Gościną "Sterniczek w Krytyce Politycznej" jest Jadwiga Jurkowska.
– Jestem śmiertelnie zmęczona i przerażona tym, co codziennie obserwuję, czytam w gazetach – mówiła Jadwiga Jurkowska w programie „Sterniczki”.
86-letnia emerytowana lekarka, była opozycjonistka, członkini Solidarności, uczestniczka demonstracji KOD-u obecną sytuację w kraju nazywa wprost. – To jest zamach na demokrację. Ja nie chcę się z tym zgodzić.
Pytana przez prowadzącego Roberta Kowalskiego o swoją motywację uczestnictwa w demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji, Jurkowska odpowiada: – Całe życie marzyłam o tym, żeby żyć w nudnym, przewidywalnym, praworządnym kraju.
– Na drzwiach wejściowych mam dwie nalepki: jedna KOD-u, druga Unii Europejskiej. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś ma inne poglądy niż ja. Ale nie lubię być zmuszana do tego, że tylko ten ktoś zna prawdę i jest jej głosicielem, a ja muszę słuchać.
Zobacz Sterniczki z Jadwigą Jurkowską:
– Od początku byłam w Solidarności, w stanie wojennym pracowałam jako kolporter. Mnie, nam się wydawało, że powstanie coś, co będzie się nazywało „wolność, równość i braterstwo”. Wolność wyszła, ale ani równości, ani braterstwa nie było – mówiła Jurkowska w Sterniczkach.
Jurkowska nie godzi się również na język, jakim w stosunku do opozycji posługują się politycy PiS czy, jak ostatnio podczas wizyty w Otwocku, prezydent Andrzej Duda.
– Ja się czuje obrażona. Nie jestem żadnym zaprzańcem, nikt z mojej rodziny nie dorobił się w czasie komuny. A tu nagle się okazuje, że ja nie jestem Polakiem. Nie odpowie mi ten duszny nastrój, który zaczyna robić się w tym kraju.
**Dziennik Opinii nr 85/2016 (1235)