez siebie „wad” wyglądu twarzy i ciała i dopasować go do wąskiego, wyidealizowanego standardu urody. Ale sprawa nie dotyczy tylko kobiet. U początków chirurgii plastycznej Żydzi decydowali się na zmianę rysów twarzy, kojarzonych z ich grupą etniczną, żeby uniknąć dyskryminacji w życiu zawodowym i prywatnym.

Dziś na zabiegi coraz częściej zgłaszają się mężczyźni. Do najpopularniejszych należą odsysanie tłuszczu w obrębie klatki piersiowej, lifting powiek, lifting twarzy i operacje nosa. Wśród mężczyzn coraz powszechniejsze stają się też zabiegi nieinwazyjne, takie jak zastrzyki z wypełniaczy czy mikronakłuwanie. W końcu nie łatwiej upodobnić się do Kena niż do Barbie. Wciąż jednak 86 proc. zabiegów kosmetycznych wykonano na kobietach, a na mężczyznach tylko 14 proc. (dane z 2023 roku).

„The Economist” przypisuje boom w przekształcaniu własnego wyglądu kilku czynnikom: zwiększeniu ilości czasu spędzonego na przyglądaniu się sobie, na przykład na spotkaniach na Zoomie czy Teamsach, ujednoliceniu i zaostrzeniu standardów urody, spowodowanemu działaniem mediów społecznościowych, oraz zjawisku „przywileju urody” – korelacji atrakcyjności fizycznej z wyższymi zarobkami, bardziej dochodowymi kontraktami, powodzeniem w ubieganiu się o pracę i innymi przewagami w życiu zawodowym.

Zrobić się na sąsiadkę

Presja ta przejawia się różnie w zależności od regionu Stanów Zjednoczonych. Nierówności ekonomiczne odgrywają bowiem istotną rolę w wykrytym przez naukowców „cyklu poprawiania urody”. Ma to być „symbiotyczny wzrost rynku chirurgii plastycznej wraz z akumulacją majątku przez najbogatszych”.

Poprawienie sobie urody albo „zrobienie się”, jak potocznie się o tym mówi, stało się kolejną konkurencją w rywalizacji o status spowodowanej nierównościami: trzeba dorównać kroku sąsiadom. W Stanach Zjednoczonych występuje znacząca korelacja między wydatkami na chirurgię plastyczną a zamożnością najbogatszych pięciu proc. społeczeństwa.

Efekt rozchodzi się jak kręgi na wodzie. Przyznawanie się do operacji plastycznych stało się pozytywnym sygnałem statusu społecznego. W Brazylii osoby z klasy pracującej decydują się na niedrogie, opcjonalne zabiegi, by realizować estetyczne preferencje białych z klasy średniej wyższej. W Korei Południowej zabiegi estetyczne wykonuje się jako dystynkcję społeczną w sytuacji gospodarczej niestabilności.

Sexy selfie

Jakie to ma znaczenie? Otóż jest to kolejny przejaw szerszej tendencji występującej w nierównych społeczeństwach, w ramach której kobiety częściej wstawiają nacechowane seksualnością zdjęcia na platformy społecznościowe, a mężczyźni silniej konkurują o status, szacunek i okazję do zdobycia partnerki. W krajach o większych nierównościach kobiety wolą bardziej „męskie” rysy twarzy.

Niedawno przeprowadzone badanie wykazało, że manipulacja nierównością dochodu w sytuacji eksperymentalnej częściej wzbudzała w kobietach zamiar przywdziania skąpego stroju, spowodowany lękiem o status społeczny.

Piersi przodem!

Martwi mnie, że zjawiska te mogłyby się okazać tylko pierwszymi falami znacznie większego przypływu represji i regresji, który może zagrozić z takim trudem wywalczonemu postępowi w dziedzinie równości płci i praw kobiet. Odebranie federalnego prawa do aborcji w Stanach Zjednoczonych nieproporcjonalnie dotknęło kobiety biedne, mniejszości etniczne oraz osoby o niepewnym statusie migracyjnym. Amnesty International udokumentowała niepokojące ataki na prawa kobiet na całym świecie, w tym rozmontowanie ochrony prawnej i zwiększone zagrożenia wobec obrończyń praw człowieka.

Nierówności genderowe i dochodowe są ze sobą mocno związane. Mimo że Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ rozpatrują je jako osobne problemy, zbliżenie do celu 10 – mniej nierówności – wymaga postępów w osiąganiu celu 5 – równość płci. Zadania celu 10 obejmują między innymi „promowanie i wzmocnienie inkluzji społecznej, gospodarczej i politycznej […] bez względu na wiek, płeć, […] i pochodzenie etniczne” oraz zapewnienie „równych szans oraz zmniejszenie istniejących nierówności”, które powinny znaleźć odzwierciedlenie w poziomie życia. Cel 5 ma zaś „położyć kres wszystkim formom dyskryminacji kobiet i dziewcząt na całym świecie”.

Fotografia jest patriarchalna z założenia, czyli o czym zapomnieliśmy w dyskusji na temat selfie-feminizmu

Zróżnicowane występowanie zabiegów medycyny estetycznej w zależności od czasu i regionu świadczy o poziomie nierówności płciowych i ekonomicznych. Im bardziej uczestnictwo kobiet w rynku pracy i ich reprezentacja polityczna zbliżają się do równości, tym rzadziej korzystają one z takich zabiegów.

Niełatwo oprzeć się społecznym naciskom spowodowanym przez nierówności. Sama zbliżam się do sześćdziesiątki, na horyzoncie nieuchronnie czekają siwienie i zmarszczki. Staram się pamiętać, że noworoczne postanowienia pomagają ćwiczyć determinację. Dla mnie oznacza to, że oprę się pokusie poprawianiu urody, a umocnię swoje zobowiązanie do walki o równość na każdym froncie.

**
Kate Pickett jest profesorką epidemiologii, wicedyrektorką Centrum Zdrowia Przyszłości oraz wicedyrektorką Ośrodka Bioróżnorodności w Antropocenie im. Leverhulme’a na Uniwersytecie Yorku. Z Richardem Wilkinsonem napisała książki Duch równości (2009, wyd. pol. 2010) oraz The Inner Level (2018).

Artykuł jest wspólną publikacją magazynów Social Europe i IPS-Journal. Z angielskiego przełożyła Aleksandra Paszkowska.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij