Dwa tysiące osób radośnie paradowało w centrum miasta z tęczowymi flagami.
W Lublinie po raz pierwszy zorganizowany został Marsz Równości. Dwa tysiące osób z tęczowymi flagami próbowało w radosnej atmosferze przejść przez centrum miasta. Pochód był nieustannie atakowany przez agresywnych uczestników kontrmanifestacji zwołanej przez narodowców i katolickich fundamentalistów. Policja zmuszona była siłą torować drogę pokojowemu marszowi.
Niemal do ostatniej chwili ważyły się losy legalności zgromadzenia. Na początku zeszłego tygodnia Prezydent Lublina, Krzysztof Żuk zakazał organizacji lubelskiego Marszu Równości. „Tym samym wywodzący się z Platformy Obywatelskiej polityki poszedł w ślady byłego prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego który w 2005 roku wydał podobny zakaz dla Parady Równości. Dwa lata później Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok, w którym stwierdził, że ówczesna decyzja naruszała obowiązujące prawo do zgromadzeń” – komentowała decyzję prezydenta Lublina Kampania Przeciw Homofobii.
W środę Sąd Okręgowy podtrzymał postanowienie prezydenta, ale dwa dni później w Sądzie Apelacyjnym decyzja prezydenta została uchylona. – Cieszę się, że sąd zwrócił tak mocno uwagę na znaczenie organizowania pokojowych zgromadzeń dla funkcjonowania demokracji – mówił Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
W marszu nie ucierpiał nikt z uczestników. Ośmiu policjantów zostało rannych w starciach z bojówkarzami rozwiązanej wcześniej kontrmanifestacji. Do prokuratury doprowadzono 16 osób w wieku od 18 do 47 lat, którym postawione zostały między innymi zarzuty znieważenia oraz czynnej napaści na funkcjonariusza policji co zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.
FOTORELACJA JAKUBA SZAFRAŃSKIEGO