Gościnią „Sterniczek w KP” była Danuta Hübner.
– Ja słyszę w Brukseli: „Gdybyście dziś chcieli wejść do Unii, to byście nie weszli”. Stopniowo tracimy reputację i pozycję. To kształtuje na wiele lat myślenie o Polsce w kategoriach nieodpowiedzialności i braku zaufania – mówi Danuta Hübner w programie Roberta Kowalskiego Sterniczki w Krytyce Politycznej.
Przewodnicząca Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego odniosła się do wypowiedzi polityków PiS, którzy zarzucają opozycji „zdradę i donoszenie na Polskę w Europie”. – Nasz dramat polega na tym, że rządzący źle interpretują reakcję Europy. Myślą, że to jest jakiś przypadek wywołany tym, że ktoś podniósł rękę i doniósł. I że to za chwilę się skończy.
Jej zdaniem „Europa wcale nie potrzebuje skarżypytów”. – Zbyt dużo rzeczy widać gołym okiem. To jest początek procesu, który najkrócej można ująć jako systematyczne tracenie przez Polskę pozycji budowanej przez wiele lat. W której Polska rosła w opinii wśród tych wszystkich, którzy wspólnie z nami tworzą ten wielki ważny klub, który się nazywa Unia Europejska. To wszystko jakoś tak rozmieniamy na drobne – mówi Danuta Hübner w Sterniczkach.
Zobacz Sterniczki w Krytyce Politycznej:
„Osłabiając Unię, osłabiamy siebie”
– Dla Europy najważniejsze są wartości, na których jest zbudowana. To jest ten fundament. Dlatego musimy pokazać, i myśmy to zrobili, że jesteśmy przywiązani do tych wartości, że one są także nasze. [W 2004 roku] myśmy powiedzieli „tak”, złożyliśmy zobowiązanie: „jesteśmy z wami, podzielamy te same wartości”. A teraz się okazuje, że one wcale nie są ważne – mówi Danuta Hübner w programie Roberta Kowalskiego.
Pierwsza polska komisarz europejska uważa, że politycy PiS – rozgrywając antyeuropejskie nastroje części swojego elektoratu – szkodzą polskiej racji stanu. – Przez te wszystkie lata tworzyliśmy reputację kraju, który chce dbać o Unię. Kraju, który rozumie, że Unia musi być silna. Że nasza siła bierze się stąd, że silna jest Unia Europejska. Jeżeli ją osłabiamy, osłabiamy także siebie. My ją osłabiamy nie tylko w kategorii wartości, ale także pozycji w świecie – powiedziała Hübner. – To, co my robimy, może w przyszłości zacząć Unię rozbijać, dezintegrować – dodaje.
„Czasem rozum wraca, nawet jak go nie ma”
Hübner odniosła się również do słów szefowej stowarzyszenia „Solidarni 2010”. Ewa Stankiewicz podczas obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej domagała się kary śmierci dla Donalda Tuska „za zdradę interesów Polski na skalę niewidzianą od czasów Targowicy”.
– Wszędzie są ludzie, którzy mówią od rzeczy. Mnie zawsze w takich sytuacjach brakuje reakcji naszych elit politycznych, intelektualnych. Na palenie kukły Żyda we Wrocławiu czy na inne ekscesy musimy reagować mocno. Istnieją granice tej cywilizacji, w której się obracamy, do której chcieliśmy powrócić. Czasem są przekraczane – mówi Hübner w Sterniczkach.
Hübner, pytana przez Roberta Kowalskiego o możliwe kroki rządu w celu załagodzenia konfliktu z instytucjami unijnymi, odpowiedziała: „Czasem rozum wraca, nawet jak się wydaje, że go nie ma”.
– To chodzi o nas obywateli. To nie chodzi o jeden czy drugi rząd, politycy przychodzą i odchodzą. A wartości europejskie jednak trwają i scalają Unię. Bo ten świat rzeczywiście jest dziś dla nas bardzo groźny i w pojedynkę nie mamy najmniejszych szans. Nie sposób zrozumieć, dlaczego to się wszystko odbywa przeciwko obywatelom – konkluduje Danuta Hübner.
**Dziennik Opinii nr 129/2016 (1279)